reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wielka chwila moja i mojej dzidzi

reklama
Cynamonko tylko pozazdroscic ale stawiam nanto ze po niektore z nas by trafily wczesniej i juz zostaly..... a ciebie wyslali do domku!!hihihi ,moze te jazdy cos pogonily...?:-)
 
To i ja opiszę swój poród:
Urodziłam 4 listopada o 15.15. O 2.50 odeszły mi wody, pojechalismy do szpitala. Skurczy nie było, szyjka twarda i zamknięta. O 6 rano podali oksydocynę, ale pierwszy skurcz odczułam dopiero o 8! Mój lekarz
prowadzacy przyjechał około 9 i stwierdził, że podkręci częstotliwośc
wydawania leku, ale jak nie będzie akcji porodowej do 12, to będzie cesarka. O 12 rozwarcie 2 cm,ale pojawiły sie boleśniejsze skurcze. Uznali, że jest szansa na naturalny poród. Skurcze co 2 minuty, bolesne jak cholera, więc ok 14.30 się znieczuliłam. Tylko zaczęło dzialać znieczulenie, przyszedł mój lekarz i stwierdził, że zapis ktg dziecka jest nie dobry i lepiej zrobić cc, bo im bardziej zaawansowany poród bedzie, tym szybciej będą musieli je zrobić. A że akcja porodowa była baaardzo długa, to szans na szybkie rozwiazanie fizjologiczne nie widzi. Nie namyślaliśmy sie długo. O 15.15 ucałowałam moją kochaną malusią Madzieńkę! Poryczałam się i to był chyba najszczęsliwszy płacz w moim życiu. Dziecko było 2 krotnie owinięte pępowiną. Miała praktycznie 3/4 głowy wstawionej do kanału rodnego. Nie urodziłabym sama nie podduszając dziecka.
Myślę, że tak miało po prostu być. Ten brak akcji porodowej. Decyzja o cc. Bogu dziekuję, że koleżanka poleciła mi akurat tego lekarza. Że nie czekał z decyzją. Że powiedział od razu od progu, ze nie ma mowy o kleszczach czy próżnociagu. Że był przy mnie praktycznie cały czas mąż/sala porodowa ogolna, załatwił wejście lekarz/ Mam cudną córeczkę, mam pokarm, pogryzione sutki, walczyłam z nawałem mleka, ale czuje się nieźle.Spadło mi do tej pory 8 kg. Ale już zaczynam wyglądać ok. Karmienie sie powoli stabilizuje. MAdzia jest rozkoszna i słodziutka, taki mały susłaczek - śpi, je, załątwia sie i ciagle się uśmiecha :-D
Powodzenia, listopadówki!!!
 
anetka gratulacje dla ciebie i malej najwazniejsze ze juz po i wszystko szczesliwie sie skonczylo serdeczne usciski dla was
 
reklama
anetko najważniejsze ze jestescie juz razem i mozesz mała tulic w swych ramionach:-) ....jak czytałam twój opis to przypomiała mi sie moja cesarka (ja miałam cholestaze i po 2ch nieudanych indukcjach porodu zrobili dopiero cesarke....całe szczescie- bo dopiero jak wyszłam do domu to przeczytałam w ksiazeczce dzieck aze mała była 2 razy okrecona pepowina wokół szyjki...az mnie ciarki przeszły- bo nie wiem czy bym ja urodziła naturalnie...jednak ktos na górze tam czuwał....)
 
Do góry