a dzisiaj padlam
dwa dialogi z Leane:
po poludniu mloda sie dorwala do pomidorkow ktore kupilam i polozylam w koszyku na szafce
wziela sobie dwa i latala z nimi po domu. mowie:
- poloz pomidorki bo sa delikatne i rozwalisz
poszla polozyla jednego ale drugiego zostawila w raczce. biega z nim po domu i krzyczy " pomidorek pomidorek" wiec znow tlumacze zeby uwazala na pomidorka bo jak spadnie to sie rozwali.
po 5 min zawolala siku ale pomidorek w raczce caly czas. siedzi na nocniku i go przeklada z raczki do raczki, bawi sie nim. znowu mowie" Leane uwazaja slonko bo to delikatna rzecz", no i w tym momencie Leane wbila plec w pomidora swiadomie badz nie i nagle haslo: " mamusia!!! pomidorek jest niedobry zjadl mi palca!!!!!!" myslalam ze padne
))))
a teraz wieczorem kladziemy Leane spac a ona -
-mamusia przynies butelke, daj mi wody
zanioslam, pije i pije, mysle se ze bedzie lac w nocy jak slon po tej wodzie wiec zabieram buteke a ona
-ja chce jeszcze pic
ja: ale juz nei ma wody w butelce
ona: to napelnij!
ja: ale nie ma wody juz i nei moge napelnic
ona:woda jest w kranie!!!!
no i padlam!! madralinska!!!
a dzis bylam na przeswietleniu z moja mama w klinice i czekalam na korytarzu z Leane a ona jak to ona, podchodzi do ludzi, wita sie mowi dzien dobry
a obok poczekalni jest biuro i tam babka przyjmuje ludzi i pyta goscia " w jakiej sprawie czy mial pan spotkanie umowione?"facet cos tam pogadal a my bylysmy z boku. no i chwila minela a Leane podchodzi do jakiegos chlopa na pcozekalni i mowi " dzien dobry? pan w jakiej sprawie?? spotkania???" ja lezalam a ludzie na poczekalnie sikali ze smiechu
))))))))))))))))))))