reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Matulu, nie wyrabiam na zakrętach z pracą i z raczkującym dzieckiem, które rozbraja mi pół domu a najchętniej siedzi przy oknach i wyłamuje listwy od rolet (niestety mam okna do ziemi we wszystkich pomieszczeniach i nie da się tego nijak zabezpieczyć :( ), więc ja zasuwam po podłodze ciągle go od czegoś zabierając i mam już powycierane wszystkie spodnie na kolanach, więc wybaczcie, że czytam pobieżnie i znowu nie jestem się w stanie poodnosić do wszystkiego, co pisałyście.

Kaczucha dalej leży na półce. Muszę to jeszcze przemyśleć. Z całą pewnością zaszła we mnie ogromna zmiana wewnętrzna. Po stracie (i mówię tu o tej pierwszej, gdzie widziałam maluszka, serduszko i walczyliśmy, w drugiej to była ciąża biochemiczna i szybko się z tym pogodziłam) wmawiałam sobie, że moje dzieciątko musiało z jakiegoś powodu zawrócić, ale że w odpowiednim czasie do mnie przyjdzie, na pewno. To była idealna strategia na tamten moment, dodawała mi sił, żeby się starać i nie poddawać. Teraz, jak już mam Stasia i okrzepłam w roli rodzica, wreszcie dopuszczam do siebie myśl, że jednak jestem matką dwojga, w tym jedno jest w niebie. Na nowo muszę to w sobie przepracować. Gdy zachowywałam kaczuszkę, w mojej głowie ona była kaczuszką należącą do mojego przyszłego dziecka, ale ona należy przecież do tego nienarodzonego. Cała otoczka związana z moimi rodzicami tylko dodaje negatywnych uczuć, ale akurat do tego przywykłam. Z moimi rodzicami to ciężka sprawa, naprawdę, ale to insza inszość.
Czasem myślę o kolejnej ciąży, bo chciałabym jeszcze jednego malucha, ale powiem Wam, że boję się. Strasznie się boję. Jakoś jawi mi się jako 9 miesięcy ogromnego strachu. O porodzie nie wspominając ;) Wcześniej się nie bałam przecież. Co to sie porobiło ze mną... Chyba nieprędko się zdecyduję.
Nie zazdroszczę mdłości. Potrafią bardzo uprzykrzyć życie.
Edytko, cieszę się, że już trochę lepiej z tą laktacją. Magda ma cenne rady, choć wiadomo, że dla każdego pewnie sprawdzi się trochę co innego. Przede wszystkim nerwy na bok. I tak jesteś przecież przecudowną mamą.
Magda, gratulacje dla małej! Mój synuś też całkiem niedawno zaczął raczkować, raptem 20 dni temu. A pełzać może ze 2 dni wcześniej, nie zdążył się nawet w tym całym pełzaniu wprawić, od razu wymyślił efektywniejszy pomysł na przemieszczanie się. Wcześniej się tylko turlał. Każdy maluszek trochę po swojemu i własną drogą :)
Ponowię pytanie, bo kiedyś pytałam: co z Loi? Wiem, męcząca jestem, że tyle miesięcy drążę temat, ale mi spokoju nie daje.
Hop hop, kobietko? Hop hop, nisiao?
 
reklama
hej Kochane,
Nie udzielam się ostatnio bo po 1. Filip odkąd próbuje chodzić to jest urwanie głowy bo robi to nie poradnie, a cieszy się przy tym strasznie i się rzuca na podłogę i ciągle trzeba na niego patrzeć. Po 2. Ale mam w domu bo kaszle. Po 3. Myślimy nad kupnem mieszkania bo mamy dosyć mieszkania z teściami. A ostatnio kiepsko też się działo w naszym małżeństwie i potrzebujemy zmiany. I tak szukamy, myślimy. Po 4. Szukam już prezentów świątecznych. Po 5. Ostatnio się kiepsko czuje, oczywiście wyniki ok więc symuluje:p

Enya co to za łązienka za 40tys? Ze złota? Nie strasz mnie, że takie są ceny. Poproszę fotkę łazienki. Moim zdaniem najgorsza jest kuchnia, My jak robiliśmy w domu kuchnie to za meble same zapłaciliśmy prawie 10tys, a do tego sprzet agd, płytki itp.

Edytka a co ile Mała je? Może za często i dlatego nadążasz z produkcją mleka? Karm ile się da bo to najcenniejszy pokarm dla maluszka.

Karola i jak wyniki?

Madziu jak u Was wyniki? Mam nadzieje, że utrata wagi to wynik złego apetytu i jak zęby wyjdą będzie lepiej.

Pleni kiedy jedziecie do Synapsis? Jak Wasze badania? Jak Zojka?

