Dziewczyny już 3 dzień mam problem z Zosią. Mała prawie ciągle płacze, max 10 min wytrzymuje na macie lub leżaczku i chce na ręce - jak tylko ją wezmę zaczyna marudzić, ale już tak nie płacze. No i bardzo dużo śpi. Karmię butelką i przy prawie każdym karmieniu robi awanturę, Zawsze dostaje w temperaturze ok 37 stopni, a teraz zauważyłam, że jak zrobi się prawie zimnne, to dopiero zaczyna jeść. Wiem, że to pewnie absurd totalny, ale wydaje mi się, że chyba to coś związanego z ząbkami. Ślini się okropnie, zjada pieluchę, jak dałam jej zimny gryzaczek to lizała jak głupia. Ciągle chce też smoka, wcześniej pociumkała przy płaczu, a jak się uspakajała to wypluwała, a teraz prawie go zjada. Na dolnym dziąśle zauważyłam symetrycznie czerwone,rozpulchnione lekko miejsca, ale to nie jedynki! Albo 2, albo 3. Wiem, że to brzmi absurdalnie, bo ona ma dopiero 10 tygodni. Dałam jej dzisiaj trochę żelu na dziąsło - uspokoiła się po 10-15 min i zasnęła.
Nie ma gorączki, kataru ani kaszlu. Nie jest to brzuch - ma bąki, brzuszek miękki praktycznie i robi 2 kupki dziennie. Jedyne co, to są chyba luźniejsze niż zwykle.
Help!
Nie ma gorączki, kataru ani kaszlu. Nie jest to brzuch - ma bąki, brzuszek miękki praktycznie i robi 2 kupki dziennie. Jedyne co, to są chyba luźniejsze niż zwykle.
Help!