reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wielogodzinny placz niemowlaka przed zrobieniem kupki.

U mnie nawet Ok - je ładnie, bez spazmów i ulewania, ale nadal drobniutka, skończyła właśnie wczoraj 12 tygodni i dobijamy do 5 kg. Jeździmy teraz do rodziców jednych drugich, bo święta, sylwester i trochę jest wybita z rytmu w nocnym spaniu - dluzej schodzi jej zasnąć, ale myśle, ze powoli wrócimy do rytmu. Teraz mam inne problemy, bo przez to ze młoda miała/ma straszny refluks to praktycznie od urodzenia jest noszona głównie w pionie i na moje oko jest tak sprzekrecana, ze normalnie wyglada jak świderek. Do tego miała krecz szyi po porodzie, ale mięsień sam puścił w ciągu pierwszych 2 tygodni życia, potem ciągła asymetria, już tak ulubila jedna stronę, ze zaczęłam się martwić, ale id tygodnia tez puściło prawie całkiem i ładnie leży prosto i korzysta z drugiego boczku, ALE zaczęła się pręży czasem, przy kąpieli i przebieraniu tak spina obręcz barkowa, ze mam trudność, żeby ja umyć i przebrać. Coś mi to wyglada na wzmożone napięcie mięśniowe, pół dnia dziś oglądam filmiki jak pielęgnować ja, żeby tego nie pogłębiać .... ehh. Na szczęście mam znajoma fizjoterapeutke niemowlęca, wiec już była u małej kilka razy i krecz i asymetria ustąpiły, wiem, bo sprawdziła fachowym okiem, teraz znów musza ja poprosić, żeby na to wnm zerknęła.... jak nie urok to sraczka i tak w kółko. A jak i Ciebie Luiska???
 
reklama
U mnie nawet Ok - je ładnie, bez spazmów i ulewania, ale nadal drobniutka, skończyła właśnie wczoraj 12 tygodni i dobijamy do 5 kg. Jeździmy teraz do rodziców jednych drugich, bo święta, sylwester i trochę jest wybita z rytmu w nocnym spaniu - dluzej schodzi jej zasnąć, ale myśle, ze powoli wrócimy do rytmu. Teraz mam inne problemy, bo przez to ze młoda miała/ma straszny refluks to praktycznie od urodzenia jest noszona głównie w pionie i na moje oko jest tak sprzekrecana, ze normalnie wyglada jak świderek. Do tego miała krecz szyi po porodzie, ale mięsień sam puścił w ciągu pierwszych 2 tygodni życia, potem ciągła asymetria, już tak ulubila jedna stronę, ze zaczęłam się martwić, ale id tygodnia tez puściło prawie całkiem i ładnie leży prosto i korzysta z drugiego boczku, ALE zaczęła się pręży czasem, przy kąpieli i przebieraniu tak spina obręcz barkowa, ze mam trudność, żeby ja umyć i przebrać. Coś mi to wyglada na wzmożone napięcie mięśniowe, pół dnia dziś oglądam filmiki jak pielęgnować ja, żeby tego nie pogłębiać .... ehh. Na szczęście mam znajoma fizjoterapeutke niemowlęca, wiec już była u małej kilka razy i krecz i asymetria ustąpiły, wiem, bo sprawdziła fachowym okiem, teraz znów musza ja poprosić, żeby na to wnm zerknęła.... jak nie urok to sraczka i tak w kółko. A jak i Ciebie Luiska???
Ja mam wrażenie, że mój mały też jest troche krzywy. Łebek jakoś nieraz dziwnie układa i ogólnie jakoś wygąda krzywo. W połowie stycznia mamy szczepienie, to pediatra zerknie na niego i jak cos,to da skierowanie do fizjo.
U nas niestety dalej wrzaski przy karmieniu. Wczoraj w ogóle był tam marudny, że zrobił dwie okropne akcje z krzykiem, nie umialam go uspokoić.
 
