reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

U mnie luzik, Ada wie, które zabawki są Jej, a które Weroniki. Nikt Jej nie mówił, sama wywnioskowała, że grzechotka to nie dla Niej. Co nie zmienia faktu, że Adzie zdarza się układać sortera, czy potrząsnąć grzechotką, ale sama też daje Weronice zwierzątka Little People FP do rączki. Także u nas zgoda. :tak:
 
reklama
U nas zaleznie od nastroju. Dzis Emi sama przyniosla Michalkowi balwanka i autko. Co wiecej sama dala mu nauszniki z kotkami jakie dostala. Ci więcej nawet Mu je nalozyla. Zupelnie inna Emi niz wczoraj. ;-) Zobaczymy co bedzie w Wigilie...
 
Lili Kuba do tej pory bawi się sorterem, fakt, że on dość późno klocki zaczął tam wkładać sam, ale zabawka jest na czasie.

Na Mikołaja dostał sprzęt do kąpieli a teraz zastanawiam się co na gwiazdkę.
 
Ja mam z Adą tak przegwizdane, że szkoda gadać, jak tylko Weronika rano oczy otworzy, Ada ma jakiś czujnik, bo zazwyczaj już jesteśmy w drugim pokoju wtedy z Adą, to zaraz mnie woła i każe iść do Weroniki. Jak zapłacze to zaraz do Niej leci i pociesza, uspokaja, a jak nie daje rady to "mama" i muszę działać natychmiast. Jak po spacerze Weronika dosypia sobie w wózku w piwnicy to pierwsza słyszy Jej płacz, choćby była na samej górze i się bawiła zabawkami, to słyszę "maaaaamaaaaaaaa Łełe", bo teraz Weronika jest bardziej "Łełe" niż "Wewe". ;-)

Jak biorę Adę, a Weronika zostaje z kimś, to 10 razy się dopytuje czy "Łełe" zostaje i czy to jest właściwe. Patrzy Ci się prosto w twarz i w jednym słowie zawiera wszystko. Jak ja Weroniki nie przykryję, to Ona to zrobi, razem sobie gaworzą i to potrafią tam przez 10 minut, Weronika Jej odpowiada, Ada naśladuje gaworzenie Weroniki. :laugh2:

Jak jesteśmy w gościach, to zabieram zawsze ze sobą leżaczek, Weronika sobie w nim leży, nie ma noszenia przez kolejne przypadkowe osoby, to Ada nie pozwala się zbliżyć, a jak pozwala się zbliżyć do Weroniki to siada obok Niej na czatach. ;-)

Jak Weronika leży na kocyku na podłodze i macha nogami, rączkami i czym tam jeszcze, to Ada kładzie się obok Niej i naśladuje. To samo jak leżą na brzuchu i Weronika podnosi głowę i opuszcza, to Ada powtarza. Jak nic momentami pojawia się uwstecznienie, o którym pisała Ewitka. Ale to jest słodkie. :tak:

Cieszę się każdym dniem i nie mogę się doczekać jak Weronika będzie pełzać, raczkować, a potem chodzić, jak zaczną się razem bawić.
 
Lil super sie czyta o takichsiostrzanych relacjach :-)
Gosiu moj S tez od nie dawna zaczal siebawic sorterem wczesniej go to nie intereseowalo a teraz lubi to samo z klockami teraz uwielbia ukladac i ja juz rodizen zaangazowalam ze na preznety to klocki np duplo chcemy :-)
 
Przegięłam pałę jak nic. W piekarniku jest karkówka, na piecu gotują się golonki, takie duuuuuuuuuuże, no i na patelni robią się żeberka. Ziemniaki obrane. Marchewka do starcia też. Będzie na 2 dni mięcha jak nic. Ja zdecydowanie wolę karkóweczkę na chlebie z musztardą niż tak na obiad, także już mi ślinka cieknie. Ale jutro jadę do Poznania i idę z dziewczynami na Stary Rynek, bo jest festiwal rzeźby w lodzie i jak wrócimy to już nie będę musiała myśleć o obiedzie.

Teraz czekam aż Weronika wstanie, godzinka w domu i lecimy na spacer. Trzeba kupić ziarno dla królika i ptaszków, bo A. zrobił karmnik Adzie i Weronice i będą karmić oraz oglądać przez okno ptaszynę.

Walczę z potwornym uczuleniem Ady, jeszcze z nowości zostalo mi do odstawienia Danio i zmienić proszek. Ada nigdy na żadne proszek nie była uczulona, a teraz to chyba to. Na udach ma takie zaczerwienienia, nie ładnie to wygląda. To samo w zgięciach na rękach i nogach. Dostaje Zyrtec i Calcium i czekam, a już 2 tygodnie z tym walczę.

Dzięki Dziewczyny, naprawdę dwa fajne egzemplarze mi się trafiły. Najbardziej mi się podoba jak Weronika reaguje na Adę jak Ją widzi, cała w skowronkach, a po jakimś czasie, gdy Ada jest naprawdę upierdliwa to widać, że najchętniej by się schowała do mysiej dziury. Wtedy idzie do łóżeczka, to jest Jej azyl.
 
Alicja, Gosia Kamilek też lubi sortery. Bawił się nimi, gdy miał około roku, potem przestał,a teraz znów lubi. I to na tyle, że kupiłam mu na mikołajki sorter wiaderko FP w Lidlu, bardzo go polubił. Na gwiazdkę też duplo:)
Lili to dałaś czadu,nawet nie będę pisała, co u mnie dziś na obiad. My w piątek pościmy, wiec mięsko tylko Kamilek zajada. Dziewczynki słodkie. Uczulenie z opisu wygląda na AZS, mojemu bratankowi wyskakuje cholerstwo co jakiś czas, trudno powiedzieć po czym.
She Twoje dzieciaczki też słodkie. Dobrze, ze uczulenie zeszło.
My dziś znów szaleliśmy w śniegu, świeciło słoneczko, ale mrozik niezły szczypał w nos. Teraz Kamil jeszcze śpi.
 
reklama
Annas81 - my też normalnie pościmy, ale dzisiaj nie, mam ostatnio problemy z czasem i gdzieś mi uciekają dni, w tym tygodniu zgubiłam "wtorek", a dziś byłam święcie przekonana, że jest czwartek, dopiero rozmowa z mamą przez telefon, gdy oznajmiłam, że gotuję golonki, a mama oburzona, przecież dziś piątek, ja szybko, że golonki na jutro, a dziś śledzie :zawstydzona/y: No nic, zmieniać już nie będę, ale strach się bać, gdzie mi te dni uciekają. :dry:


Wiecie jak zrobić siku na dworze, gdy dzieć ma na sobie spodnie od kombinezonu ??? :sorry2: Masakra, przez duże "M". :-p


Gosia - myślę, że akurat Kuba a sorter to jeszcze długo będą się bawić razem, bo Ada też lubi, akurat taki przykład rzuciłam, bo sortery miałam pochowane, a teraz jak jest pokój na górze to wszystko powyciągałam na zewnątrz. I Ada pierwsze co to do sorterów się rzuciła.

Ostatnio Ada gotowała zupę w garnuszku na klocuszku z ... papieru toaletowego. ;-)


2h na spacerze, ziarno kupione, ptaki już swoją dawkę dostały. Mówię do A. by karmnik tak ustawił na słupie by koty tam nie wlazły. To no ustawił 2m nad ziemią. :dry: Żeby Ada dziś mogła nasypać ziarna musiałam Ją wziąć na barana. Ja w puchowej kurtce, Ona w kombinezonie. No się nagimnastykowałam. :confused2:
 
Do góry