reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

reklama
kat skąd ja to znam...teraz już tak nie jest,bo Ala to duża dziewczynka,ale tak do 6msc jeszcze jak miała kolki i płakała to każdy wiedział lepiej jak ją uspokoić.im więcej było wkoło niej osób tym gorzej to znosiła.najlepiej by było wyjść do innego pokoju i sam na sam z dzieckiem sobie usiąść i je uspokajać,a drzwi zamknąć na zasówe...mały wyczuwa twoja zlość i irytację i jeszcze bardziej sie denerwuje.dodam,że z czasem bedzie lepiej.im bedzie starszy tym bardziej będzie się z wami' dogadywał".a powiedz kochana jeśli możesz ile masz lat? no i jak w tym wszystkim odnajduje się twoj mąż?
 
Stary babsztyl ze mnie, 30 stuknie w tym roku. Męża da się ustawić i poinstruować, nie obraża się ;)

Cholera. Mamy gorączkę. Biedaczysko.
 
Ostatnia edycja:
Katherinne no jak czytam co u Was się działo to wypisz wymaluj jakbym siebie widziała.

Byla sytuacja podobna sytuacja,dziecko pogobne bawi sie w swoim lozeczku cieszy,przychodzi tesciowa,zaczyna ciucianie cicianie,chwytanie za nozki nagle Kinia w taki placz,że az mi się zanosi,nawet ja nie potrafilam jej uspokoić,tesciowa oczywiscie ją przechwyciła i szok na mnie patrzy- dlaczego ona tak placze ,coś ją boli?:baffled:co sie dzieje??

Nie kurde flak!dziecko ma też dosyć takiego ciciania ,macania.Oczywiście kazdy tez myśli że ja nie potafie uspokoić i weź rób tak i tak i srak.

Przepraszam za wyrażenie...

Te święta dla Kini byly masakryczne,bo jednak cały czas gdzieś bylismy,tu ubieranie,rozbieranie,brak lóżeczka itp dużo ludzi,dziwic się że dziecko placze??

wczoraj to mnie nerw taki już wziął,godzina kąpieli blisko,jedziemy do domu a tu tesciowa wielce mi ja zabawia,gada aż dziecię wreszcie tak wrzasło,taki pisk;-)ma dziewczę charakter :-D-no miała dość,za duzo tego było.
ja się uwijam ubieram a tesciowa-ojej co ty tak placzesz,ojej,ojej coś cię boli,cos ja pewnie boli


taaa boli,już tez mi sie cisną odpowiednie słowa.
Ja miałam dosyć a co dopiero Kinga.


także katherinne jak czytam twoje wpisy to wlaśnie również ostatnio nasuwają mi się te same wnioski i wkurza mnie niesamowicie,że każdy wie lepiej a już tym bardziej że na pewno lepiej uspokoi i lepiej wszystko wie,ja sie denerwuje i potem dziecko jak sie ma uspokić.


No to Staś tez miał swięta pełne wrażeń.
a szlak mnie trafia o ja pierdziele,jak mi dziecko lapia za rączki i żeby się podciągała wnerw totalny.

nie moge pisać bo już mnie nosi znowu

Karola masz rację z tym,że zawsze moglo by gorzej i nie jest źle,także ja mam nerwy niesamowite że ma Kinga zmienione te mleko,na NAN miala najleoszy przyrost wagi a od kądma te mleka dla alergikow są problemy a pediatra nie chce zmienić mleka,nie miala Kina żadnych robionych badań ,zeby tak od razu zmieniać te mleko jej.

Kinga je tak 560ml na dobrę,600ml,720ml jak czytam to w sumie jest mało tego jak na jej wiek,ale nie chce więcej i szczerze mowiąc,nie daje jej częściej niż co 3 godz,bo co dwie to ona mi zje ledwo ledwo,no bo kiedy ma się ten brzuszek zregenerwoać.
Trudno,daje jej 8 posilów co 3 godziny i moze zacznie jeść wreszcie więcej.
 
Ostatnia edycja:
Witam się po świątecznie:)
Nisiao moja mama tak ma że jak Filip płacze to jest, że go coś boli albo że głodny. A mnie wtedy szlak trafia. Jakby dziecko nie miało innych powodów do płaczu:-D
Kat u mnie też zawsze tlum "pomocników" to uspokajania. Ja wtedy biore Filipka i idę "na spacer" i wtedy zamykam za sobą drzwi i nikt nie ośmiela się mnie gonić. No chyba, że pomagają wgłupy innych to pozwalam.

Filipcio w święta był bardzo grzeczny mimo tłumów gości. Wczoraj większosć dnia spędziliśmy na zewnątrz bo pogodę mieliśmy cudną. Ja mam problem z Filipem bo on mi strasznie budzi się w nocy. Minimum 6-7 razy, ja już ledwo żyje. W dzień też mało śpi bo max 2 godziny się nazbiera w ciągu dnia.
 
Biedaczek z tą gorączką :( Strasznie się martwię. On jest taki malutki! Była wczoraj lekarka ale za wiele nie była w stanie powiedzieć.
 
Nisiao myślę, że problemem nie jest mleko. Po prostu Kinia jest niejadkiem. Nie każde dziecko musi mieć wagę sumo. U mnie Oliwka też mało zjada i teraz na 14 mc waży 9,5 kg a koleżanki syn na 8 mc 10 kg!
Przy nutramigenie czy też pepti dzieci tyją bo potrzebują więcej tego mleka. Ono szybciej się trawi, stąd dzieci chcą więcej. Widzę teraz po Oliwii,, że jak zaczęła chodzić, więcej mi zjada, bo więcej potrzebuję. Mleka alergiczne mają taką samą kaloryczność co zwykłe mleka mm a nawet w niektorych przypadkach większą. Jedynie co Kini może nie smakować to smak. Ale Ona jeszcze nie poznala innych, więc powinno być dobrze. Nic się nie martw., W końcu ruszy z jedzeniem:tak:
 
Kochane przepraszam ,że nie zdążyłam Wam złożyć życzonek światecznych:((( Przez ten cały pośpiech i pakowanie na wyjazd nawet kompa w domu nie odpalałam a u mamy okazało się,ze cholera jej internet nie działa!!!
Mam nadzieję,ze u wszystkich Święta były udane:)) No i dyngus mokry:))))

Wam też tak czas ucieka między palcami??Cholerka wyjazd 1 maja a ja mam tyle spraw do ogarnięcia,z małą uczepioną do nogi jest mi trudno...Zaległe prasowanie znowu czeka a wieczorami jestem udupiona z pracą papierkową:(((Trochę mnie to już wkurza,ale co zrobić,kwiecien jest najgorszym miesiacem dla księgowych i stad ten zapierdziel...

Mała teraz śpi a ja nadrabiam zaległość na BB. Buziaki dziewczynki.
 
No właśnie jakoś przy tym Nutramigenie nie ma wilczego apetytu,teraz znowu tak jakoś bidnie...na dodatek ma kupki zielonkawe,ale pediata widziala i powiedziala że są lekko białawe-bo są takie zielone białawe.Tylko lekarka nic na to nie powiedziała,czasem Kinga ma żółte,ale w wiekszości takie właśnie bialawe zielone
 
reklama
Nisiao, mają prawo takie być przy tym mleku.

Coś czuję, że trzeba będzie przenieść chrzciny. Mieliśmy się chrzcić w niedzielę. Bo chyba nie dojdzie do siebie do tego czasu?
 
Do góry