Witam wszystkich.Kilka miesięcy temu zostawiła mnie żona.To był dla mnie cios.Wyprowadziła się wraz z synkiem(drugi cios) ,który ma dwa i pół roku.Po czterech miesiącach powiedziała mi,że ma zamieszkać ze mną.No i mieszka.Jej kontak z synkiem to sporadyczne odwiedziny i pytanie się przez smsy "jak tam?"Podpisała mi nawet papiery,że ja mam być prawnym opiekunem(trzeci cios,który najbardziej zabolał).To był dla mnie prawdziwy wstrząs,że matka może tak łatwo pozbyć sie dziecka.Mam teraz tylko nadzieję,że jakoś mi się ułoży(bo straciłem przez tą sytuacje prace) ale wiem,że zrobię wszystko by mój synek był już zawsze ze mną.To nie rzecz a jego matka tak z nim moim zdaniem postąpiła.
Robert nie czesto spotyka sie taka sytuacje, ale tak jak dziewczyny wczesniej pisaly nie tylko ojcowie porzucaja swoje dzieci, matki tez... A moze Twoja zona poznala kogos i uklada sobie na nowo zycie? I synek stal jej tylko na drodze... Przykre to naprawde, ale spojrzmy na to z drugiej strony. Z Toba synek bedzie mial napewno lepiej, widac ze bardzo go kochasz i jest dla Ciebie calym swiatem. Lepszy jeden rodzic a dobry!
Robert, zgadzam się z powyższą wypowiedzią.
Lepszy jeden rodzic ale dobry!!
Powodzenia, no i napisz co u Was?? Jak synek i jak sobie radzicie??