Kat: Dzieci tak przybierają w tych pierwszych miesiącach. Moja też szybko rosła, a teraz mega zwolniła. A porządkami się nie przejmuj, teraz jest czas dla Dzidziusia. Musicie się oswoić ze sobą, dobrze poznać, Ty też musisz odpoczywać, pamiętaj o sobie - będziesz mieć więcej sił dla Stasia.
reklama
juchu - tak poszła we wrześniu do przedszkola i co 2 tygodnie było widać zmiany na plus. W którymś momencie zaczęłam się bać, bo dzieci rozumiały ten jej bełkot i pomyślałam, że zamiast ona ciągnąć do dzieci, to te się cofną. Ale nie, bardzo jej zależało na śpiewaniu piosenek i chyba to był jej największy motywator. Bo mruczała sobie pod nosem piosenki i co jakiś czas jakiś wyraz robił się wyraźny. Spróbuję ją nagrać jak śpiewa "aaaa kotki dwa" i "a śpij kochanie" trzyma pięknie melodię, "słowa" są w odpowiedniej długości, ale gdyby nie to, że wszyscy to znają to nikt by się nie domyślił co ona tam śpiewa.
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Mam dość głupie pytanie. O psa. No bo ten.. Wiadomo, że psu teraz ciężko, ma dużo mniej uwagi itp., rzadziej go głaszczę, ale jednak staram się go od czasu do czasu posmyrać za uchem. A potem pędzę myć ręce, żeby móc Stasia dotykać. I od tego mycia rąk co 5 minut moje dłonie są w katastrofalnym wręcz stanie. Koszmar. Tak przesuszone, że aż pieką. Myślicie, że przesadzam z tym ciągłym myciem? A może Stasiowi by nic nie było? Czy dalej tak szorować?
kat jak masz psa w domu to jego bakterie i wszystko co psie jest wszędzie .Ja miałam 2 psy jak mała się urodziła i nie szalałam z myciem rąk.Wiadomo,że jak masz dłuższy kontakt z psem no to trzeba ,ale tak .. no to bez przesady...
moje nawet małą nosem potrafiły dotknąć czy polizać i ja też z tego problemu nie robiłam.Małej nigdy nic nie było....
ale wiesz to ja i u mnie... a ty zrobisz jak uważasz...
moje nawet małą nosem potrafiły dotknąć czy polizać i ja też z tego problemu nie robiłam.Małej nigdy nic nie było....
ale wiesz to ja i u mnie... a ty zrobisz jak uważasz...
emka01
Szczęśliwa mama:)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2012
- Postów
- 3 388
kat ja też mam psa,wiadomo,ze bardzo zazdrosny,wiec od poczatku zawsze wciska się pomiędzy nas a małą...nic jej nie robi złego,ale za to uwielbia lizać po buzi,uszach.Przez pierwsze tygodnie starałam się zawsze zareagowac i szybko przecierałam jej buźkę i rączki,ale teraz jak juz pełza po podłodze,kundel kula się po jej kocach,matach to nie widze sensu...Codziennie rano odkurzam a i tak za pare godzin jego kłaki wszędzie fruwają. Myslę,że takie "nasze" domowe zarazki dzieciakom nie szkodzą,chyba,ze sa alergikami to co innego.
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
As, dzięki, chyba właśnie to chciałam usłyszeć podświadomie
Emka, jak leżę w łóżku i karmię, też mi się pies wciska między mnie a małego i wtula się w mój brzuch A jak karmię na kanapie to mi się na kolana pakuje. Też nic nie robi. Zastanawia mnie tylko jedno zachowanie. Jak mały płacze w łóżeczku, pies idzie do pokoju i szczeka. Próbuję rozgryźć, co on przez to chce powiedzieć.
Emka, jak leżę w łóżku i karmię, też mi się pies wciska między mnie a małego i wtula się w mój brzuch A jak karmię na kanapie to mi się na kolana pakuje. Też nic nie robi. Zastanawia mnie tylko jedno zachowanie. Jak mały płacze w łóżeczku, pies idzie do pokoju i szczeka. Próbuję rozgryźć, co on przez to chce powiedzieć.
woła cię ,żebyś uciszyła dziecię ,bo sam tego zrobić nie może.Moja Abra dochodziła pod łóżeczko i jak mała płakała to ona wyła i koncertowały obie .Czasami Nil wtedy jeszcze szczekał i to był dopiero koncert na wszystkie głosy
a_gala
Fanka BB :)
prija - tak jak dziewczyny piszą nic na siłę i wszystko w swoim czasie, albo faktycznie w ogóle raczkowanie ominie. moja E. najpierw zaczęła się czołgać (9 m-cy), a raczkować zaczęła jak miała około 10 m-cy, więc dosć późno w porównaniu z innymi dziećmi. a z chodzeniem to dopiero była do tyłu sama poszła dopiero na 15 m-cy (wcześniej to tylko za rączki lub przy meblach śmigała).
