Selena - witaj, może tak u nas zostaniesz na stałe?
Ilonka26 - cześć kochana, cieszę się, że jesteście. Co do braku czasu, hmmm jak Ty go teraz nie masz, to co to będzie później
Co do spania, ciesz się, że w nocy tak ładnie śpi, dni idzie jakoś przeżyć
A chusta dobra rzecz, ale chyba jednak warto Igę uczyć, że czasem musi zabawić się sama, a mama musi odprężyć się przy garach. ;-) No i mój patent to szykowanie obiadów w sobotę/niedzielę na cały tydzień, pach do zamrażalnika i tylko wyciągałam, ziemniaki strugałam, jakaś surówka, a mięcho tylko do podgrzania. Albo obiad, który w całości wrzucam do żaroodpornego i bach do piekarnika i samo się robi.
Annas81,
Wiolka1982,
GosiaLew,
Kaira24 - zdrówka dla Maluchów i szybko przebitych zębów
Pati - gratulacje dla pędziwiatra, ja nauczyłam Adę, a raczej A. nauczył, że do piekarnika się nie podchodzi
Piekarnik jest "hyhy" gorący i tyle. A. brał Adę na ręce i podchodził do gotujących się garów, podnosił pokrywki i jak para buchała to brał rączkę Adę i tak jakby nad tą parę, ale oczywiście nie tak żeby poparzyć, przy 2m jego wysokości to ta para już nie parzyła, no i wkładał i zabierał, mówił "zobacz sama", a Ona wkładała i zabierała. I jak mówię, że piekarnik jest hyhy to Ona już wie. Co nie zmienia faktu, że oczy i tak mam na około głowy, bo to różnie.
Annas81 - a dlaczego miałby się nie rozkręcić? Kamil dopiero smakuje, jak zasmakuje to łohoho
Gratulacje dla Niego. Jak niania?
Co do tarczycy - no kuźwa i powiedzcie mi, że Ci pediatrzy są normalni? Nie są! Choć u mnie położna robiła wywiad co do chorób rodziców. W każdym razie dopiero pobyt w szpitalu i panie dr uświadomiły mi, że muszę Adę już teraz pilnować pod względem cukrzycy i nadciśnienia - te atrakcje ma po tatusiu i jego rodzicach. No bo trzeba brać dziadków pod uwagę.