reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Liliana jak miała 2 tygodnie to zaczęłam ją kłaść na matę, bo jest bardzo ruchliwa, żeby mi nie spadła z kanapy. A jak miała 3 tygodnie to zaczęła łapać zabawki, ale ona to jakiś perszing jest, od zeszłego tygodnia wypracowała sobie sposób "raczkowania" robi sobie mostek na głowie, dupka do góry i odpycha się nogami, może nie najszybciej ale w 10 min. potrafi tak się przesunąć metr. Synek jak miał 3 miesiące to dopiero zaczął chwytać i ona w porównaniu z nim to jakoś tak szybko wszystko robi. Ale w końcu każde dziecko jest inne.
 
reklama
Kat.. tez tak mam, jak pomyślę o rodzicach tych bliźniaków.. co za tragedia... a lekarze pokazują mi tylko na każdym kroku że nie mają żadnej empatii, żadnego sumienia.. jeszcze 6 miesięczna Basia chora zaszczepiona... nie żyje... ehhh co za idiota szczepi chore dziecko... brak słów


kwiatuszek: Michał śpiewa "wyginam śmiało ciało, dla mnie to MAŁO" no ale on to jest agent. zacytuje może mój post z odskoczni, to się wam humor poprawi:

tak dla poprawy humoru tym co sa nie w sosie :-D

Michał siedzi na nakładce i taka rozmowa:

"Mama a ja mam tam taki rów" (chodziło o rowek między pośladkami)
"No tak, wszyscy takie rowki tam mamy"
"TAAAAK ALE JA MAM TAKI SPECJALNY, NA TE MOJE ŚCIEKI DO KANLIZACJI"

myślalam że się tam przewróce ze śmiechu

inne sytuacje
Michał dostał metalowe autko malucha, tata mu wytłumaczył że to auto to taki "stary pierdziel" :-D
Wychodzimy na spacer, w oddali widać autko malucha, oraz idzie też stary dziadek. Michał się drze "PATRZ MAMA TAM JAKIŚ STARY PIERDZIEL JEST".....

w przychodni, czekamy w kolejce, a Michał się wydurnia i położył się na podłodze, po czym postawiony do pionu wywala jęzora i pluje, odwraca się i gada do jakiegoś faceta "Zrób tak Pan" i pokazuje swoją łopatę....

na spacerze piechota, młody drze się "Mama ja nie mam nóg, nie potrafię iść, ukradli mi nogi" na to ja (byliśmy może 10 metrów od domu) " to ja idę do domu a ty sobie tu zostań, może ci ktoś nogi odda", schowałam się za krzaki a Michał woła "Chudzinko ty moja, nie odchodź, przyjdź tu po mnie, ja już mam nogi"

Michał nagle wrzeszczy w pokoju "OOOO wypado mi.... Wypadło mi BŁOTO!!!!, O NIE TO ŚMIERDZI BŁOTO, MAMA KUPAAAAA!!!"... okazało się że młody zrobił kupsko w majtki a kupa wypadła mu nogawką na dywan.. to nie pierwszy raz było, tylko że wcześniej to michał do "błota" wjeżdżał swoimi autami i potem wołał "UTKNĘŁO MI AUTKO W BŁOCIE, TYM ŚMIERDZĄCYM, MAMA RAAAATUNKUUUUU"


JA TU NIC NIE DODAŁAM OD SIEBIE, WSZYSTKIE SŁOWA SA JEGO, ON TAK MÓWI I TAKIE CUDA WYPRAWIA....

a Weronika chyba też taka agentka będzie... mogę sobie mówić NIE WOLNO to ona się śmieje, a jak ją wywale z pokoju i się od niej odwórce to ta leży na ziemi i pluje na podloge i powrzeszczy sobie a potem w tej slinie jeździ łapkami... i co ja mam z nimi zrobić :baffled: już mi na głowe wchodzą....
 
Ostatnia edycja:
widzę ,że piszecie o Włocławku i Kutnie, no w Kutnie to ja mieszkam i ten szpital ma od dawna sławę umieralni każda kobieta jaka tam rodzi , rodzi ,że tak powiem z pomocą położnej i z kimś bliskim bo samemu strach ,a czasem wszystko szybko się toczy i nie ma czasu na dojazd do innego miasta , traktowanie pacjentek na porodówce jak się jedzie i trafia na przypadkową położną pozostawia wiele do życzenia ,a o lekarzach nic nie mówić lepiej ... szkoda mi tych dzieciaczków i Basi tym bardziej jestem w szoku bo moja kuzynka tam dwie cesarki miała i bardzo chwaliła , dzieciaki zdrowe miała za każdym razem usg i ktg robione jak pojechała na poród nie wiem co za lekarze tam byli jak te bliźniaki zmarły ,ale powinni do pierdla iść ,albo na jakieś ciężkie roboty , co do Basi to już w ogóle szkoda komentarzy na tych buraków czytałam wypowiedzi ojca ,że dziecko zawieźli na IP w piątek i lekarz miał powiedzieć ,że histeryzują i nie chciał ich przyjąć , a w sobotę jak dziecko było reanimowane to dopiero do Łodzi po karetkę dzwonili ,a Łódź twierdzi ,że nikt nie poinformował ich ,że stan jest tak poważny , gdyby oni wiedzieli jak to się skończy ,mam na myśli rodziców to by sami dziecko do Łodzi zawieźli od razu , już nie wspominam o podawaniu szczepionki przeziębionemu dziecku i to tej 6w1 , podobno sanepid chce zwiększyć ilośc szczepień i robi najazdy na lekarzy ,żeby szczepili nawet lekko przeziębione dzieci bo liczba zaszczepionych dzieci im spada , paranoja jakaś moja kuzynka szczepiła tam dzieciaki w tej przychodni ,ale u innej pani doktor i tamta nawet jak lekki katar ,któryś miał to odkładała szczepionkę , muszę się zorientować jak się nazywała ta pani doktor ,która stwierdziła ,że można zaszczepić.
 