Ja mam wrażenie, że mój mały też jest troche krzywy. Łebek jakoś nieraz dziwnie układa i ogólnie jakoś wygąda krzywo. W połowie stycznia mamy szczepienie, to pediatra zerknie na niego i jak cos,to da skierowanie do fizjo.
U nas niestety dalej wrzaski przy karmieniu. Wczoraj w ogóle był tam marudny, że zrobił dwie okropne akcje z krzykiem, nie umialam go uspokoić.
Czyli po skończeniu 3 miesiąca te krzyki się nie skończyły?
 
A co ile karmicie? Czekacie na sygnał, ze dziecko robi się marudne?
Ja w dzień karmiłam co 2 - 2,5 godziny i jadła mi mało od 50 do 80 ml, czasem 100, ale to rzadkość. O 19.30 karmie ja na noc po kąpieli bo kapie codziennie i zjadała Ok 100 ml, potem budziła się o 12 w nocy i znów 100 ml, i o 4 rano i tak 80 jadła. Lacznie zjadała między 600-700 ml. Ale od tych wyjazdów i zmian w dniu zaczęłam karmić rzadziej - co 3 godziny, bo tak samo wychodziło bo podróż, spacer i widzę, ze chyba jej to służy bo zjada mi po 100-120 a na noc zjadła 160! Wiec jestem w mega szoku - zobaczymy czy tak będzie w kolejnych dniach czy jej się odwidzi. A ile Wasze dzieciaczki jedzą ogółem na dobe?
 
U mnie nawet Ok - je ładnie, bez spazmów i ulewania, ale nadal drobniutka, skończyła właśnie wczoraj 12 tygodni i dobijamy do 5 kg. Jeździmy teraz do rodziców jednych drugich, bo święta, sylwester i trochę jest wybita z rytmu w nocnym spaniu - dluzej schodzi jej zasnąć, ale myśle, ze powoli wrócimy do rytmu. Teraz mam inne problemy, bo przez to ze młoda miała/ma straszny refluks to praktycznie od urodzenia jest noszona głównie w pionie i na moje oko jest tak sprzekrecana, ze normalnie wyglada jak świderek. Do tego miała krecz szyi po porodzie, ale mięsień sam puścił w ciągu pierwszych 2 tygodni życia, potem ciągła asymetria, już tak ulubila jedna stronę, ze zaczęłam się martwić, ale id tygodnia tez puściło prawie całkiem i ładnie leży prosto i korzysta z drugiego boczku, ALE zaczęła się pręży czasem, przy kąpieli i przebieraniu tak spina obręcz barkowa, ze mam trudność, żeby ja umyć i przebrać. Coś mi to wyglada na wzmożone napięcie mięśniowe, pół dnia dziś oglądam filmiki jak pielęgnować ja, żeby tego nie pogłębiać .... ehh. Na szczęście mam znajoma fizjoterapeutke niemowlęca, wiec już była u małej kilka razy i krecz i asymetria ustąpiły, wiem, bo sprawdziła fachowym okiem, teraz znów musza ja poprosić, żeby na to wnm zerknęła.... jak nie urok to sraczka i tak w kółko. A jak i Ciebie Luiska???

Czyli po skończeniu 3 miesiąca te krzyki się nie skończyły?

A co ile karmicie? Czekacie na sygnał, ze dziecko robi się marudne?
@Paulaa1987 mam dwie córki z WNM, Anię rehanilitowaliśmy pół roku, bo zaczęliśmy późno. Olkę od 8 tygodnia i powoli kończymy.
Przy WNM najlepsze jest leżenie na brzuchu, jak najdłużej, uczenie przewrotów. Mam kilka ćwiczeń, to mogę Tobie opisać, podesłać filmik (mąż ma nagrany) i linki na YT do ćwiczeń. A jak z testem trakcji? A jak piątki? Masz dużą piłkę do ćwiczeń taką co polecają przed porodem? Co do noszenia w pionie, jeśli dziecko jest wrażliwe na wzorce ruchowe, to niestety może wystąpić asymetria. U nas tak było z pierwszą córką. Dzieci z WNM lubią być dość mocno masowane/uciskane.

