reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Edytka dziękuje za kciuki, ale zabieg był odłożony bo mi się dzieciaki rozchorowały. Alicja miała zapalenie oskrzeli, a Filip też oskrzela plus angina. Następny termin 13 kwiecień. Oby tym razem się udało. Całusy dla Córci!!

małgonia ja nosidełka nie miałam więc nie pomogę. Co do stulejki to ja nie odciągam. Są dwie szkoły, ja ufam tej co mówi, żeby nie odciągać. Wiadomo jak się myje to trochę się rusza, ale delikatnie. Co do picia wody to też nie wiele pomogę. Ala piła bez problemu, Filip za nic się nie chyci wody.

Enya fajnie, że znalazłaś znajomą opiekunkę i super z mamy strony, że Wam pomoże finansowo. Fajnie jak można liczyć na pomoc rodziców. Czekam nadal na fotki,

Magda, Matita jak się czujecie?
 
reklama
Anty , co tam u Ciebie ?

Małgonia , nam pediatra od początku odciągać skórkę kazała , pokazała jak i tak starałam się robić , ale na kolejnej wizycie kazałam jej sprawdzić czy ok i okazało się , że ja to za delikatnie robię i już był problem z zsunięciem. Więc dobrze mi pokazała lekarka i teraz odciągam i jest ok.
 
Dziewczynki, wklejam link do super wykładu urologa dziecięcego na temat stulejki, polecam obejrzeć, pośmiać też się można. Już wszystko wiem. Spytałam pediatry i też ma takie zdanie, nie robić nic do 3 roku życia.
http://www.mp.pl/wideo01/?id=453

Nosidełko - w końcu kupiłam ergonomiczne WOMAR Zaffiro, ale jeszcze nie używałam. Wiem, że są inne , droższe, ja mam zamiar używać nosidełka sporadycznie, po domu, do ogrodu, więc chyba mi starczy takie. Wygląda solidnie.

Edytko, ja niestety nie karmię piersią. Tzn utrzymuję laktację, żeby móc utulić Wojtusia do snu przy piersi, czy rano przytulić na godzinkę. W sumie z odciągania (ręcznego! bo laktator zupełnie mi się nie sprawdzał - miałam obrzeknięte brodawki, a nic nie leciało) uzbieram ok. 180 ml, zawsze coś. Miałam laktator profesjonalny i sumiennie odciągałam, ale nic to nie dało, niestety, było jeszcze gorzej, bo pierś pełna a laktator nie odciągał. Mój Wojtus (podobnie jak Twoja córeczka) wyrywa, się i kręci, jakby chciał mi urwać brodawkę, chwyta, puszcza, znów chwyta i jest niespokojny, gdy jest głodny a nic nie leci.

Drogie Mamusie, jak ja mam karmić po skończonym 4 miesiącu? proszę Was o rady z własnego doświadczenia.
 
Ostatnia edycja:
No to mamy winowajcow gorszego apetytu,napadów histerii większych itd,czwórki wyszły i to cztery jednocześnie,więc nie ma dziwne że taka sytuacja.
Jedzenie jest gorsze,ale tragedii też nie ma do konca,raz zje lepiej obiad a mleko niechetnie pije a czasem mleko ok a obiad i podwieczorek itd ida licho.

Małgonia
nosidło z tej firmy słyszałam,że super.Też chciałam kupić i do dnia dzisiejszego nic,może jeszcze warto :)

Co do kleików dodatków do mleka,to ja podawałam do mm kleik ryżowy,ale dość szybko z niego zrezygnowałam,bo zpaarcia się pojawiły i jakies problemy skórne,więc odstawiłam.

Rozszerzanie diety rozpoczęlam z końcem 5 miesiąca,
Najpierw marchew i pojedyńcze warzywa,obserwacja i tylko na obiad,z czasem owoc,jak warzywa były zaakceptowane.

Co do podawania wody,to od pocztku tu mi mówiono podawać wodę z glukozą,ale ja nie chciałam przyzwyczajać corki do słodkiego,przepajałam wodą samą.Piła niechętnie,potem polubiła i nie było problemu.
Z czasem smak samej wody przestał odpowiadać i zaczęłam podawać wodę z odrobiną soku,bardzo rozcieńczone były te soki.
Do dnia dzisiejszego woda cięzko idzie,mimo że na początku nie slodzilam,słodkich herbatek tez nie podawałam,ale jak corka mało piła,byly zaparcia okropne to zaczela podawac z tym sokiem,żeby mi się nie odwodniła i polepszyło trawienie,wypróżnianie.
Tak fajnie na początku tą wodę piła Kinga a teraz licho z tym.


Agnieszkala zdrowka dla dzieci,oby ten następny termin już nie minąl z powodu czegoś.Teraz szpetny czas i te choróbska panują.



Jak tam nasze ciężaroweczki?Jak się czujecie?
No i jak tam pozostale dziewczyny,co u Was słychać??

Święta za pasem a u nas chyba znowu się zapowiada jakies choróbsko.
w BŻn BYŁO podobnie.

