My po lekarzu i po scanie. Maly skubaniec pokazal znow buzie tylko na chwile, ale malo sie nie posikalam z (subiektywnego absolutnie) zachwytu. Po prostu buzia lalki. Takiego plastikowego niemowlaka ze sklepu. Oczywiscie "zlapac" na fote sie juz nie dal, mimo ze opertatorka bardzo sie starala - caly Karol. Glupia ja ( i obstawa moja tez) nie spytalam operatorki na ile liczy wage malego, a lekarka potem nie powiedziala mimo ze ja pytalam. Powiedziala tylke ze "w sam raz" i ze "ma dlugie nogi". No, akurat tez wazne. I znalezli jakies bialko w moczu, wiec poszedl do analizy. Na tym etapie ciazy to juz mnie niespecjalnie martwi, cisnienie ok, obrzeki obecne ale bez przegiecia. MOje biedne chlopisko pytalo czy mogli by dac cos na skurcze... Biedaczek sie martwi, choc tlumaczylam mu ze one na tym etapie to juz maja byc i macica jak chce trenowac to dobrze robi. No, a na migreny to paracetamol - nic innego nie nalezalo sie w tym kraju przeciez spodziewac. Generalnie jest ok, do szpitala juz nie bede latac, bede miala czeste spotkania z polozna za to i w zasadzie wolno mi juz rodzic. Na poczekalni maly rozrabial, wiec wlaczylismy zabawe w pukanie. Potem mi Rajmund powiedzial ze naprzeciwko siedziala para Anglikow, ona tez mocno w ciazy i w pewnym momencie ona jemu pokazala oczami nas i oboje patrzyli jak sroka w gnat ze ja pukam, a maly odpowiada. Kurcze.. takie to dziwne??
Kaira, nie przyznam sie.
Ostatnio jak sprawdzalam, z tydzien temu, bylo 14+. Czyli cos mi na d.. zostanie po porodzie i trzeba sie bedzie pozbywac. Jak zwykle. Pocieszam sie ze bywalo wiecej na +.
Asia, dzis prawie spokoj, tak ze normalnie w szoku jestem. Sa, ale dosc lagodne - ot, takie spinanie sie tylko brzucha. Moze sie odwiesza na czas jakis...
Jujka, ano chyba jakos tak. czekamy na tego urwisa juz.