reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Mamusie gratuluję nowych umiejętności.
Ja się boję odbierać tel, bo myślę o najgorszym. Jak mi siostra dzisiaj zadzwoniła o 7 rano, to myślałam że zemdleję na łóżku...
W sobotę szymon był na imprezie. Przyszedł o 5 rano, do domu. Całą niedzielę przeleżał bo go głowa bolała. Ale myślał i myśleli że ma kaca. W pon nie zeszedł na śniadanie, więc żona mojego kuzyna poszla do niego do pokoju. A on już majaczył, miał sparaliżowaną lewą stronę. Ale jak wzięli go do szpitala mowa mu wróciła. Logicznie odpowiadał na pytanie. Jedynie nie docierało do niego że ma sparaliżowaną lewą strone. Jak kuzyn kazał mu nią poruszyć to mu powiedział "przecież ruszam, nie widzisz?". We wtorek wieczór zadzwonili, że nie mogą go dobudzić i że wyszły jakieś substancję w moczu. Więc kuzynka postawiła całe jego towarzystwo na nogi, czy czegoś nie brali... Nic... W środę zapadła decyzja że trzeba go przewieść do Krakowa, bo mają tam lepszy sprzęt i w razie operacji tam są lepsze warunki. Odzyskał przytomność, rozmawiał z nimi. Dziś w nocy dzwonią że stan się pogorszył i muszą go intubować. Póżniej okazało się że jest też niewydolny krążeniowo. Teraz musimy czekać. Dostaje leki. Ale nie znaleźli przyczyny. To co wyszło w moczu to, to co dostał zaraz w karetce. Udar zamiast się pomniejszać, wręcz rośnie. Ma cały mózg zajęty. To co przechodzi mój kuzyn z żoną, to nie da się opisać. Ich wychuchany synek, najstarszy bo pierwszy syn zmarł podczas porodu. Szymon zawsze był pedantem jeśli chodzi o zdrowie. Wystarczyło że miał katar a już brał lekarstwa. Gdyby nie to że był na tej imprezie może wcześniej by zareagowali. Ale każdy myślał że kac...
 
reklama
Kwiatuszek: No ale skąd mogli wiedzieć. Mnie też często boli głowa i to naprawdę mocno. I na pewno nie tylko mnie. Pewnie pomyśleli, że to nic takiego, tylko ból głowy. Więc nie mają się o co obwiniać. Zastanawiające jest tylko właśnie od czego ten udar. Nie miał jakichś objawów wcześniej? Nic? Jejku, biedni, pewnie umierają ze strachu. Bardzo im współczuję, i jeszcze tej straty dzieciątka.
Tak na marginesie to teraz jak sobie myślę, że jak boli głowa to może to coś poważniejszego - ostatnio jak miałam takie bóle mega to już się zastanawiałam o co chodzi :confused:
 
kwiatuszku cholera przykro mi,ze cała rodzina tak teraz cierpi i czeka w stresie na pozytywne wieści.Trzymam mocno kciuki,zeby wrócił do zdrowia.
prija olej bakterie...mówi się,ze zarazki domowe są dla dzieci bezpieczne,bo są "swoje";-):-D Ja też codziennie rano odkurzam,bo mam cholernego kundla w chacie,który kłaczy na potęgę,wnosi piach itd Podłogę myję ze dwa razy w tygodniu.Butelek nie wyparzam już od jakiegoś czasu,nie myję co chwilę małej rączek mimo,ze cały czas zasuwa po podłodze i później rączki wkłada do buzi. Wiem,ze się doigram jak jakiś pleśniawek dostanie,ale póki co jest ok.
Dzisiaj postanowiłam oddać małej mocz i kał do badań. Tak mnie ciągle zastanawia to jej tarcie noska...naczytałam się,ze często jest to objaw zarobaczenia...Więc wyjdzie w praniu czy ma jakieś pasozyty. Wyniki dopiero w poniedziałek.
Mała też jest ostatnio straszną,ale to na serio mega straszną jęczydupą! Nawet weszła w jakiś etap,ze nagle przy tacie ryczy i chce do mnie na ręcę. Ja chce od niej odsapnąc jak mąz wraca z pracy a ta małpa na czworakach ciągle za mną zasuwa i ciągnie mnie za nogawki.

