reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Ja właśnie już miałam jeden płacz teraz, poszedł viburcol, wypił mleko i usnał. Mam nadzieję, że tak do 3-4 mu starczy. Też powinnam iść spać.

Wiolka Kuba czasem pokasływał ale rzadko, teraz mu ten katar przeszedł i zaczęły boleć dziąsła.

Pati zgadzam się co do pneumokok, ponoć 70% społeczeństwa jest nosicielami tego, tylko są nieaktywne a ospę jak dziecko jest mało to i mało krostek i mniejsza gorączka.
 
reklama
Selena - witaj, może tak u nas zostaniesz na stałe? :tak:
Ilonka26 - cześć kochana, cieszę się, że jesteście. Co do braku czasu, hmmm jak Ty go teraz nie masz, to co to będzie później :-p Co do spania, ciesz się, że w nocy tak ładnie śpi, dni idzie jakoś przeżyć :tak: A chusta dobra rzecz, ale chyba jednak warto Igę uczyć, że czasem musi zabawić się sama, a mama musi odprężyć się przy garach. ;-) No i mój patent to szykowanie obiadów w sobotę/niedzielę na cały tydzień, pach do zamrażalnika i tylko wyciągałam, ziemniaki strugałam, jakaś surówka, a mięcho tylko do podgrzania. Albo obiad, który w całości wrzucam do żaroodpornego i bach do piekarnika i samo się robi. :laugh2:
Annas81, Wiolka1982, GosiaLew, Kaira24 - zdrówka dla Maluchów i szybko przebitych zębów
Pati - gratulacje dla pędziwiatra, ja nauczyłam Adę, a raczej A. nauczył, że do piekarnika się nie podchodzi :tak: Piekarnik jest "hyhy" gorący i tyle. A. brał Adę na ręce i podchodził do gotujących się garów, podnosił pokrywki i jak para buchała to brał rączkę Adę i tak jakby nad tą parę, ale oczywiście nie tak żeby poparzyć, przy 2m jego wysokości to ta para już nie parzyła, no i wkładał i zabierał, mówił "zobacz sama", a Ona wkładała i zabierała. I jak mówię, że piekarnik jest hyhy to Ona już wie. Co nie zmienia faktu, że oczy i tak mam na około głowy, bo to różnie. :sorry:
Annas81 - a dlaczego miałby się nie rozkręcić? Kamil dopiero smakuje, jak zasmakuje to łohoho :laugh2: Gratulacje dla Niego. Jak niania?


Co do tarczycy - no kuźwa i powiedzcie mi, że Ci pediatrzy są normalni? Nie są! Choć u mnie położna robiła wywiad co do chorób rodziców. W każdym razie dopiero pobyt w szpitalu i panie dr uświadomiły mi, że muszę Adę już teraz pilnować pod względem cukrzycy i nadciśnienia - te atrakcje ma po tatusiu i jego rodzicach. No bo trzeba brać dziadków pod uwagę.
 
co do szczepień - a w szególności ospy - można sobie gdybać, że statystycznie dzieci łagodnie przechodzą ospę, temu lepiej nie szczepić, bo jak w żłobku/przedszkolu ją złapie, wypryszczy go, i będzie spokój na całe życie. ALE są wyjątki potwierdzające regułę - szefa syn miał ospę koło 5-6 roku życia, w pewnym momencie zaczął lecieć im przez ręce, bo wirus zapanoszył się gdzieś w okolicach układu nerwowego, było naprawdę niefajnie - całe szczęście mały w pełni wyszedł z tego.
Podobnie świnka - niby wymarła - ale teściowa u siebie w przychodni miała dziewczynkę z powikłaniami neurologicznymi...

Tak więc każda mama musi podjąć decyzję w sprawie własnego dziecka, i wierzyć że to najlepsza decyzja z możliwych.
Bo jest to taka głupia sprawa, że nigdy nie wiadomo czy szczepionka, czy jej brak jest lepszym wyborem...


Kaira, masz rację u nas też po porodzie był taki potrójny test: mukowistycydza, fenylo.... i to coś związane z tarczycą (jakkolwiek te nazwy brzmią) - pamiętam, bo u nas była to taka stara tekturka z 3 kółeczkami, w nich kropki krwi i trzeba było adres podać, bo badanie nie jest robione w szpitalu, tylko gdzieś to wysyłają. I jak to pediatra powiedział - jak się nikt więcej nie będzie odzywał w tej sprawie, to się cieszyć, bo to znaczy, że nic złego nie wykryli ;-)
 
Ostatnia edycja:
Hej
Z tymi chorobami zakaźnymi to nigdy nic nie wiadomo, czasami jest w miarę dobrze, a czasami zdarza się bardzo ciężkie przechodzenie. Syn mojej koleżanki z pracy miał ospę i świnkę razem. Gdy zaszła do pediatry(doświadczonej) to ta stwierdziła, ze jak żyje nie widziała dwóch zakaźnych razem. Naprawdę było z nim kiepsko. Oj ciężki mamy problem z tymi szczepieniami. U nas ze względu, ze rehabilitacja sie zakończyła temat wrócił na tapetę. Teraz około miesiąca na pewno nie zaszczepię, bo przecież ma zapalenie oskrzeli, a potem muszę decydować.
Lili z nianią coraz lepiej. Kamilek prawie nie płacze, a mi tez na razie nie podpadła i mam nadzieję, ze tak już będzie.
Pati gratulacje i dzięki za link, przyda się.
Gosia, Wiola, Kaira jak noc? U nas niestety średnio. O 24 mały wylądował u nas w łóżku, bo budził się co chwilka. Po 2 podałam camilie i posmarowałam dziąsła to było trochę lepiej. Moze i u nas zęby? Kaszel ma już słabszy, a kataru wcale, więc nie wiem skąd takie kiepskie noce.
 
Dzien dobry:-)

U mnie w wieku 6 lat wykryli chorobe tarczycy i od tej pory biore tabletki.
Mialam tez w wieku 16 lat operacje.

Totalnie zapomnialam o tym,ze Julia przeciez tez moze to miec po mnie.

Pod koniec miesiaca mamy bilans dwulatka wiec moze zapytam o jakies badanka.


Milego dnia:-)
 
u nas noc w miarę, nad ranem zaczęła się już budzić spała u mnie na brzuchu... teraz zasnęła mi na kolanach, ma stan podgorączkowy 37,6 i strasznie marudzi. Katar nadal jest. A ja dziś pójdę do lekarza z nią, bo się boję czy czegoś poważniejszego nie złapała:(
 
Witam

Ja się nad ospą zastanawiam, bo z tego co pamiętam to u mnie nieciekawie ona wyglądała i strasznie się przeciągała. Wprawdzie obyło się bez szpitala, ale ponad 2 miesiące do szkoły nie chodziłam.
 
reklama
Do góry