reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Byłysmy teraz na spacerku. Jak Oliwka zobaczyła kogoś na drodze to uciekała z płaczem... Nie wiem skąd sie jej to wzięło. Jeszcze niedawno byłyśmy u mojej chrzestnej i chwaliła, że Oliwka taka odważna, że się nie boi. A jej wnuczka jak uwidziała kogoś obcego to ryk... No i przyszło teraz na nas...
 
reklama
Dziewczyny a o co chodzi z tym przelewaniem wosku? Jak to robicie?
As kiedys pisala o przelewaniu jajka nad glowa..tez nie wiem jak.
 
Dziewczyny czy jest możliwe,że u Jasia zaczyna się temat zębów?bo zgupiałam już.notorycznie pcha prawą dłon do buzi.albo same palce albo całą piąstkę.czasami to aż mu się cofa.smoczkowy to on zdecydowanie nie jest.wypluwa go na prawo i lewo.potrzebny jest mu tylko do zasypiania.ślini się trochę,ale już ta ślina podrażnia mu buzię,bo ma krostki takie czerwone min na brodzie i polikach..jest niespokojny często dość,ale on też ma takie usposobienie:-/.wczoraj i dziś jak już się tak darł to dałam mu pedicetamol i po jakiejś chwili usnął...nie wiem już sama czemu on tak pakuje tą rączkę do buzi

Kwiatuszku,a może ktoś wystraszył małą np pod twoją nieobecność?niespecjalnie,ale może dlatego tak się zachowuje?albo to poprostu takietap,że potrzebuje poczucia bezpieczeństwa,że najlepiej czuje się tam gdzie ty,gdzie wg niej jest bezpiecznie.
 
Karola moja Ala miała pierwszego zęba w wieku 3,5 miesiąca :-) Tylko Ona wszystkie zęby bezboleśnie przechodziła a ja nawet niewiedziałam kiedy.


Edytko u Ciebie ten temat co u mnie, z tym że u mnie Basia na początku mało przybrała, teraz niby normalnie, ale jutro też ma przyjść położna ją ważyć żeby zobaczyć ile przybiera tygodniowo . W zeszły czwartek ważyła 3170 gram. U mnie na laktację działała duża ilość wody i od czasu do czasu popijałam herbatki laktacyjne.

Co do wiary w zjawiska paranormalne - ja też wierzę, u mnie w rodzinie takie były;-) Ale z tym cmentarzem i dzieckiem nie słyszałam wcześniej. Jeszcze nie wiem co zrobię, jeśli Basi nie zabiorę to tylko ze względu na zimno bo mi jej szkoda, i tak dziecko codziennie ubieram i rozbieram po parę razy bo wożę i przywożę Alę ze szkoły razem z Basią.
 
Edyta, jedna bardzo ważna rzecz w kwestii laktacji, tak naprawdę ważniejsza, niż sama pierś: głowa. Nie myśl o tym, ile masz mleka. Nie zastanawiaj się, czy w jednej piersi więcej, w drugiej mniej. Za to często staraj sobie wyobrażać, jak mleko do piersi napływa. Nawet jak nie karmisz, staraj się wyobrażać sobie Łucję przy piersi. Ale taką zadowoloną Łucję. A jak karmisz, też warto wizualizować sobie w głowie, jak buzia się zapełnia mleczkiem. Możesz się śmiać, ale to wszystko naprawdę powoduje wyrzut oksytocyny i usprawnienie laktacji, bo to właśnie nasz mózg jest sprawcą tego. Powodzenia w walce z pleśniawkami!
 
Witam


bYŁam wczoraj z tą wysypka u Kingi i lekarka pow ,że to prawdopodobnie AZS,jutro mam do odebrania maść robioną i wczoraj zalapala katar.

U lekarza okazalosię że i gardlo lekko przekrwione,podaje Kindze lipomal,calcium,wit c

zastanawiam się czy nie podac jej ibufen czy pedicytamol

W nocy czolowy termomentr microlife pokazal mi na sr czoła 36.8 potem na skroni 37.9 a w pupie takim z omrona zwyklym elektronicznym pokazalo mi 37 w sumie,więc teraz nie wiem czy miala ten stan podgorączkowy czy nie,normalnie oszaleje z tymi termometrami,najlpeszy rtęciowy,ale nie mam i nie ma też już do kupienia.

Może do tych lekow co podaje dobrze by było podać na noc ktoryś z przeciw goraczkowych

Kinga nigdy nie miala gorączki i teraz to sie boje

Rany placze Kinia nie chce zapsikać noska a ni żeby jej odciągnąc fridą nic

Je mniej,pić malo pije....:no:ciężko

Prija cieszę się,że z coreczka wszystko ok,dobrze że jesteście czujni a jeszcze lepiej że Wasze podejrzenia sie nie sprawdziły,cieszę się.
sliczną masz córeczkę
 
Nisiao ucałuj chorowitkę.czyli azs się potwierdziło,ale głowa do góry.ja też bardzo się tym stresowałam,ale gdy przestrzegasz kilku zasad to można sobie z tym poradzić.napewno jej nie przegrzewaj,gdyż pot,wysoka temp nasilają objawy i zmiany swędzą bardziej.kupuj ciuchy tylko bawełniane.bez sztucznych dodatków.wyeliminuj z jej menu produkty mleczne,bo to one najczęściej uczulają.mleko,serki,jogurty,sery,wszystko co jest na bazie mleka.nawet pewne słodycze.mała może też nie tolerować laktozy więc zwracaj uwage na składy produktów,które kupujesz.jeśli robisz jej jakiś posiłek na bazie mleka zastąp je nutramigenem.polecam też mleko sojowe lub kokosowe.najlepiej by było zacząć od początq tzn wycofać się z większości produktów,pozostać przy tych bezpieczniejszych i powoli wprowadzać i spr jej reakcje.czy te stany się nasilają czy nie.co do maści aptecznych robionych wg mnie rewelka.nam żadne emolienty nie pomagały.a i możesz się ździwić,ale nie kąp jej codziennie.im częściej tym bardziej wysuszasz jej skórę.ciepła woda też nasila objawy.pozwól aby jej skóra nauczyła się sama tworzyć barierę ochronną i nie smaruj jej całej tą maścią tylko te miejsca zapalne.to tyle w temacie azs.Ala miała rok i 4msc jak zaczęła powoli z tego wychodzić.tylko to jest taka dziadowska choroba,że nie da się jej wyleczyć.można tylko ją zaleczyć,a na pocieszenie dodam,że Ala teraz je wszystko i mogę ją kąpać w czym chce.jedynie muszę ciuchy prać w persilu,bo inne ją uczulają.aaa i nie perfumuj sięna jakiś czas,bo ostre zapachy mogą nasilać zmiany.i niech nikt przy niej nie pali papierosów.mam nadzieję,że pomogłam:-*
 
Wiadomości»Świat
DZISIAJ 18:22 | THE NEW YORK TIMES
Nieznany wirus paraliżuje małe dzieci

138
Coraz więcej dzieci dotyka ciężki paraliż górnych i dolnych kończyn - Thinkstock
Zaczyna się od niegroźnego przeziębienia, a chwilę później górne i dolne kończyny stają się wiotkie i dziecko traci nad nimi kontrolę. Niesprecyzowany paraliż nóg zaatakował w ostatnim czasie kilkadziesiąt dzieci w 23 stanach w USA.

Przyczyna zachorowań nie jest jeszcze znana, chociaż niektórzy lekarze są zdania, że najnowsze przypadki mogą być związane z zakażeniem enterowirusem 68, wirusem układu oddechowego, na którego w ostatnim czasie zachorowały tysiące dzieci.

REKLAMA

Sprawą zachorowań zainteresowało się już Centrum Kontroli i Prewencji Chorób w Atlancie (CDC). W zeszłym miesiącu zwróciło się z prośbą do lekarzy i służb medycznych w całym kraju o złożenie szczegółowych raportów na temat przypadków nietypowej słabości górnych i dolnych kończyn u dzieci.

Eksperci alarmują, że w tak krótkim czasie znaczna ilość częściowego lub całkowitego paraliżu u dzieci jest niezwykła i zaznaczają, że takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko.

