Hej moje kochane.
Jestem już po wizycie. Niestety przesunęli mi badania o 2 godz wiec z dojazdem powrotnym z Gdańska do mojej mamy trochę mi to zajęło.....
Ogólnie rzecz biorąc to jestem pierwszy raz bardzo niezadowolona z badań w Invicta w Gdańsku! Zapłaciłam 280 zł za samo usg a lekarz przez większość badania skupiał się na usilnym namawianiu mnie na badania genetyczne z krwi!!
Przerwałam mu i zapytałam się czy z dzieckiem wszytko jest dobrze - a on do mnie ale ja nie mogę tego stwierdzić czy wszytko jest dobrze! To jest tylko usg a nie wiem czy dziecko nie ma wady genetycznej itp!! I cały czas mówił tylko o wadach genetycznych....(bo usłyszał , że mieszkam w NO!)... dopiero jak mu powiedziałam,ze Ok zrobię dziś Test Papp- i B-HCG to zaczął mówić o dziecku w bardzo ładny sposób. Zaraz zaczął pokazywać brzuszek,nóżki,raczki, pokazywał jak leży na boczku na lewym policzku..... Serduszko 163, 7,5 cm szczęścia. Co do płci nie powiedział,ze potwierdzi wynik z NO,bo jego zdaniem jest to zbyt wczesny etap ciazy i jeszcze wszytko może się zmienić !!! Przepukliny żadnej nie ma u Maleństwa.....
Opisu badania nie otrzymałam!, bo będzie do odbioru razem z wynikami Papp-a i oczywiście zaraz zalecił mi wizytę u genetyka! Zapisałam się oczywiście (za 3 tyg) ,ale jak przyjechałam do domu to stwierdziłam, że jemu głównie chodzi o nabijanie kasy na badaniach genetycznych i zbędnych wizytach u genetyka!
W NO przysłali mi z Oslo wyniki prawdopodobieństwa wystąpienia u Maluszka wad gen oceniając mój stan zdrowia (na podstawie całej dokumentacji medycznej i szczegółowego,wywiadu). Wyszło prawdopodobieństwo 0,5%/100%. Tu on również potwierdził,ze No jednak w Norwegii się nie pomylili z szacowaniem procentowym,ale skierowanie na badania krwi mi wypisał i osobiście ze mną poszedł żebym przypadkiem się nie rozmyśliła po wyjściu z gabinetu!! Dzisiaj zostawiłam u nich 500 zł. Wizyta u genetyka kolejne 200 + niewiadomo co jeszcze zleci genetyk,by może zrobić!!! Nie chcę żyć w strachu i czekać w ciągłej niepewności, czy z dzieckiem jest dobrze czy nie!!!
Powiem Wam tak, tu nie chodzi mi o kasę,bo wiadomo,że zdrowie i życie dziecka jest najważniejsze, ale wkurza mnie takie chamstwo! Perfidne wyłudzanie kasy,bo widzi, że człowiekowi zależy!
Jestem tak zła, że chyba zadzwonię do nich w przyszłym tygodniu i odmówię tą wizytę, powiem o tym jak mnie potraktował i poproszę o przesłanie opisu usg i wyników krwi na maila....
Poza tym ostrzegała mnie, że lepiej zrobić te testy z krwi,bo jeżeli wykonuje się już amniopunkcję u dziecka, to co 2 zabieg kończy się w ciągu tygodnia poronieniem..... Boże też mi nagadał, że powinnam już się cieszyć, że jest tętno u dziecka, bo co 5/6 kobieta,która do niego przychodzi dowiaduje się motyk ,że niestety dziecko już nie żyje....
Powiem Wam na serio jestem bardzo, bardzo zniesmaczona do tego miejsca i ja już w życiu tam nie wrócę!!!
Najważniejsze dla mnie z tego wszytkiego jest to, że dziecko jest zdrowe! Teraz pozostaje mi tylko czekać na otrzymanie opisu i wyników.