Karolcia81 - z jednej strony patrząc to ma odpaść, więc może taki zapach jest normalny, a my już nie pamiętamy, z drugiej strony zasada jest prosta "lepiej iść 10 razy za dużo, niż raz za mało",szczególnie z takim Maleństwem.
Niby jutro wtorek, niby można zaczekać, zawsze podejmujemy jakieś ryzyko.
Adę mi ostatnio ugryzła meszka, ranka okropna, akurat 3 maja, święto, niby wiedziałam, niby poczekać mogłam do jutra, a i tak pojechaliśmy do szpitala na IP, 30 km. Czasem potrafimy zachować zimną krew i poczekać, ja potrzebowałam wtedy to sprawdzić, mimo wszystko.
A jak u Ciebie działa przychodnia z dziećmi zdrowymi? Bo u mnie z tym jest o tyle kiepsko, że 3 razy w tygodnia AŻ po 2-3h.
A tym gazikiem jeździsz wokół czy po? Bo ja np. czekałam chwilkę aż samo przeschnie, bo nie chciałam tam za dużo grzebać.
Acha i Ada na brzuchu spała mi prawie non stop, więc to chyba wpływu nie ma.
Teraz jest cieplej to może potrzymaj Go troszkę dłużej z tym pępkiem na wietrzenie. Jakiś podkład pod dupcię, coś do przykrycia w razie fontanny, pieluszka tetrowa i niech sobie poleży, a kikut niech się wietrzy. To zawsze jest jakaś tam ranka.