reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

reklama
O, rany.. Kaira, jaka ona duza!:szok:
Lilijanno, jak rozumiem kotow nie lubisz? Zdarza sie. Mnie tam wsio ryba kot czy pies, ale pies mialby przekichane w domu, w ktorym po kilkanascie godzin nie ma ludzi, a tak bylo u nas kiedy podjelismy decyzje o zwierzaku. Stad koty - im to wisi.
 
Dziewczynki bardzo proszę o głosy dla znajomej. Głosowanie trwa tylko do dzisiaj do 24.

Po krotce: Pani Mirka to wlascicielka przytuliska i ma obecnie 63 koty. Chce wygrac karmę dla nich, ale schroniska z Szydłowca robi wszystko, by tej karmy nie uzyskała, lacznie z szykanowaniem, zastraszaniem itp...
Pomozemy, prawda? :)

Mirka prowadzi dom tymczasowy dla kotów. Przyjmuje koty znalezione głównie w Bydgoszczy, czasem trafiają do niej koty z bydgoskiego schroniska. To koty niechciane, często chore, wymagające leczenia albo szczególnej troski (np. specjalistycznej karmy czy wręcz karmienia). Koty wyleczone są oddawane do adopcji. Ponadto Mirka pomaga kotom wolnożyjącym, sterylizuje je i dokarmia. Przez niespełna 7 lat działalności Mirka pomogła setkom kotów, dla ponad 120 znalazła nowe domy. Obecnie pod jej opieką przebywa ponad 60 kotów, kilkanaście kolejnych jest dokarmianych.

Jak głosować w Krakvecie?

1. Zarejestruj się na firmowym forum:

www.krakvet.pl • Indeks witryny

2. Kliknij w link aktywacyjny, który przyjdzie na Twój adres e-mail.

3. Napisz jeden post na forum – wystarczy przywitać się w tym wątku.

www.krakvet.pl • Wyświetl temat - Poznajmy się

4. Znajdź wątek "Głosowanie na schronisko które otrzyma pomoc – lipiec 2012”. www.krakvet.pl • Wyświetl temat - Głosowanie na schronisko które otrzyma pomoc - lipiec 2012

5. W ankiecie zaznacz pierwszą pozycję na liście: Opiekunka kotów z Bydgoszczy - Mirosława Tomczak.

Głosowanie zajmuje ok. 3-5 minut, wymaga trochę zaangażowania od głosującego. Dlatego bardzo dziękujemy wszystkim naszym przyjaciołom i sympatykom, którzy zechcą poświęcić nam tę chwilę.

W razie problemów z głosowaniem warto spróbować z przeglądarki Internet Explorer - informatycy Krakvetu niestety ją preferują

Każdy głos się liczy, dlatego prosimy, przekażcie tę wiadomość znajomym, zachęćcie do głosowania rodzinę i przyjaciół. Ponieważ głosowanie trwa ok. 5 minut, a procedura nie należy do najprostszych, bardzo dziękujemy za Wasze zaangażowanie i pomoc.
 
Kłaczek - lubię koty, bardzo, dopóki nie ma ich w moim domu. Tak to mogę głaskać, bawić się i w ogóle. :tak:


No więc noc z soboty na niedzielę była okropna. :-p Ale po kolei. Pojechaliśmy do znajomych do Bydgoszczy, tam już czekały 3 rodzinki, trzy dziewczynki 5 lat, 4 lata i Ada. Oprócz tego mnóstwo innych dzieci z tej wsi. Zabawę mieli dzieciaki przednią.

Ada zasnęła mi dopiero o 23, dużo wrażeń, troszkę hałasujący tatusiowie, którzy sobie popili, no i przede wszystkim duchota, noc, a w pokoju 27 stopni, powietrze stało w miejscu. Normalnie bym otworzyła okno na oścież, ale z nami w pokoju spała córka organizatorów, a tam troszkę inne wychowanie. Ada spała w pieluszce i bluzce na na ramkach, nad którą się jeszcze zastanawiałam czy nie zdjąć i odkryta, a owa dziewczynka, długie spodnie, długa bluzka - dla mnie masakra, okno uchylone tylko.
No i w owym mieszkaniu mieszka wąż i dwa koty Horror i Ufo. O ile Ufo jest nieufny, to Horror jest super towarzyski i w ogóle. Zasypiam, już po północy, tzn. zasypiam to mocne słowo, bo wiem, że nie zasnę, z wężem w terrarium i łażącymi kotami, które hyc hyc są tu, a za chwilę tam. Normalnie dla mnie stresująco. Oczami wyobraźni widziałam jak wąż opuszcza terrarium i pełza w naszym kierunku, głodny oczywiście. :-p
Ufo spał w kuchni, Horror postanowił nam potowarzyszyć, hyc na komodę, hyc na parapet, hyc, pod łóżko, hyc, hyc, hyc. No i co chwilę się mył, czyścioszek. :-p A ja na zegarek, 1, 1:30. 1:45, 2 itd. Modliłam się o 4 rano, tylko co dalej, normalnie bym wstała, a tu przecież wszyscy będą spać.
Ada co chwilę się gramoliła, bo za gorąco, nie ma czym oddychać, po raz pierwszy piła w nocy wodę, praktycznie co 1h. Piła??? Żłopałą!!!