Liliana jak miała 2 tygodnie to zaczęłam ją kłaść na matę, bo jest bardzo ruchliwa, żeby mi nie spadła z kanapy. A jak miała 3 tygodnie to zaczęła łapać zabawki, ale ona to jakiś perszing jest, od zeszłego tygodnia wypracowała sobie sposób "raczkowania" robi sobie mostek na głowie, dupka do góry i odpycha się nogami, może nie najszybciej ale w 10 min. potrafi tak się przesunąć metr. Synek jak miał 3 miesiące to dopiero zaczął chwytać i ona w porównaniu z nim to jakoś tak szybko wszystko robi. Ale w końcu każde dziecko jest inne.
Powiem tak - wow :laugh2: i ... współczuję jednocześnie, Weronika też jest pędziwiatrem i powiem Ci, że momentami mam dość, od 2 tygodni w końcu nie ma siniaków na czole i można zdjęcia jej robić. :tak: To jest bardzo fajnie, gdy dziecko jest żywe, ale też męczące, bo nigdy nie wiesz co wymyśli. A do tego masz ten sam "problem" co ja, podgląda i ściąga od rodzeństwa, stąd pomysłowości więcej. ;-)


Ja nie jestem wstanie czytać ani oglądać takich historii, obijają mi się o uszy, ale nie potrafię dłużej się przy takim temacie zatrzymać. Mój mózg tego nie ogarnia. :-(
 
Hej dziewczyny.

Ja też nie mogę słuchać takich rzeczy, po prostu emocjonalnie nie daje rady. Nie mieści się to w mojej głowie, zaraz sobie myślę, że to mogłabym być ja i serce mi pęka:-( Wczuwam się w położenie tych osób i przeżywam. Potem wszyscy po mnie krzyczą że czytam takie historie bo wiedzą jaka jestem.
A my sobie jakoś radzimy, dużo się tu nachodzę bo wszędzie pieszo i dość daleko. Ale mam darmowy aerobik :happy2: A Julka tyle spacerów że będzie miała zaraz dość :-)

Emka, Kwiatuszek: Jak tam Wasze dzieciaczki się czują?

Ja ostatnio właśnie myślałam, jak to będzie jak Julka będzie już chodzić i sobie tego nie wyobrażam :happy2::-D Dla mnie to cały czas taki niemowlak. Ale troszkę nie mogę się tego doczekać:sorry2:
 
Kurcze, jakiś ten mój mały pryszczaty od jakiegoś czasu. Choć dziś zaczęłam się zastanaawiac, czy łatwo trądzik od alergii rozróżnić. To, co mu się porobiło, wygląda po prostu na pryszcze, jest tylko na pyszczku, na ciele nie ma, nie swędzi, wiec chyba pryszczyki nie alergia? Zapytam jutro w przychodni, bo idziemy się wazyc
 
Prija super że jakoś się odnajdujecie:tak: dziękuje że pytasz. Oliwce ostatni raz odciągnęłam katarek w sobotę wieczorem.
Moja córka dzisiaj zaszalała:-D nie dość że od rana się jej buzia nie zamyka tylko jest baba baba baba:-D to do tego CHODZI!!!!!!! Przeszła przez cały salon i korytarz sama! Tzn z czapką w ręku i myślała że się czegoś trzyma:-D idzie co najmniej jak zombi:tak::-) a jeszcze wczoraj narzekałam do siostry że tak się ladnie brała za chodzenie to się jej odwidziało i tylko raczkowała. Kocham Ją :*
Emka mogła byś się odezwać bo się martwię!
 
Ostatnia edycja:
Kwiatuszek: Twoja Oliwcia już chodzi? :szok: A pamiętam jak się martwiłaś jak miała ok 7 miesięcy, a widzisz przeskoczyła wszystkich - super :-D U nas też babababababa .Teraz ja jestem na tym etapie. Dziewczyny powiedzcie jak pobudzić dziecko żeby zaczęło przynajmniej próbować raczkować? Martwię się że Julka nic w tym kierunku nie robi :-(
 
Prija , mój smyk też się nie garnął do raczkowania . ja zaczęłam go kłasc zwyczajnie na dywanie i zaczyna sam próbować , najpierw zaczął od pełzania , okręcania się wkoło jak wskazówki zegara , a teraz mu pokazuję jak się opierać na rękach i podnosić dupkę , nawet całkiem dobrze mu idzie.

kwiatuszek , gratki zatem dla Oliwii , zuch dziewczyna !!!

Emka , zdrowia dla córeczki
 
reklama
Prija nie wszystkie dzieci muszą raczkować. U mojego brata żadne z dzieci nie raczkowało. Tak, Oliwka jak miała 8 mc dopiero zaczęła stabilnie siedzieć ale i od razu wstawać i chodzić jak się czegoś trzymała. Od jakiś 2 tygodni sama stała, a dzisiaj przeszła już samą siebie. Mama pęka z dumy.
Ale...
Ale dzisiaj mamy wizytę odnośnie tych cycuszków. Proszę Was trzymajcie kciuki!
 
Do góry