A ja mam pytanie do mam starszaków.
Temat: nocnikowanie.
Od początku grudnia e. zaczęliśmy znów nocnikować. nawet sprawnie wszystko szło, najważniejsze, ze w ogóle się przełamała i usiadła na nocnik (latem, nie było o tym mowy) . na początku sama korzystała z nocnika, tzn. podchodziła, siadała i robiła. teraz w sumie muszę ją wysadzać co jakiś czas i przypominać o sisi, bo sama z siebie nie zawoła, a jak już zawoła to bardzo rzadko i często dopiero wtedy jak już lekko siknie w majteczki. nie jestem w stanie puszczać ją non stop bez pieluchy, choćby ze względu na porę roku i na to, ze się sporo ruszamy z domu no i druga sprawa, ze w złobku tez ma pieluchę (5h dziennie). jak myślicie czy to tak będzie trwać dopóki całkiem nie zdejmę jej pieluchy, czy w końcu załapie i zacznie wołać za każdym razem? (babki w żłobku twierdzą, że zacznie wołać, nawet z pieluchą. w złobku dzieci co jakis czas są sadzane na nocnikach) co robić? dalej sie tak bujać trochę pieluch, troche nocnik czy odpuścić i poczekać na cieplejsze dni? dodam, że qpe od kilku tyg. robi tylko do nocnika.
A ja mam pytanie do mam starszaków.
Temat: nocnikowanie.
Od początku grudnia e. zaczęliśmy znów nocnikować. nawet sprawnie wszystko szło, najważniejsze, ze w ogóle się przełamała i usiadła na nocnik (latem, nie było o tym mowy) . na początku sama korzystała z nocnika, tzn. podchodziła, siadała i robiła. teraz w sumie muszę ją wysadzać co jakiś czas i przypominać o sisi, bo sama z siebie nie zawoła, a jak już zawoła to bardzo rzadko i często dopiero wtedy jak już lekko siknie w majteczki. nie jestem w stanie puszczać ją non stop bez pieluchy, choćby ze względu na porę roku i na to, ze się sporo ruszamy z domu no i druga sprawa, ze w złobku tez ma pieluchę (5h dziennie). jak myślicie czy to tak będzie trwać dopóki całkiem nie zdejmę jej pieluchy, czy w końcu załapie i zacznie wołać za każdym razem? (babki w żłobku twierdzą, że zacznie wołać, nawet z pieluchą. w złobku dzieci co jakis czas są sadzane na nocnikach) co robić? dalej sie tak bujać trochę pieluch, troche nocnik czy odpuścić i poczekać na cieplejsze dni? dodam, że qpe od kilku tyg. robi tylko do nocnika.
Z tym nocnikiem to jest różnie u różnych dzieci.Klaudia moja wołała za każdym razem jeszcze przed 18 miesiącem ,a Karola wołała pięknie i przestała. Teraz jest tylko na pieluchach.Szkoda mi jej ganiać co półgodziny czy co godzinę i sadzać na nocnik.Nie to nie.Przyjdzie czas i na to.
To tak samo jak z karmieniem piersią .
Znajomi pytają kiedy przestanę karmić .
No kurcze kiedyś przestanę ,przecież do 18-stki ciągnać cyca nie będzie
To tak samo jak z karmieniem piersią .
Znajomi pytają kiedy przestanę karmić .
No kurcze kiedyś przestanę ,przecież do 18-stki ciągnać cyca nie będzie
reklama
emka01
Szczęśliwa mama:)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2012
- Postów
- 3 388
kat z nimi,psiakami tak jest,ze sa o juniorki zazdrosne,ale z drugiej strony nie chca ich krzywdy i je pilnują,lubią sprawdzać w nocy co się dzieje,reagowac jak płaczą...Mój też siał panikę jak mała płakała,nie wiem o co mu chodziło...czy bał się jej płaczu,czy wołał nas na pomoc czy co...Wydaje mi się,ze raczej wołał nas,zebysmy zareagowali na jej płacz,bo gdyby go to drażniło to poszedł by w długą,na drugi koniec domu. Zwróc tylko uwage jak z czasem zacznie reagowac jak ktoś będzie brał małego na ręce,nasz kundel potrafił doskoczyc nawet do mojej mamy...A to wtedy o nieszczęście nietrudno ,bo ktoś się wystraszy i odruchowo puści dziecko...
Podziel się: