reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Dziewczyny jesteście kochane!!! Wiedziałam,że na was na pewno można liczyć:tak: Już troszeczkę ochłonęłam,ale w pierwszej chwili to...
A jak myślicie-kiedy powinnam się umówić na pierwszą wizytę u gina? Od razu lecieć czy trochę poczekac? Jak było u was?

karola nasze posty się "rozminęły".KOchana jak ty dajesz radę z dwójką? Jak tam mężuś? Nadal zadowolony z pracy? Kiedy byłam u was ostatni raz właśnie zmienił pracę na fajniejszą. No widzisz jaki ten los przewrotny:-D Kiedy już prawie podjęłam decyzję,że raczej daję sobie spokój taka niespodzianka...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Anty ale extra!!!:) Bardzo się cieszę i czekam z utęsknieniem na wizytę serduszkową:-)!!! Jeśli chcesz żeby była typowo serduszkowa to poczekaj z USG i tak po 6tc idź. Ale jeśli masz brać jakieś leki w ciąży to leć do gina głosić radosną nowinę:)
 
Anty! Wow! Rewelacja! :Bardzo się cieszę :)

Jeju. Dziewczyny. Jakoś taka okrągła miesięcznica mnie ruszyła. Wczoraj moja koleżanka urodziła wystarane, wyczekane drugie dziecko (a w sumie trzecie, bo też ma aniołka). Zdążyła zajść i urodzić już za czasów moje bycia mamą. Przecieram oczy ze zdumienia. Wydaje mi się, że lata świetlne mnie dzielą od czasu, kiedy ja rodziłam. Niby wcale mi ten czas nie mknue, a jednak mimo wszystko podstępnie mknie.
 
enya dziękuję. Jak się przestanę bać to też pewnie będę się cieszyć;-)A najlepsze jest to,że w sobotę byłam u rodziców i przyjechała tam moja kuzynka,ktora ma ponad rocznego synka i jak ich zobaczyłam razem,jak ona taka zachwycona nim to tak mnie coś ścisnęło za serduszko i taka szybka myśl przeleciała przez głowę "może ja też jednak powinnam się zdecydować..." Ale wtedy myślałam,ze @ przylezie lada chwila;-)Jeszcze sama nie wiem co zrobić z ginem? Może zadzwonię do niego dzisiaj,przedstawię sytuację i zobaczę co mi powie?...
Bardzo się cieszę,ze córcia jest już z wami:rofl2: Cały czas trzymałam kciuki;-)
katherinne również dziękuję.O wiele lżej się robi na sercu:-)

Dziewczynki kochane czy ja mogę tu u was zostać?Choć do mojego rozpakowania jeszcze kawał czasu,ale jakoś nie mogę znaleźć dla siebie miejsca,a wasze wsparcie jest dla mnie bezcenne.Wydaje mi się,ze tylko wy wiecie jak to jest kiedy uczucia próbują się uplasować pomiędzy radością,przerażającym strachem i cichutką nadzieją,że może tym razem jednak będzie dobrze...

A wiecie moze co u kobietki?Otrząsnęła się?Wszystko już u niej dobrze?
 
anty ogromne gratulacje i kciuki :-):-):-):-) wszystko będzie dobrze, myśl pozytywnie :-) zostań z nami :tak:

a u mnie ciąg dalszy walki o laktację... teraz już muszę dawać Łucji prawie po każdym karmieniu piersią 60 ml NAN, niestety to było konieczne, wczoraj na wizycie waga w końcu drgnęła i też mała ma 3900 :-) ale co z moim mlekiem się stało nie mam pojęcia, piszą wszędzie jak najczęściej przystawiać dziecko, wypoczywać, dużo pić, plus laktator, stosuję się do zaleceń jak mogę, najlepiej to mi idzie z tym pierwszym bo często mam Łucję przy piersi, ale nadal nie wiele z nich wypływa, więc co jeszcze mogę zrobić?
w internecie radzą żeby w nocy karmić nie rzadziej niż co 3 godz, dzisiaj byłam już taka śpiąca że zrezygnowałam z budzenia jej, wyspałam się i po 4,5 godz nakarmiłam ją piersią, myślę że jej jako tako starczyło, rozbudziła się więc do szóstej nie spałyśmy ale i tak większość tego czasu spędziła przy piersi, także usypiając się, od 6 do 8 spałyśmy, o 8 obudziła się głodna, ale u mnie w piersiach tragiczne pustki, na parę łyków :-( potem też nie wiele z nich wyciągnęła, miała usnąć koło 11 ale wybudzała się znowu głodna, w końcu poszła znowu spać o 12.30, między 8 a 12.30 oprócz ssania ode mnie dawałam jej dwa razy po 60 i raz 30 ml... nie wiem jak to oceniać i co robić, teraz śpi to zabrałam się za jedzenie, picie i laktator, macie może jeszcze jakieś rady dla mnie?
 
anty ja nie widzę innej opcji jak taka abyś tu została;-).co do mojej sytuacji.jakoś ogarniam dwójkę.nie mam wyjścia choć chwilami jest bardzo ciężko...5 dni jestem sama...czasem zlecą jak z bicza strzelił,a czasem ciągną się w nieskończoność...dużo daje to,że Ala jest w miare samodzielna.każdy się dziwi,że potrafi tak wiele mając tak niewiele lat...mąż przez 2 dni stara się pomagać jak może,ale Jaś nie przyzwyczajony do niego niezabardzo chce być zabawiany przez tatę:-(...

cdn...
 
Więc ja przy nim wszystko robie.z Alą ma dobry kontakt choć coraz słabszy,bo rzadko go widzi.a mąż z pracy zadowolony jest coraz mniej.ma niemiłego spedytora.tak delikatnie pisząc.dużo robi po złości,ciężko się z nim dogadać,o dniach wolnych nie ma mowy.wypłata uzależniona od ilości zrobionych km.więc im dalej tym więcej pln...ogólnie chce zmienić pracę,ale nie w tym roq
 
reklama
Dziewczyny dziękuję za tak miłe przyjęcie. Aż mi się cieplej na serduszku zrobiło...

edyta czasami już tak jest,że niektóre mamy nie mają pokarmu i już...Wiem,ze dla dziecka najlepsze jest mleko od mamy,ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz.Na pocieszenie powiem ci,ze moja siostra też nie karmiła i siostrzeniec wyrósł na dryblasa a i siostrzenica niczego sobie pannica;-)
karola no niestety z pracami już tak jest...Zawsze są jakieś plusy i minusy,idealnej to chyba się nie znajdzie:no:Podziwiam cię,ze dajesz sobie radę z tym wszystkim sama. Ale ty zawsze dzielna babeczka byłaś:tak:
Choć pochwalę się,że ja też już mam dwójkę:tak: Co prawda zwierzaczków (po drodze przygarnęłam jeszcze zabłakanego kotka),ale zawsze:-)
agnieszkaala dzięki za życzenia.wiem,ze z tą wizytą masz rację,ale oczywiście nie wytrzymalam, zadzwoniłam wczoraj do gina,przedstawiłam mu sytuację (to ten sam co prowadził mnie wtedy) i umówiłam się na środę wieczór. Na serduszko to pewnie za wcześnie będzie (OM 4.10),ale cały czas pobolewa mnie brzuch (tak jakby na @), wczoraj trochę krwi poleciało (mam nadzieję,że to tylko implantacja...), wiec może choć odrobinę spokojniejsza będę;-)

Czy was też tak pobolewał brzuch na samym początku? I od kiedy wam było niedobrze?
 
Do góry