Ewa-Krystyna
Mamy lipcowe'08 30-tki , przyszłe mamusie
Kamilala, moja mama by juz dawno miala ta zmywarke, ale moj tata jest troche starej daty i wczesniej twierdzil,ze jak ma trzy baby w domu ( mama,moja siostra i ja) to zmywarka jest iscie zbednym gratem..... ale na starosc mu sie troche charakterek zmienil ( jeszcze ma swoje zdanie,ale nie jest juz tak uparty....) i juz nie protestuje tak bardzo...
a z tym krochmaleniem to ja nie krochmale poscieli tutaj tylko jak jestem w Polsce ( chociaz taka tez lubie) ale obrusy i serwetki to obowiazkowo,nawet te na codzien; moj Joe patrzy na mnie z politowaniem,bo jemu by wystarczylyby do obiadu serwetki papierowe tudziez recznik papierowy, a ja lubie moje krochmalone przywiezione z Polski ponad 25-cio letnie serwetki lniane,ktore moja kochana babcia dla mnie na posag szykowala,bo wtedy o wszystko bylo ciezko itp....LOL....
a co do poscieli z kory i frotte to niecierpie ich w przeciwienstwie do mojej mamy... ja lubie tylko bawelne i to jeszcze taka dobra... moja rodzina miala ze mnie ubaw zawsze,bo ja spalam pod wymaglowana i jeszcze przeprasowana przeze mnie tuz przed zalozeniem koniecznie biala i haftowana posciela... nazywali mnie "hrabianka" i smiali sie,ze nie w tej rodzinie sie urodzilam...
ale to cala ja......
a z tym krochmaleniem to ja nie krochmale poscieli tutaj tylko jak jestem w Polsce ( chociaz taka tez lubie) ale obrusy i serwetki to obowiazkowo,nawet te na codzien; moj Joe patrzy na mnie z politowaniem,bo jemu by wystarczylyby do obiadu serwetki papierowe tudziez recznik papierowy, a ja lubie moje krochmalone przywiezione z Polski ponad 25-cio letnie serwetki lniane,ktore moja kochana babcia dla mnie na posag szykowala,bo wtedy o wszystko bylo ciezko itp....LOL....
a co do poscieli z kory i frotte to niecierpie ich w przeciwienstwie do mojej mamy... ja lubie tylko bawelne i to jeszcze taka dobra... moja rodzina miala ze mnie ubaw zawsze,bo ja spalam pod wymaglowana i jeszcze przeprasowana przeze mnie tuz przed zalozeniem koniecznie biala i haftowana posciela... nazywali mnie "hrabianka" i smiali sie,ze nie w tej rodzinie sie urodzilam...
ale to cala ja......