Dziewczyny od 3 dni mała robi coś dziwnego...niby nie czesto,bo ze 3 razy dziennie to przyuważe...jak siedzi i się bawi to na chwilkę przechyla sobie głowę w jedną stronę.Sama nie wiem...Mąż panikuje,ze to od czasu uderzenia się,tak jej pilnował,ze spadła z łóżka,złapał ją w locie ale i tak zahaczyła o szakę...No nic,za kilka dni mamy wizyte fizjoterapeutki to zapytam ją o to.
 
Emka: Ale uderzyła się w główkę? Mocno? Mojej też się czasem zdarzy, jak chce się przeturlać na podłodze ale nie mocno. Nie zawsze zdążę dobiec. A może jest zmęczona i w taki sposób "odpoczywa". Hmm..no nie wiem sama. A tarcie noska - moja też tak robi, no i kupki często, ale ja to myślałam, że od zębów. Że ją swędzą dziąsła i dlatego trze. To nawet nie tyle nos co pod nosem. Nie słyszałam że to wina pasożytów. No nic ja się muszę też oswoić z bakteriami :-D
 
prija niby mocno nie walnęła,śladu nie było,ale mimo wszystko meża opierdzeliłam.Ok-mówi się,ze dziecko na tym etapie ma często wypadki itd ale bez przesady,niektórych można uniknąć,szczegolnie tych najgroźniejszych. Co z tego jak teraz nic jej nie jest,ale po iluś tam konkretnych razach może dojśc do jakiś zmian:( Nie chciałabym mieć potrzaskanego dziecka z obitym tysiąc razy mózgiem...później w szkole by się okazało,ze nie umie zliczyć 2+2;-):-D
Właśnie wybudziła sie z płaczem...nie lubie tego:( Człowiek się zastanawia o co jej chodzi,czy coś jej się przyśniło,czy smoczek zgubiła czy coś ją boli...
 
Heh jak sobie przypomnę jak Oliwka walnęła głową o płytki to aż mi słabo. Miała śliwę na czole. Zresztą odkąd chodzi to co chwila sie o coś uderza. Najczęściej o stół bo nie dociera do niej że już jet za duża żeby pod nim stać...
Dziewczyny z Szymonem jest tragicznie... Wczoraj o 18 zatrzymało mu się serce, reanimowali go, dostał zawał... Ciągle liczymy na cud że z tego wyjdzie!
 
emka piszesz dokładnie o tym co ja przechodziłam i myślałam,że to NOP po szczepieniu.Ala także w pewnym momencie,tylko,że zdecydowanie później,bo ona zaczęła tak robić ok 12/13msc...robiła tak kilka msc,byliśmy nawet u neurologa i w pewnym momencie przestała i do dziś tak nie robi.

kwiatuszku przeraża mnie to co piszesz...ja zawsze odchodzę od zmysłów jak mój mąż ma bóle migrenowe.był u lekarza,ma je stwierdzone,ale to wtedy jest koszmar.wymiotuje,bolą go oczy i wogóle nie ma z nim kontaktu...miejmy nadzieję,że wszystko się ułoży i jednak stan kuzyna sie poprawi

prija ja Ale sadzałam u siebie na kolanach,ale na chwilke,na krótko,żeby nie obciążać jej kregosłupa.

magda,a jak twoja siostra??

u nas chyba wreszcie może choróbska sie skończą...Ali antybiotyk pomaga,już nie kaszle wcale prawie,za to jak pryknie to pampers pełny...nie chce jeść,ale narazie daje jej czas.mąż też już lepiej wiec może wreszcie będzie koniec,bo 3 tygodnie już w domu siedzę:no::no:
 