Niektóre z zakażonych dzieci, które straciły siłę w nogach i rękach rozpoczęły już fizykoterapię, aby nie doprowadzić do pełnego zaniku mięśni. Inni, którzy w wyniku zakażenia jeszcze mocniej ucierpieli, otrzymali bardziej specjalistyczną pomoc polegającą na wsparciu układu oddechowego.

Niewinne przeziębienie

Maria, której czteroletni syn uwielbiał się gimnastykować i wspinać po drzewach opowiedziała, jak zaczął się jej rodzinnych koszmar. Wszystko zmieniło się we wrześniu, po tym jak cała rodzina chorowała na lekkie przeziębienie. U chłopca, który uchodził za "wulkan energii" po przeziębieniu zauważono problemy ruchowe, nie był on w stanie wejść o własnych siłach na domową kanapę.

Standardowo czas, w jakim choroba od stadium osłabienia zaatakuje organizm i doprowadzi do zwiotczenia kończyn to maksymalnie trzy dni. Jednak w przypadku syna Mari pogarszanie stanu zdrowia trwało osiem dni, a dla kobiety było to najgorsze osiem poranków. U chłopca każdego dnia pojawiły się nowe dolegliwości, aż ósmego ujawniły się nasilone problemy z oddychaniem. W końcu chłopiec trafił do centrum Rehabilitacji Spaulding, gdzie przebywa do tej pory.

Jak na razie CDC zostało powiadomione o ponad stu podobnych przypadkach, jednak około pięćdziesiąt pasuje do definicji wirusa stworzonej przez agencję: niespodziewany przypadek charakteryzujący się nagłym osłabieniem kończyn, dotykający osoby poniżej 21 roku życia i prowadzący do uszkodzenia rdzenia kręgowego.

- Niektóre choroby mają bardzo podobne objawy – zapewniał dr Mark Gorman, neurolog z Dziecięcego Szpitala w Bostonie, który zajmował się sześcioma chorymi i dodał, że jeśli zauważa się tego typu objawy to żadnej z chorób nie można wykluczyć.

Przykładowo, poprzeczne zapalenie rdzenia, jest rutynowym zaburzeniem neurologicznym, które powoduje osłabienie ruchowe. Dzieci cierpiące niedawno na uszkodzenia kończyn mogą wykazywać słabość w szarej strefie kręgosłupa.

Póki co, nie wiadomo, jaki dokładnie wirus odpowiada za opisywane zachorowania, jednak nie znaczy to, że nie brakuje "podejrzanych".

Najwięcej uwagi specjaliści chorób zakaźnych i neurolodzy poświęcają wirusowi, z powodu którego w szpitalach od Nowego Jorku po Los Angeles znalazło się wiele małych dzieci, a czworo z nich już zmarło. Mowa o enterowirusie D68 zwanym EV-D68. Są dwa podstawowe powody, dla których to właśnie jego uznaje się za głównego "winowajcę". Jest to jedyny drobnoustrój, który z taką siłą zaatakował małe dzieci w USA w ostatnim czasie Z kolei drugi powód, być może jeszcze istotniejszy - wirus polio również należy do enterowirusów.

Zakażenie przedstawicielami tej grupy drobnoustrojów u zdecydowanej większości pacjentów powoduje niezbyt nasilone objawy przeziębienia. Jednak zdarzają się wyjątki, mogące wyrządzić ogromne szkody.

Dość podobnie zaczynają się również objawy u dzieci, u których doszło później do paraliżu. Najpierw jest to zwykłe przeziębienie lub potocznie zwana grypa żołądkowa. Dopiero później pojawia się wysoka gorączka, bóle szyi, aż wreszcie nagły paraliż.

CDC nie potwierdziło jeszcze oficjalnie, że za te symptomy odpowiada również EV-D68. Ustalono jednak, że wirusa znaleziono w organizmach sparaliżowanych dzieci. Nie wiadomo tylko w ilu przypadkach. Gdyby okazało się, że we wszystkich, prawdopodobnie można by uznać, że to właśnie zakażenie tym mikrobem odpowiada nie tylko za epidemię infekcji dróg oddechowych, ale również za przypadki paraliżu.

