hej kochane dawno się nie odzywałam, nie dawno wróciliśmy z ponad miesięcznych wakacji w Polsce, teraz znowu w Norwegii, jeszcze w towarzystwie teściowej... mąż ją wziął ze sobą żeby sobie odpoczęła i pomogła trochę, no ale nie do końca to się sprawdza... hmm no cóż mam nadzieję że nie długo ją odwieziemy na lotnisko
w każdym razie Łucja rośnie, zaczęła jeść stałe pokarmy, u babci z Łyżeczki ładnie jadła a teraz odmawia natomiast jak dostanie coś do ręki to jest tym bardzo zajęta, tylko najgorsze że sama nie wiem co mam jej dawać... ciągle szukam jakiś pomysłów
niestety ma problemy z kupką, pojawiły się zaparcia więc też nie wiem co z tym robić...
mleko ma z cycka i nie raz na noc trochę sztucznego, ale i tak w nocy się budzi często
do tego chyba idą zęby, jeszcze nie ma ani jednego... katar od dobrych 4 tyg bez przerwy, pediatra w Pl mówiła że to na zęby...
kurczę piszę tak chaotycznie więc pewnie i tak nic mi nie poradzicie bo się tego nazbierało... ogólnie dziecko niespokojne, marudne, każda zabawka na 5 sekund, zasypianie ciężkie, noce ciężkie.... czy to się kiedyś skończy, nie wiem...
liluś współczuję, moja też mnie bardzo absorbuje i męża też, na szczęście nie wisi całą noc na piersi ale zasypia przy cycku... nie wiem co mogę poradzić, zastanawiam się czy mnie nie czeka podobny los do twojego.... moja siostra też miała trudne dziecko, ciągle zbuntowane itd i powiedziała mi że jak się drugie urodziło to było lepiej, czasami przy dwójce łatwiej bo nie przejmujesz się tak bardzo, po porostu sytuacja wymaga organizacji, dzieci to czują i się lepiej zachowują, dostosowują... zresztą sama nie wiem, ale dziecko na pewno bardzo dużo czuje i przejmuje od ciebie nastroje, jak jesteś zdenerwowana to mała będzie jeszcze bardziej nerwowa
ogólnie ciągle wychodziłam z założenia że jak łucja marudzi to czegoś jej brakuje, że głodna albo śpiąca bo przy zabawie uspokajała się na chwilę i od nowa zaczynała, więc stawałam na głowie żeby ją uspokoić albo nakarmić, ciągle myślałam że to problem karmienia piersią, czułam się złą matką... teraz już nie wiem co mam myśleć, chyba nie mogę wszystkiego zwalić na ząbkowanie??