CIężarówki jak się macie? Czekam na wieści po wizycie. Trzymam kciuki:)
 
Dziewczyny wystarczy że za docięcie każdej płytki płacimy prawie 200 zł bo sprzedali nam takie w sklepie (nie powiem, są piękne, wyglądają jak naturalny kamień ale się po prostu kruszą i wyszczerbują i musimy je ciąć wodą więc trzeba je wozić). Do tego mój mąż szaleje i za sam przycisk do kibela z ramką wydał 700 zł, już nie wspomnę o drzwiach od prysznica z jakąś specjalną powłoką, brodzik z konglomeratu, wannie za 900 zł itd....A jeszcze nie ma lustra (będzie bardzo duże) i mebli więc te 40 tys to i tak na oko. Robociznę mój mąż wycenia na 15 tys zł bo faceci mieli masę przeróbek i do tego te płytki + kładzenie dekoru (to już mój pomysł) skłądającego się z małych szkiełek które też cięli wodą. Ale już jest pięknie, faceci znają się na rzeczy tylko że my popłyniemy z kasą jak złoto...A i tak armaturę mamy taniej bo mojego męża kuzyn nam robi ładną cenę. Myślę że u nas jednak ta łazienka bedzie najbardziej odpicowana:)
Po prostu jestem w szoku....W kuchni nie będzie tylu przeróbek, mamy już projekt więc tylko trzeba zamówić stolarza i kupić sprzęty. Na podłodze płytki już są a na ścianach będzie po prostu farba i pomiędzy szafkami lakobel.

I przez to wszystko nie chce mi sie w tym roku świąt bo nie będe miała kasy na prezenty....Niestety. A ja mam pod tym względem hopla i zawsze na święta robiłam bogate paczki bo w końcu święta raz w roku. Przecież do tego wszystkiego spłacamy kredyt....A to nie wszystko bo mamy do utrzymania nasze stare mieszkanie które dopiero odsrestaurowujemy żeby wynająć (była robiona elektryka i ściany są zryte) bo póki co stoi puste a czynsz trzeba płacić. Czekam na decyzję o becikowym bo u nas wprowadzili kryterium dochodowe i tak może się załapiemy na styk. Bez tych pieniędzy teraz jesteśmy ugotowani bo ja pensje dostanę dopiero za 1,5 tygodnia.

Agnieszkaala a córa Ci pomaga przy Filipku?? Ja mam nadzieję sie już przeprowadzić na nowe mieszkanie jak Basia będzie raczkować bo w tym obecnym mieszkaniu wszędzie czai się niebezpieczeństwo a nie jest nasze tylko mojej mamy i nie mogę tu nic zmieniać.
 
Ostatnia edycja:
Enya a wrzucisz fotki??? :) jestem ciekawa jak yo wszystko wyglada, bo brzmi bosko!

Zośka właśnie obgryza mi szafke od telewizora :/ znowu jej zęby idą. Zadzwonili ze żłobka, że chora jest, bo ma gila i "dziwne oczy". Odbieram ją a ona pełna energii i poza gilem nic. Znowu po prostu idą te głupie zęby! Żeby przynajmniej cos wyszło, a tu nic!!!!

P.S. Macie może namiary na przychodnię kardiologiczną w WWA?
 
Ostatnia edycja:
lili nawet mi nie mów o wizycie... Ja jak sobie tylko przypomnę o środzie to aż mnie ściska
enya no tak, jak się zacznie wymyślać to niestety kaska leci jak nic;-) Ja też tak szalałam przy remontach, a teraz jak sobie pomyślę, ile kasy jest włożone w ten dom... teraz to bym chyba tyle w niego nie władowała...Pochwal się zdjęciami.
 
Lili wszystko będzie dobrze!!! Jestem tego pewna:-) Ale trzymam kciuki mocno:)

Magda do mnie kiedyś zadzwonili ze szkoły że moja córka wymiotuje i bardzo źle się czuje wiec trzeba z nia jechać do lekarza. Odebrała ją moja mama bo ja wtedy byłam w szpitalu w ciąży a mojej córce nic- a te wymioty to było raz bo jej sie po czymś niedobrze zrobiło. Ani gorączki, ani bólu brzucha, już po godzinie objadała się bułą i był spokój:-) Czasami panie wprowadzają niepotrzebnie panikę

Dziewczynki jak pojadę na budowę to zrobię fotki chociaż jeszcze łazienka nie skończona.
 
Ostatnia edycja:
reklama
lili nie zapomnij napisać jak po wizycie
enya czasami lepsze przewrażliwienie niż totalna znieczulica... A powiedz jak tam u ciebie w pracy? Dają radę bez ciebie?
 
Do góry