Cieszyłam się,że jakoś się nam udaje ominąć choroby,bo ten kaszel ostatnio to nie było nic takiego,minęło a dziś na wieczor ruszyło taki charczący,jakby Mała miała chrypę i coś jej siedziało i nie potrafiła odkaszlnąć.
Najpierw myslałam,że to od zaksztuszenia wcześniejszego chlebkiem,że coś tak siedzi jeszcze,ale teraz zakaszlala tak jakby cos dławiło Kingę,taki jakiś mokry nawet ten kaszel bym mpowiedzaiła,nawet jak westchnie przez sen to słychać ten głosik zachrypnięty.

Kurde flak.
 
czarna dzięki, że pytasz. Wreszcie mam (chyba) dobre wieści-byłam dzisiaj podejrzeć pęcherzyk. Okazało się, ze jest odpowiedni wielkością do dnia cyklu, więc może jednak ta menopauza mi jeszcze nie grozi;-) mam iść jeszcze raz po świętach sprawdzić czy ładnie pęknie. Torbiele, które kiedyś gin zobaczył znikły bez śladu, więc wreszcie jakieś światełko w tunelu...

A co u was? Jka tam przygotowania do Świąt? Ja zdążyłam umyć cztery okna i tyle:baffled:
 
witam. dawno sie nie odzywalqm ale zawsze cos. z liwka duzo jezdzenia po specjalistach ale dziewczyna jest silna.Najgorsze jest to ze przez 8 mce swojego zycia byla na sterydach bo jiewiadomo czy dysplazja czy astma bo non stop jest chora a tu sie okazalo jak wezwalam.prywanie pediatre do domu ze to.najprawdopodobniej refluks. a ze on byl wykluczony na samym poczatku, jednak jest do dnia dzisiejszego z tym ze ukryty bo nie ulewa. jestem mega wq,,,, bo wystarczylo zrobic jedno usg wiecej pod tym.katem i byloby po sprawie.
anty mega kciuki za kurczaczka niech sie szybko zagniezdzi
 
aNTY TEż miałam pytać własnie jak u Cieie,ale z tego co piszesz to dobra wiadomość,to trzymam kciuki za pomyslny przebieg.&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Widzę,że nie tylko ja do tyłu z porządkami,nie mam weny wcale,też tylko okna i firanki i tyle
 
Anty mocne kciukasy!!!!

Ja też nie mam weny na sprzątanie, jestem zmęczona bo mąż wyjechał a ja kursuję - szkoła, lekarze i tańce córki + zawody. Wszędzie ciągam ze sobą Bachnę.

Malgonia ja zaczęłam Basi rozszerzać dietę od skończonego 4 miesiąca. Najpierw słoiczki - warzywa, potem owoce. Poczatkowo dawałam jej pół słoiczka, potem zaczęła cały. Do tego raz na parę dni kaszkę. Od 5 miesiąca zaczęłam dosypywac jej kaszkę mannę do posiłków (gluten). Od kiedy skończyła 6 miesiecy je już zupki które ugotuję - rosołek, pomidorową, kalafiorową, krupnik. Czasami ziemniaczka, marchewkę, mięsko. Nie stosuję śmietany ani przypraw typu wegeta póki co. Dziabę jej na malutkie kawałeczki i daje radę, zresztą od ponad miesiąca ma 2 zęby:-) Jada też chrupy, bananki, jabłuszko. Co do picia to podaję jej raczej wodę, kupuję taką w Rosmanie dla niemowląt w kartonie, czasami dosypuję małą łyżeczkę herbatki granulowanej. Wszystko póki co toleruje, kupę robi codziennie, czasami dwie, alergii nie ma;-)
 
reklama
Hey dziewczyny,jestem tu nowa;) moze opisze swoja historie,abyscie mogly mnie lepiej poznac:)nasze starania rozpoczelismy od tego roku,dlugo nie misielismy czekac:) w lutym pojawily sie upragnione 2 kreski;) bylam najszczesliwsza ciezarowka na swiecie;) :tak: rano wstajac czulam sie tak wspaniale,wszystko wszystko mialo taki sens,a do momentu kontrolnego badania usg po 3 tygodniach,czyli w 10 tyg... Lekarka oznajmila,ze plod sie nie rozija od 6 tyg.;( a ja poszlam do Niej,zeby sprawdzic ile nasze szczescie ma cm;(w ta niedziele mialam zabieg;( czuje sie dobrze,krwawienia nie mam,tylko kilka razy za boli brzuch jak przed miesiaczka. Dziewczyny,tak bardzo chce znowu czuc w sobie ten sens,czy myslicie,ze po pierwszej miesiaczce mozna juz sie starac? Lekarka twierdzi,ze tak,ale moje obawy...;( choc psychicznie czuje sie gotowa juz dzis;) ale nie wiem,czy fizycznie sobie poradze.Wyniki super,zdrowo jem,spacerujemy z mezem wieczorami... Tak bardzo pragne czuc,ze nosze w sobie Malenkie Nowe Zycie,pozdrawiam Was;)
 
Do góry