Cześć, dziewczyny. Żyję, choć jestem totalnie nie na bieżąco. Odkąd mam telefon, którego nie sposób ogarnąć jedną ręką podczas karmienia, nie ma opcji, żebym za Wami nadążała ;)

Byłam na kontroli u ginki. Strasznie długi ten mój połóg. 7 tygodni dziś mija od porodu a ja nadal podplamiam. Oszaleć można. Najpierw ginka się zafrasowała totalnie, bo mówi, że to nie jest normalne na tym etapie. A potem na usg wyszło, że jeszcze taka odrobineczka została do oczyszczenia. Nie wysłała mnie na zabieg, bo trzon macicy jest pusty a to, co zostało, już jest przy szyjce i się samo ewakuuje. Chyba dzisiaj wreszcie się to wydarzyło. Jak zwykle muszę być jakaś inna. Z mięśniakiem nadal nie wiem, co jest grane, bo macica jeszcze dochodzi do siebie i nie ma sensu go teraz wymierzać. Ale domyślam się, że nic wielkiego się w ciąży z nim nie stało na szczęście. Ginka stwierdziła, że mam konkret bliznę w srodku, szytą dwuwarstwowo, i że prawdopodobnie będzie sprawiać dyskomfort w trakcie przytulanek :(

Byłam u koleżanki, która ma syna-przedszkolaka. Następnego dnia syn dostał wysokiej gorączki. Teraz się boję, czy mój maluszek się nie zaraził. Kurczę. Tyle czasu się namierzałam, żeby ją odwiedzić, bałam się trochę przedszkolaka ale mamy przedszkolaków mówiły, że przesadzam no i proszę, mam teraz trochę stresów.

Mam również zagwozdkę. Jak robicie zakupy z wózkiem? U mnie najbliższy sklepik jest oddalony o 800 metrów, kolejne są jeszcze dalej, ale wszystkie "okoliczne" sklepy to są malutkie sklepiki, naćkane tak, że się z wózkiem na pewno nie zmieszczę. I jak ja mam zakupy zrobić? Cały czas jestem zależna, okropnie mnie to wkurza. Nawet średnio jest opcja, żebym zostawiła dziecko np.z ojcem a sama do sklepu poszła, bo moje dziecko non stop wisi na cycu i nie bardzo mam jak ściągnąć pokarm, żeby mieć co zostawić w buteleczce :( chyba, że mieszankę.

Gdy byliśmy u pediatry, lekarka stawała na głowie, żeby sprowokować mojego syna do uśmiechu. A on się tylko patrzył w oczy i ni w ząb nie chciał się uśmiechnąć. Bo on się nie uśmiecha. Do mnie też się nie uśmiecha. W ogóle się nie uśmiecha, raz tylko mnie obdarował uśmiechem. Zastanawiam się, czy to normalne? On ma już 7 tygodni przecież.
 
Witam
Kwiatuszku przykro mi.Życie jest takie że nigdy nie wiesz co i kiedy się stanie. Miał pewnie tętniaka, wiekszość kludzi na świecie nie wie że ma tykającą bombę w głowie lub brzuchu.Ktora moze nie dawać objawów do czasu aż jedt zapózno
Kat on ma dopiero 7 tygodni ma czas na usmiechy w ksiazkach pisza ze skończone 2 3 miesieczne maluchy zaczynają sie uśmiechać.A jak spi też nie robi grymasów usmiechów? Lenka po 8 tyg coś tam zaczynała
Lili a tyś gdzie sie schowała???/
A ja dalej walcze z bakteriami dostane szału za niedługo
 
reklama
Nie no przez sen to wiadomo. Po prostu skoro lekarz tsk usilnie próbował uzyskać uśmiech to myślałam, że coś nie tak, że się nie uśmiecha.

Znów mamy ogromne pogorszenie trądziku. ..
 
Do góry