reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

kwiatuszek znam to doskonale i stąd moje zainteresowanie, mój tata przeszedł z tego powodu operację żołądka i nie ma jego części oraz kawałka dwunastnicy.Rozległe wrzody, krwawienie, transfuzja. Helicobacter to takie badziewie, ze przyczynia się do wrzodów, najlepiej robić badanie z krwi na to co jakiś czas, ja sama to miałam kilka razy, robiłam 3 razy gastroskopię bo również mam słaby żołądek ( miałam nieżyt żołądka jako dziecko - obniżenie o ok. 10 cm ) a ta bakteria wywołuje nadżerki, stan zapalny i wrzody. Mój tata do dziś jest pod kontrolą hematologa oraz otrzymuje zastrzyki z witaminy b12 bo jej nie wchłania.
Pilnuj brata z badaniami bo helicobacter nawraca wiele razy, a faceci lekarzy nie lubią i często jest klops z tego powodu. Dużo zdrowia dla niego.

Prija nie jest tak źle, Julcia mówi, moje coś nie chce nic mówić. Bieganie bieganiem ale komunikacja ważniejsza. Julcia da radę, idzie swoim tempem i nie ma w tym nic złego. Zojka poszła w 11 miesiącu jak ja, ale tatuś w jej wieku już sporo mówił a ta nic:confused2:. Uparte to jak jakiś osioł, tak jak opisujesz - chociaż jestem taka sama to odpuszczam bo bywa dziwnie gdy żadna z nas nie chce ustąpić:eek:.. Co do asertywności - trzeba wyćwiczyć, efekty są bardzo dobre, przede wszystkim z czasem nie ma poczucia winy, rozpamiętywania "mogłam się sprzeciwić ale nie zrobiłam tego i teraz żałuję". To trudne ale tak profilaktycznie trzeba na wszystko mówić "nie". Wchodzi w krew:tak:. Małymi kroczkami, powoli pojawiają się zmiany - w otoczeniu i myśleniu. Najpierw nieśmiało trochę mówisz "nie", potem zaczynasz dyskutować, a na koniec Ty stawiasz warunki. Ja teraz najpierw się nie zgadzam i daję przekonać lub nie, a nie kiwam głową na zgodę bez cienia sprzeciwu mimo, ze w głowie prawie krzyczę, że się nie zgadzam. Takie zmienione postępowanie nie rodzi już frustracji, nie trzeba godzinami/dniami tłumaczyć się sobie i "kopać" za zły wybór. Potrzeba czasu i woli walki żeby nie dać się zadeptać tym, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy i ich racja zawsze musi być na wierzchu. Pojawia się też z czasem "alergia na głupotę" - skutek uboczny jednak bardzo pozytywny:tak:.

