reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Lil obłedne z tym pocałunkiem :-)
Gosia korzystaj ile się da skoro pogoda zawitała na wybrzeże :-)
Kaira, ja z początku byłam przerażona, jak się dowiedziałam, że obiadokolacje są dopiero o 19, jak Pawełek wytrzyma, ale potem to nawet na tą 19 nie zdążaliśmy :-) A w ciągu dnia Aga miała słoiczki, Pawełek jakieś nie zjedzone co nieco ze śniadanka, no i wszyscy owocki - tam tańsze niż w Polsce, więcej się nie chciało jeść w taki upał. Picie w czasie obiadokolacji to rzeczywiście problem, bo ceny spore, ale dzieci miały swoje bidony, a my zajadaliśmy się soczystym arbuzem i w sumie nie zamawialiśmy, nie potrzebowaliśmy, bo jedzenie nie było pikantne.
 
reklama
Kłaczek - tatuś boski i wielkie gratulacje z okazji siadu. No i ja nie życzyłam wczoraj, bo się zagapiłam, zdrówka i wesołości na pół roczku :tak:
GosiaLew - korzystaj korzystaj z pogody, u nas taka, że wyjść się nie da, choć dzisiaj było ciut chłodniej, czyli 30 stopni jakoś. :-p Dobrze, że ogród mam w cieniu zawsze w jakimś kawałku, ale na zakupy nie odważyłam się pójść. :confused2:
Ewitka - zdjęcie w basenie super, modelka rośnie jak nic. :tak: Jak ja byłam w Grecji, jeszcze drahmy były to też arbuz na początku dziennym i pomidory, jak wróciłam do Polski rzuciłam się na ogórki :-p

Adzik śpi, idę prasować albo piec ciasto z czerwonymi porzeczkami albo sprzątać łazienkę albo kuchnię i w sumie nie wiem co pierwsze. W końcu robi się chłodniej to człowiek może zrobić coś więcej niż leżeć i zdychać. :sorry:
 
Kamilek ma anginę,zła jestem,bo tak w nocy się męczył a szanowna pani dr na pogotowiu zajrzeć dziecku w gardło nie mogła, bo przecież płakał. Mamy antybiotyk. Na razie bez gorączki, dziś już tylko ibufen wystarczał
Lili słodka Twoja córunia, prawie wyobraziłam tę scenę. Odpocznij sobie lepiej, piękny wieczór
Kłaczek gratulacje siadu i buziak na pół roczku. Zabawa wyśmienita, pamiętam jak Kamil nas tresował:laugh2:
Gosia nogi bolą, czyli dzień udany.
 
Liljanna, przeboj sezonu - Karol wytresowal Tyska. Rzuca mu... smoczek, a ten bezmozg lapie i turla i wszyscy sa zadowoleni.:-D Generalnie dzieko mi dojrzalo do rzucania wszystkim.
Annas, pani na pogotowiu nadawala sie ale do mycia sracza. Przeciez jedna z podstawowych rzeczy ktore sie sprawdza to gardlo. Przynajmniej wiadomo co jesti teraz juz bedzie lepiej.
 
Annas, co to za lekarka? Przecież jak dziecko płacze, to najlepiej widać gardło! Oby Kamilkowi szybko przeszło. Synuś miał anginę ropną jak miał 2.5 roku, ale mu smierdziało z buzi! Straszyli mnie, że to nawraca, że będzie ciągle łapał, minęło 2.5 roku i spokój. Od tego czasu nie brał żadnego antybiotyku.
Lil, u nas ogórki też były :-D Zastanawiam się za czym zatęskniłam, chyba najbardziej za lodami, bo tam tylko dwa razy się skusiłam, no i za normalnymi młodymi ziemniaczkami, bo tam były tylko frytki.
 
Annas81 - jak Kamil?

Kaira24 - spróbuj jeden dzień / popołudnie poświęć z kartką i długopisem w ręce i obserwuj Lenę, notuj sobie ile pije i po jakim czasie sika. Jak dojdziesz do jakiegoś klucza, a dojdziesz, bo ja też doszłam, to wtedy Lenę na kibelek, książeczka idzie z Wami jakaś ulubiona, albo inna zabawka i siedzicie, Ona zrobi, jak nie za pierwszym razem to za drugim, trzecim, może czwartym.

W przypadku Ady wyszło mi 30 minut od wypicia dużej szklanki wody, a obok nocnika jak Ona siedziała urządzałam teatrzyk, mówiłam za zwierzątka różnymi głosami, Ona zaciekawiona siedziała, siki oczywiście musiały polecieć, więc zwierzątka biły brawo, ja biłam brawo, wszyscy w okół bili brawo i się cieszyli, zaglądali do nocnika, gratulowali siuśków, no normalnie głupoty, aż nie zakumała w czym rzecz. Tak robiłam w te wcześniejsze weekendy co to próbowałam weekendowo Ją odpieluchować, potem jak nadszedł ten właściwy moment to Ona wiedziała już w czym rzecz i pewnie dlatego nam tak łatwo poszło.

Lena jest "ździebko" żywsza :-p Więc pewnie i pracy więcej będziesz miała z Nią, żeby Ją na tym nocniku/kibelku przetrzymać zabawiając, a jednak by nie było to trzymanie na siłę.

Ada do teraz jak siada na nocnik/kibelek to sika od razu i wstaje od razu jak tylko siki przestają lecieć, nie traci czasu na posiedzenia. ;-)


A ja jestem ciekawa jak dzisiaj pielucha po nocy, bo nie było pobudki o 23 i jestem ciekawa czy wytrzymała, czy jednak poszło coś w pieluszkę, sen miała, ba ma nadal dzisiaj twardy.
 
Kamilek juz lepiej, od wczoraj nie gorączkuje, trochę lepiej je. Mam z nim problem, bo wogole nie chce jeść żadnych warzyw, ani surowych ani gotowanych, jedynie je w zupie, a to raczej mało. Czasami na gotowanego brokuła sie skus.Może jakieś rady?
Macie racje, pani dr była do niczego
Ewitko bardzo boję się nawrotów, bo angina była chorobą mojego dzieciństwa.Zastanawiam się tylko czy antybiotyk byl potrzebny, tak naprawdę bez badań nigdy nie wiadomo czy to wirusowe czy bakteryjne, a lekarzom łatwiej antybiotyk zawalić. Wy wierzycie czy jakoś sprawdzacie?
 
Annas81 - jak się dzieć męczy to szybciej zareagować antybiotykiem niż czekać na wyniki badań, taka jest prawda :dry: Ada je warzywa tylko w zupach, inaczej nie przepada, jedynie pochrupie surową marchew, ja Jej podaję zupę co 2 dni i też czasami się zastanawiam czy to nie za mało warzyw, ale przy ziemniakach ugotowanych warzyw nie zje.

Kłaczek - to ładnie Karol domowników sobie podporządkowuje :-p Ale taka zabawa to podstawa dalszego rozwoju. :tak:


No i Ada o tej 23 nie wysadzona i pielucha tymi niewysadzonymi siuśkami zlana, ech, trzeba było wziąć na śpiocha ;-)
 
reklama
Lili pięknie Ada załapała, a wnocy to pewnie jeszcze czasami się zdarzy. Kamilek ciagle jeszcze z tym żelazem ma problem,dlatego martwią mnie dodatkowo te warzywa
 
Do góry