Karmienie: Luiska dla mnie złotą radą, oczywiście z tego forum, przy cyrkach z karmieniem była zmiana smoczka na większy przepływ. Na początku Olka się trochę krztusiła, ale trzymam ją prawie jak do siedzenia, karmienie trwa 6-8 minut (210-240 ml) a nie 25-30 min i ona się nie zdąży zdenerwować. Minus taki, że jak już jest wkurzona, to musimy wracać do tego najwolniejszego. Niestety u nas im więcej świat oferuje, tym gorsze karmienie. Razem ze smoczkiem ssane są palce, bo zęby. Zaczęła więcej ulewać, więc albo to dlatego, że gnębimy ją na brzuchu albo dlatego, że zęby. Ma poza gorączką absolutnie wszystko: ulewa, pupa odparzona, krosty, grzebie sobie palcami aż ma odruch wywiotny, nos zawalony, sen się popsuł, no i się drze. 🤣 Jest fun jednym słowem.
Ile jemy: Olka od początku je dużo, ale nie przekłada się to ba przyrosty wagi jakoś bardzo. @Paulaa1987 moja też drobna, na 12 tydzień ważyła 5100, bo miała szczepienie. Teraz mamy 18 tydzień i 6400. Ale po drodze same straty. Ja już się wagą przestaje stresować, bo mam dość.
Ilości mamy czasami spoza opakowania, bo 3 karmienia są po 210, dwa po 240. Czasem 270. 240 to 2 nocne. Ja nie czekam, jak wszystko mierze zegarkiem 🤣 w dzień do 4h, a nocy co 5.5-6 i to nastawiam budzik o stałych godzinach, nawet jak nie wstanie, to jest budzona. Tak łatwiej mi będzie wprowadzać stałe pokarmy, @Paulaa1987 spróbuj zrobić ciut więcej i wydłużać co 10 minut przerwy, to będzie Wam łatwiej rozszerzać dietę. My z 2.5h doszliśmy do 4h.

Krzyki: nie, nie kończą się po 12 tyg. U nas 18 a drze się przez zęby tak, że słychać ją na podwórku 🤣
 
@Paulaa1987 mam dwie córki z WNM, Anię rehanilitowaliśmy pół roku, bo zaczęliśmy późno. Olkę od 8 tygodnia i powoli kończymy.
Przy WNM najlepsze jest leżenie na brzuchu, jak najdłużej, uczenie przewrotów. Mam kilka ćwiczeń, to mogę Tobie opisać, podesłać filmik (mąż ma nagrany) i linki na YT do ćwiczeń. A jak z testem trakcji? A jak piątki? Masz dużą piłkę do ćwiczeń taką co polecają przed porodem? Co do noszenia w pionie, jeśli dziecko jest wrażliwe na wzorce ruchowe, to niestety może wystąpić asymetria. U nas tak było z pierwszą córką. Dzieci z WNM lubią być dość mocno masowane/uciskane.

