reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Lilijanna w tym problem że Oliwia nie dostaje ani kurczaków ani jajek. Na to drugie jest uczulona i dopiero po roku mamy próbować. Nie mogę się nigdzie dodzwonić doprzychodni. Jak spr na necie terminy na nfz to dopiero pod koniec roku, albo za rok...
Przepraszam za pomyłkę w imieniu. No to nie pozostało Ci nic innego jak sprawdzić, by być spokojnym. Trzymam kciuki za szybkie wolne miejsce.

Dzisiejszy dzień znowu inny. Tak się cieszyłam, że brodawki się zaczęły lepiej czuć a mały lepiej chwytać, to nie,,, Musiał mnie chapnąć tak w prawego cyca, że zanim zareagowłam, że źle złapał, polała się krew,,, I znowu kilka karmień to będzie istna udręka. W ogóle takim pokrwawionym cycem wolno karmić? Bo dochodzą mnie słuchy, że nie, ale wydaje mi się, że gdyby tak było to nasz gatunek dawno by wyginął.

Ze zwyczajami też dziś inaczej. Wczorj starczało 15 minut, pijawka odpadała i dobranoc. A dziś? Karmimy się, karmimy i karmimy, lew, prawa, lewa, prawa, jak naleśnik, i końca nie widać. Odpada mi od cyca, le nie zasypia a za chwilę chce znowu. I tak sobie wisimy... Co on taki głodny?
Pamiętaj, że istnieją takie momenty jak kryzys laktacyjny, do chwili aż się nie unormuje pokarm mogą Cię te kryzysy chwytać, pierwszy ok. +/- po 2 tygodniach, na miesiąc, na 2 m-ce i chyba jeszcze na 3 m-ce, a potem już jest git. Te kryzysy to +/- bo jednych chwyta terminowo, drugich "około", niemniej jednak trzeba to przewalczyć, ja wtedy z łóżka nie wychodziłam i tylko dostawiałam, siku jedynie leciałam zrobić i coś na ruszt wrzucić, bo wtedy też powinno się jeść treściwiej.

A co Ty w ogóle jesz i jak bardzo jest to regularne? Bo to bardzo ważne by jeść posiłek w liczbie 5 sztuk o regularnych w miarę porach. I nie jest to reklama "zdrowego trybu i dobrych nawyków" tylko własne doświadczenie. Ja np. po każdym karmieniu wcinałam miskę płatków z jogurtem naturalnym i obowiązkowo cukrem. Na obiad kawał mięcha i warzywa to podstawa. Pokarm musi się z czegoś zrobić, więc Ty musisz jeść, zwróć na to uwagę. Jak sobie chwilę poryczy nic mu się nie stanie, ale zjedz.

Lili, prawie czkawki dostalam :-) ze smiechu :)

Dziewczyny, chyba taka uroda Hani na te chwile z kupami. Krwi z kupce brak.
Czyli zaczynamy znow odliczanie..

Mimo tej zrobionej kupki bączki i tak puszcza i płacze przy tym :(
Musiałabyś widzieć mój wyraz twarzy, gdy wpatrywałam się w Twój post i przeczytałam zdanie po raz enty i jeszcze raz i spojrzałam na porozrzucane klocki na ziemi, i zerknęłam na najmniejszy i zadałam sobie pytanie "ale jak?" i dopiero mnie olśniło. :-p:laugh2:


Loi - może kup mały termoforek na brzuszek, taki w ocieplaczu, nie kosztuje wiele, a próbować by trzeba było. masuj brzusio w stronę przeciwną do wskazówek zegara, żeby pobudzić jelita do pracy, no i najprostsze co możesz zrobić to podać jej priobiotyk w mleku np.
 
reklama
Juz zdążyłam się dokopać do info o tych kryzysach. Chyba jeszcze za wcześnie i raczej kwestia tego, ze ta laktacja się jeszcze nie unormowala. Ja jestem po cukrzycy ciazowej, wiec przywyklam do tego, ze co dwie godziny mietole geba ;) i dalej tak robię, tylko nie unikam juz cukru, ziemniaczkow, marcheweczki, buraczków itp. ;) Po karmieniu glodnieje i też wcinam. Bo ja w ogole jeść lubię.

Kryzys cyca przeszedł to teraz ssak ma.kryzys i ciągle mu ten cyc z paszczy wypada, nie chce sie porządnie zassać. Zaraz chyba ja będę miala jakiś kryzys z tego wszystkiego...
 
katherinne - jak Cię chwyci kryzys to proponuję prysznic i meliska :tak:


No chciałam poprasować i nie mogę, bo Weronika chce siedzieć na desce i woła "apa apa". :rolleyes2: Oczywiście druga połowa familii śpi. :-p
 
Cala noc walki. Mamo, chce jeść, ale cyca to ja nie chce. Zasysanie, wypluwanie, walka, zasysanie, wypluwanie, dobranoc na 10 minut. Głodny jestem. I znowu to samo. Praktycznie nic w mocy nie zjadł...