karola ja też korzystałam z tej strony bo świetnie opisane i udokumentowane fotkami - przydało się bardzo. U nas był konflikt bo ortopeda kazał nosić małą tyłem do siebie bo miała lekki przykurcz w bioderku, a rehabilitantka zabroniła:baffled:, suma sumarum posłuchałam jej i mała pozbyła się szybko tego przykurczu. Błędy popełnialiśmy jakie tylko mogliśmy do momentu jak trafiliśmy na rehabilitację i tą stronkę. Kuzynka też rehabilitowała synka akurat z powodu wzmożonego napięcia, musiała ciągle tłumaczyć, że nie wolno go tak nosić jak w tych niedozwolonych sposobach, ale ciągle wszyscy marudzili, że zawsze się tak dzieci nosi i jest ok. Zabrała swoją mamę na zajęcia i rehabilitantka oświeciła babcię, że może i dziecko niezaburzone motorycznie i napięciowo da sobie radę z takim noszeniem i pielęgnacją ale dziecko rehabilitowane już sobie nie radzi i takie postępowanie może mu tylko zaszkodzić. Jak ręką odjął, kuzynka przestała tłumaczyć bo nie było takiej potrzeby, a mały się wyrehabilitował i jest już wszystko ok.
Ja fotelika używałam tylko w aucie i tylko do max 2 h - zresztą mała dziwnie się w nim układała, tak asymetrycznie właśnie, ale jak był mus to jechała w foteliku. Co do ćwiczeń - dzieciaczki często płaczą bo muszą pracować, nie dlatego, że dzieje się im krzywda, owszem, czasem rehabilitantka musi przytrzymać dziecko by mu pokazać wzorzec ruchowy i mamie również by wiedziała co jest w danym ruchu najważniejsze, ale nie ma zmuszania i robienia na siłę. NDT Bobath to ćwiczenia przez zabawę, Vojta jest pod tym względem trudniejsza - nie gorsza - niektóre dzieciaczki robią większe postępy Vojtą i dają radę, jest to inna metoda, czasem skuteczniejsza w poważniejszych przypadkach. U nas ćwiczenie z Vojty było zawsze okupione płaczem i tak miało być - płakała bo blokowaliśmy nieprawidłowy odruch uruchamiając prawidłowy. Gdy przestała płakać przestaliśmy ćwiczyć w ten sposób bo ćwiczenie przestało działać - wyćwiczyła to co musiała. Jaś da radę, moja też była asymetryczna, robiła mostki na piętkach i głowie ale podnosić główki nie chciała, unosiła ją ale ustawiała uchem równolegle do podłoża. Poważnie pracowała ok miesiąc, potem już raczej bawiła się, wszystko szło jej już łatwiej gdy zrozumiała, ze głowa ma iść prostopadle do podłoża a nie równolegle. Wzmocniła mięśnie i poszło.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Pleni może akurat nastepnym razem bedą blixnieta,
Oj tak moi bałagan robia na potęgę, a tak przy tym kombinują, że hej, najbardziej lubią ziemię z kwiatka wysypywać, no i tak jak Zojka wszystkie szuflady i szafy wyczyścić z zawartości :-D tez się wkurzam, bo wszędzie bałagan :-p muszę zakupic bramke do drzwi i beda siedzieć w swoim pokoju, bo stawialiśmy łożeczko ale T nauczył sie je przestawiać :baffled:

Karola moje uwielbiały spac na brzuchu, tak im zostało do teraz. a próbowałaś tego białego szumu? na mojego D tylko to pomagało przy bólach, no i super zasypiał przy tym.

Lil a co bys chciała robić z gęsiego jaja? mnie chyba tez by obrzydziło :baffled:
ja grzybki robię, mąż był i nazbierał ponad 50 kg trochę podzieliłam po rodzinie, wiekszośc zamroziłam i zrobiłam kilka słoików grzybów w sosiku pomoidorowym.

Prija ruszą te nasze dzieci, widzocznie w tej kwestii potrzebują wiecej czasu. Tomuś kombinuje z tym chodzeniem, ale jeszcze woli raczkować. {Potrafi przejść cały pokój, ale denerwuje się bo tak jaby biegnie :baffled:
Mój D ma swój telefon, fakt popsuty ale cały dzień z nim łazi, a jak T mu zabierze to wyje, a T miał swój pilot, tez popsuty :-D ale najlepsze zabawki hihi no i teraz szał na narzędzia, dostali po dzieciach sis i śrubokręt robi furore, naprawiają wszystko hehe

Kwiatuszek mieszkasz dokładnie w Nowym Sączu? mam rodzinke niedaleko :tak:
Oj biedna Oliwka, musiała się wystraszyć biedulka :-(
 
Pleni niestety też złapałam doła,bo widzę co źle robimy:-( widzę,że Jaś np źle leży podczas snu,chciała bym to skorygować,ale z drugiej strboję się cokolwiek robić sama,bo się na tym nie znam...niestety ręce,nogi źle układa no nic.narazie postaram się robić mniej więcej takżeby było poprawnie.

Bibianko,a co to jest ten biały szum?
 
Karola u nas jak Zosia była mała, to na zasypianie działał dźwięk suszarki. Aplikację na telefon ściągnęłam :)

Kochane macie jakieś sposoby na anginę? Mój mąż ma ropną wersję, bierze już drugi antybiotyk - mam nadzieję, że teraz zacznie działać. Płucze wodą z sodą, ale niewiele to pomaga. Teraz dopada go gorączka...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lenka mój mąż juz chyba wszystkim płukał. Teraz Dostał jakiś płyn - Gimbax czy coś. Wczoraj byliśmy u 3 lekarza i oczywiście kolejne 200zł z lekami. Mam nadzieję, że coś pomoże, bo już tydzień się męczy i jest tylko gorzej. Dzisiaj z Zochą idę do lekarza, bo nie wiem czy z tym gardłem ok czy nie, a zajrzeć jej nie mogę.
 
Do góry