Karmienie: Luiska dla mnie złotą radą, oczywiście z tego forum, przy cyrkach z karmieniem była zmiana smoczka na większy przepływ. Na początku Olka się trochę krztusiła, ale trzymam ją prawie jak do siedzenia, karmienie trwa 6-8 minut (210-240 ml) a nie 25-30 min i ona się nie zdąży zdenerwować. Minus taki, że jak już jest wkurzona, to musimy wracać do tego najwolniejszego. Niestety u nas im więcej świat oferuje, tym gorsze karmienie. Razem ze smoczkiem ssane są palce, bo zęby. Zaczęła więcej ulewać, więc albo to dlatego, że gnębimy ją na brzuchu albo dlatego, że zęby. Ma poza gorączką absolutnie wszystko: ulewa, pupa odparzona, krosty, grzebie sobie palcami aż ma odruch wywiotny, nos zawalony, sen się popsuł, no i się drze. 🤣 Jest fun jednym słowem.
Ile jemy: Olka od początku je dużo, ale nie przekłada się to ba przyrosty wagi jakoś bardzo. @Paulaa1987 moja też drobna, na 12 tydzień ważyła 5100, bo miała szczepienie. Teraz mamy 18 tydzień i 6400. Ale po drodze same straty. Ja już się wagą przestaje stresować, bo mam dość.
Ilości mamy czasami spoza opakowania, bo 3 karmienia są po 210, dwa po 240. Czasem 270. 240 to 2 nocne. Ja nie czekam, jak wszystko mierze zegarkiem 🤣 w dzień do 4h, a nocy co 5.5-6 i to nastawiam budzik o stałych godzinach, nawet jak nie wstanie, to jest budzona. Tak łatwiej mi będzie wprowadzać stałe pokarmy, @Paulaa1987 spróbuj zrobić ciut więcej i wydłużać co 10 minut przerwy, to będzie Wam łatwiej rozszerzać dietę. My z 2.5h doszliśmy do 4h.

Krzyki: nie, nie kończą się po 12 tyg. U nas 18 a drze się przez zęby tak, że słychać ją na podwórku 🤣
Same siebie zacytuję, a co. Jeszcze Wam powiem na dokładkę, że Olkę baaaardzo frustruje to, że nie może się jeszcze ruszać. Stąd na brzuchu nie, na plecach nie, na rękach w statecznej pozycji nie, w bujaczku nie, w wózku nie. Jedyne pozycja, która nie wywołuje krzyku, to wysoko na samolot, ale mimo wszystko 6.4kg nie da rady długo. Na brzuchu wciąga pod siebie nogi jak do raczkowania (!), Ale ręce słabiutkie, więc pada na gębę i wrzask. I ogólnie tak wrzeszczy, w każdej pozycji w tej frustracji. Rehabilitantka mówi, że ją ten wkurw doprowadzi do szybkiego raczkowania, no ale na 4 m-ce nie zacznie na pewno, więc poza zębami muszę przeczekać newry z powodu braku możliwości ruchu 🤣🤣🤣
 
reklama
U nas w dzień karmienie co 2h, bo wiąże się to z drzemkami. On nie zasnie,jak nie zje. Wypija w dzien po 80-100ml. W nocy 120ml co 3h mniej wiecej.
Probowalam go karmic inaczej, np.po przebudzeniu, to on mi nie umie zasnac pozniej. Takze wyglada to tak jak juz pisalam: bawi sie powirdzmy na macie,zaczyna lekko stękać, zaraz biorę go do karmienia i zaczyna się jazda. 3 łyki i wrzask, daje mu smoczek i kołyszę. Jak sie uspokoi,to wyjmuję smoczek o znów kilka łyków i powtarzam az zaśnie.

Gosia, kupię kolejny smoczek do naszej butelki, niby od 4mce+, ale spróbuję. dzięki za radę ❤
Nasz ma ok 6.5kg. Mąż sie z nim wazyl. Szczepienie mamy 14.1 to go pomierzą i zważą .

Gosia,ja mam stresa, że mój też tak będzie wiecznie wrzeszczał. U nas tylko problem z tym jedzeniem przy zasypianiu póki co. Sam sie na macie bawi,albo na kanapie leży i ogląda swoje rączki,póżniej je obgryza i sie dławi🤣🥴
Zawsze słyszalam,że dziewczynki niby spokojniejsze 😁 ale moja mama mówila, ze ja tez duzo sie darlam. Ale my wtedy mieszkalismy z dziadkami,wiec byly 4 dorosle osoby. A ja sama musze walczyc. Takze Gosia, od jutra mamy doła, bo zostajemy same?🙈🥴😢 chyba zaraz walnę kielona na polepszenie nastroju🤣🤣🤣
 
Do góry