Może on juz się tak zmęczył całodziennym ciumkaniem, ze w nocy nie miał siły i chciałby, zeby samo się zjadło za niego? W końcu zjedliśmy porzadnie i porządnie śpimy. W nocy dwie kupy były i duzo siusiu, wiec chyba mimo wszystko nie przegłosował tak doszczętnie, ale mnie wykończył. Rany, jakie to wszystko skomplikowane.
 
Ostatnia edycja:
Lili :) buzia dzieki Tobie caly dzien bedzie mi sie usmiechac :)

Kat, mlody pewnie sie uczy nadal :) ledwo tydzien skonczyl. A jak sama widzisz, wszystko jest dobrze, bo:
-potrafi sie najesc
-potem pieknie spi
-robi i kupki i siusiu
Takze obieg jest, wszystko gro i bucy :-) az sie zdziwisz, jak go wazyc bedziesz :-)
Kiedy polozna do Was przychodzi?

Karola, jak z Alą?

Myslicie, ze z duzym prawdopodobienstwem moge wykluczyc alergie u Hani, skoro nie ma krwi w kupie?

Czyli to jednym slowem "moja wina", ze tak ją te baki meczą.. musze bardziej uwazac na to, co jem.. :/
 
No właśnie nie wiem, kiedy przychodzi, bo ona przychodzi bez zapowiedzi w ciagu dwóch tygodni od zgłoszenia dzieciaczka do przychodni, co zrobiliśmy w środę. Boje się, ze wybierze najgorszy możliwy moment, kiedy będę sama w domu i maluch bedzie akurat na cycu wisiał albo będę pieluchę zmieniac, zadzwoni domofonem i ja nie będę mogła wstać a pies jak zwykle na dźwięk domofonu dostanie bręgla z przerzutką i zacznie wydawać z siebie ultradźwięki. Wolałabym wiedzieć, kiedy bedzie i się przygotować, zamknąć psa w jednym pomieszczeniu itp., on nie znosi wizyt obcych a jeszcze jak zobaczy, ze obcy do dziecka chce podejść to juz w ogole dramat bedzie, bo nawet przed dziadkami broni mi małego.A najlepszy numer by był jakby przyszła jak będziemy u pediatry.

Mam jeszcze jedno zmartwienie. Przy karmieniu i zaraz po często słyszę takie chrapanie, swistanie itp. Moja mama mi zwróciła uwagę, ze ani ja, ani moja siostra takich dźwięków nie wydawalysmy. Poczytałam w necie i trafiłam na informacje o sapce, teraz się martwię. Muszę zapytać pediatrę o to. Mam nadzieje, ze to nic groźnego.
 
loi właśnie chcialam ci zasugerować,że może powinnaś bardziej uważać na swoje menu? może Hania z tych wrażliwszych skoro ma już te swoje 2msc,a tu nadal takie problemy,a krwi w kale nie ma...???? może po tym duplo ją też tak męczy??? a z Alą jeśli chodzi o jedzenie w nocy lepiej.Enfamil ją syci,je więcej ok 150-160ml,i 2,3 razy w nocy...niestety budzi sie jeszcze z płaczem,ale coraz częściej dochodzę do wniosku,że chyba taki ma etap.zresztą więcej napisałam na odskoczni
 
Dziewczyny czy ja za bardzo wymyślam? Było teraz moje rodzeństwo i się nabijali ze mnie że na siłę szukam choroby u Oliwki. Żebym jej czegoś nie wyszukała itp itd... Ja tylko zapytałam pediatry o te cycuszki bo mi się dziwne wydawało a ona mnie skierowała do endokrynologa.
Siedzę i ryczę. czy aż tak jestem beznadziejna?????
 
reklama
Kwiatuszekk23 nie dołuj się, słusznie robisz. Lepiej coś dwa razy sprawdzić, niż żałować, że się nie sprawdziło. Dobrze, że Oliwka została skierowana do specjalisty, krzywdy jej tym nie zrobisz, a jedynie możesz pomóc.
Osobiście jestem zdania, że lepiej wziąć pod uwagę czarny scenariusz i się mile rozczarować, zwłaszcza, gdy chodzi o zdrowie.
Uśmiech na twarz i głowa do góry, moim zdaniem postępujesz słusznie, a lekceważącym podejściem rodzeństwa się nie przejmuj. Nie ich dziecko, nie ich zmartwienie.
A swoją drogą dziwna filozofia - nie szukaj, bo coś znajdziesz. Jeśli miałabyś znaleźć u Młodej jakieś nieprawidłowości to tylko dlatego, że są, a jeśli są (tfu tfu, trzymam kciuki, żeby to była tylko taka uroda Oliwki) to lepiej znaleźć je wcześniej, bo wiele problemów można wyeliminować, albo ogarnąć, jeśli się je odpowiednio wcześnie wykryje. Nie ma co zwlekać i czekać.

Nie wiem jak to się stało, że ten wątek mi umknął. Dopiero przy dyskusji na cpp dowiedziałam się, że można się i tutaj zadomowić (gapa ze mnie) i oczywiście z klasycznym dla mnie poślizgiem zjawiam się tutaj, mogę? :-D
 
Do góry