Wiedziałam, że w końcu padnę, bo nie spałam już poprzedniej nocy praktycznie, a tu kolejna. Horror tylko czekał aż padnę, by móc wskoczyć na łóżko, normalnie czułam to, że on czeka. Padłam. Obudziłam się o 6, zerwałam się do siadu i ... Horror spał w nogach A. Po prostu wiedziałam, że spryciarz mnie weźmie na przetrzymanie. :-p Oczywiście do rana już nie zasnęłam, dzieciaki zaczęły się budzić po 7. Długa to noc była, bardzo długa, za długa, nigdy więcej. :laugh2::laugh2::laugh2:

Oczywiście rano opowiedziałam wszystkim o mojej nocy i nie wiadomo dlaczego wszyscy mieli niezły ubaw. :dry:


A Horror w ciągu dnia milusi do bólu. ;-)
 
Mi w nocy do śmiechu nie było :-p


A u mnie pranie już wstawione, gulasz się robi i kompot z jabłek również na piecu bąbelkuje, ostygnie i cyk do lodówki i będzie co pić po południu. Wczoraj była pełnia, księżyc niesamowicie świecił o północy, więc pewnie od dziś te upały faktycznie im się wykraczą. ;-)

My w niedzielę wyprawiamy Ady urodzinki, dziś i jutro wielkie sprzątanie wraz z myciem okien, praniem firan i w ogóle. Chcę Adzika zagonić do pomocy :-p W sobotę rano tylko na targowisko po warzywa i owoce, do rzeźnika po mięsko wszystko do lodówki i wybywamy na cały dzień świętować ten dzień w trójkę + córcia brzuszkowa ;-)
W planach mamy ciuchcie wolsztyńskie, jeziorko, odwiedzić jakąś agroturystykę, by zwierzątka pokazać, no i obowiązkowo zahaczyć o stadninę koni. Z domu trzeba wybyć co by nie bałaganić, więc powrót późnym wieczorem i hyc od razu do łóżka. :-p A ja do kuchni szykować tort! :dry:
W niedzielę A. zabiera Adę od rana gdziekolwiek, pewnie pojadą nad jeziorko, a ja w kuchni będę szykować żarełko, menu już jest prawie gotowe, ewentualnie jakieś dopieszczenie jeszcze nastąpi. No i muszę przygotować ogród, stół, balony, serpentyny i inne bzdety. :tak: Ma być kolorowo i oby pogoda nam niczego nie zepsuła. :sorry2: No w piątek wieczorem będziemy z Adą jeszcze robić plakat farbkami do malowania "2 latka Adrianny". :laugh2:

Jakieś jeszcze fajne propozycje co by można było taką imprezę urozmaicić, tanim kosztem. Normalnie za punkt honorowy postawiłam sobie zrobienie wypasionej imprezy bardzo tanim kosztem. :-p Czyli wykorzystuję co mam, owoce w ogrodzie np. idą i do deserów i ciast i będą z nich kompoty na zimno, żadnych soków nie kupuję itd. Będzie sielsko i anielsko i zdrowo.

Pytanie jaka atmosfera będzie, bo u nas z tym zawsze kiepskawo, jak na stypie, no nic mam okazję się wykazać by towarzysko impreza również była udana. :rolleyes2:
 
Leze. Rajmund przejal opieke nad Karolem i nawet sobie mniej wiecej radzi. No, jak sie maly porzadnie obfajda, albo chce spac, to juz sobie tata nie radzi, ale poza tym karmi, przewija, ubiera i w ogole mam niezly ubaw patrzac na te meska nieporadnosc i troskliwosc zarazem. Dzis poszli sami na zakupy - maly ubrany jak sierota z Bangladeszu, ale grunt ze obaj zadowoleni z sukcesu operacji. Moi dzielni faceci... Nie mienia to faktu, ze wczoraj Rajmund stwierdzil ze maly go wykonczyl. Hmm... Po jednym popoludniu?? I wcale nie byl marudny! :-D
Byle do jutro dotrwac, zobaczymy co powie scan - mam nadzieje ze z malizna ok.
 
kłaczku ja mocno trzymam kciuki i modlę się o Ziabcię!! mam nadzieję że uda mi sie jutro zajrzeć żeby dowiedzieć się co u ciebie, choć mam cięzki dzień. Wspaniałe te twoje opisy tego jak Rajmund opiekuje sie Karolkiem. Mój mąż ( ciężko pracuje i nie ma go w domu od miesiąca) jak mu mówię że wieczorem padam na ryj bo młody mobilny jak cholera to nie chce mi wierzyć bo przecież ja nic nie robię, tylko z dzieckiem siedzę. ehhh...

dziewczyny ja was czytam tylko ni cholery czasu nei starcza na odpisywanie. J anie wiem Lili jak ty to robisz, cyborg normalnie, J to z tych że muszą pospać odpocząć miec czas dla siebie, inaczej migrena, rzyganie itp. Ale obiecuję że nadrobię i napiszę co u nas :)
 
reklama
Kłaczku kciuki za jutrzejsze usg.

Magnusik to jak maż będzie miał chwilę wolną od pracy to zorganizuj mu dzień taty z synem, niech zobaczy jakie to lekkie, taka opieka :)

Ja w sobotę wracam do pracy i nie mam ochoty, podoba mi się siedzenie w domu z Kubą. Fakt teraz jest ciepło i jest co robić, jakoś tak fajniej, bo nie trzeba ubierać tylko od razu na podwórko. Kuba też chyba przyzwyczaił się do bycia ze mną, wiec znowu będzie się przyzwyczajał do bycia z babcią.

Młody tak się rozchodził, że normalnie to biega, jeszcze na dworze nie chce, chyba, że za rączkę, ale tak lepiej bo jeszcze nie zawsze równowagę utrzyma i sie przewraca. A jeszcze dziś wstał sam na środku podłogi bez trzymanki.

Dzisiaj też wieczorem latał bez pieluchy, zapięłam mu tylko body i tak sobie latał do momentu aż się nie posikał, przeszkadzało mu. Muszę jakoś mu zakomunikować, że wtedy dobrze by było zrobić siuski do nocniczka, tylko on nie chce na nim siedzieć.
 
Do góry