Z dotychczas zgromadzonych danych jasno wynika, że opanowanie epidemii raczej nie będzie proste. Póki co, nie ma żadnej skutecznej szczepionki na EV-D68. Naukowcy pilnie nad nią pracują i przyznają, że nie chcą popełnić już kiedyś popełnionych błędów.

Rokowania są niepewne

- Najczęściej powrót do pełnego zdrowia zdarza się na tydzień do miesiąca po zachorowaniu. Jeśli do tego czasu się nie uda, proces rekonwalescencji staje się bardziej rozwlekły – tłumaczył pediatra dr Keith Van Haren i dodał, że spektrum powrotu do zdrowia jest bardzo różne, niektórzy pacjenci bardzo szybko wracają do pełnej sprawności, inni nie.

Marie, której syn obecnie potrzebuje nieustannej opieki zarówno w toalecie, podczas ubierania się i jedzenia, podkreśliła, że chociaż efekty kuracji jej dziecka są bardzo powolne, ona i jej bliscy wierzą, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

O problemie niespotykanych dotąd zachorowań dyskutowano także podczas dorocznego zjazdu amerykańskiego Towarzystwa Neurologii Dziecięcej, który kilka dni temu zakończył się w Columbus w stanie Ohio. To właśnie podczas niego lekarze uświadomili sobie jego skalę i zagrożenia, jakie ze sobą niesie .


Czyżby polio powróciło?
 
Karola straszne to o tym wirusie,ja nie wiem po co to czytałam,teraz dopiero będę panikować :(
Straszne teraz te chorobka masakra


Wczoraj jakoś to było,kontrola temp,dopajanie-cięzko,ale jakoś to szło


Na podwieczorek podałam jej mus owocowy,bardzo chętnie jadła,raz za razem buzię otwierała bez stęknięcia.

Myślę sobie,skoro jeść chce a z piciem różnie to może podam jje zyrtec na łyżeczce z deserkiem,tak jej to przemycę,bo w nawet nie mam pewności czy w 10ml wody mi to wypije.

No i się skwasiła,poczuła że coś nie tak,nie minęły nawet 3 sec i zwymiotowała,raz za razem chlusło dość konkretnie i patrzy na mnie zdziwona,ja jeszcze bardziej zdziwona.

Po wszytkim łapką zaczęła plackać po tacce z tymi wymiocinami i łapka we włosy swoje-poczochrała robie
ermm.gif


Wyglądało to akurat komicznie,ale tak naprawdę nie było mi do śmiechu.
Co znowu nie tak,być może wyczuła lek i zmuliło ją szybko,tak samo było w poprzednią noc ,chciałam podać lek strzykawką to nie minęło parę sec a już wszystko było na mnie,na niej i łóżku.

Jakiś wirus czy może to od tego leku Zyrtec plus katar itd.


Po jakims czasie dokończyłysmy deserek,postanowilam że jak znowu chluśnie tak jak wcześniej to pojadę z Młodą na IP,ale nic się nie działo,potem było mleko,sok z syropem innym i było ok,żadnych takich akcji.
Teraz po nocnym pojeniu też nic podobnego-mam nadzieje,że się nie powtorzy.

Wygląda na to,że te leki ją mulą.

Trudno zyrtec i ketotifen odstawię na czas tego podleczenia,bo za dużo tego jest i stąd ta reakcja.

Temp nie ma,nawet nie mierzę w odbycie,bo widać że nie jest rozpalona,letnie czółko ma itd,więc nie będę jej męczyć a nawet ten microlife ten mój termometr nieszczęsny dziś nie świruje i nie pokazuje gorączki,więc jest ok-mam nadzieję.
 
reklama
hej mamuśki ;)
Ostatnio mam mało czasu chwile z Wiktorkiem są bezcenne , rośnie jak na drożdżach ,a ja nie mam szans by nadrabiać forum ,ale nie zamieniłabym macierzyństwa na nic innego i jestem pełna podziwu dla kobiet ,które znajdują czas na dyskusje na forach , u mnie z czasem krucho odkąd urodziłam to każdą wolną chwilę poświęcam synkowi ,ale dziś mi ładnie śpi to wchodzę do Was.

Co tam dobrego pichcicie ?Bo ja mam dziś naleśniki .
Pozdrawiam.
 
Do góry