reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Welcome to Rybnik :)

Nuuuuśka Ja też po pierwszym porodzie miałam małe problemy w łóżku. Ale co ciekawe po drugim nie mam żadnych. A wręcz przeciwnie. Jest fajniej, niż przed pierwszą ciążą!! I takie biegunki owszem, są oznaką zbliżającego się porodu. Nie bez przyczyny robi się lewatywy w szpitalu ;) Ale to niekoniecznie musi mieć związek. Ze mnie też tak cieknie, a nie przewiduję porodu w najbliższym czasie :D A jakbyś powiedziała to Szmitowi, to by ci powiedział, że to normalne i że to prawidłowa reakcja organizmu :) Nie dam sobie ręki uciąć, ale chyba oksytocyna wywołuje te przedporodowe biegunki. I z tego, co wiem, to dzień przed porodem dostaje się takich sensacji...
 
reklama
Nuuuśka to powiedz teraz żeby cię bardziej zszyli po porodziehehe a tak na poważnie to jam mam ten sam problem ........
a jesli chodzi o rozwolnienia przed porodem to ja ani przy pierwszej ciąży ani przy drugiej nie miałam:no:
dziewczyny niby słoneczko na dworze ale wieje że ho ho ....
 
heheh Natusa tylko, ze ja chyba na prawde nie jestem typowa, bo ja te biegunki mam od soboty :p:p wiec to nie 1 dzien tylko 6 juz mija i nic :D hihihih
monia a co do zszycia to zebys wiedziala, ze ja teraz sobie zazycze zeby mnie ciasno zszyli bo co jak co, ale za mlode jestesmy zeby nie miec przyjemnosci z seksu, zwlaszcza ze swoim mezem :p hah jak to zabrzmialo ale nic to wiecie o co mi chodzilo :p
No ja juz pranko poiwiesilam, czekam az moja Panna sie ubierze i idziemy sie przejsc :D
 
A jeszcze dodajac to powiem Wam, ze najgorzej jest teraz jak nie ma mojego pana R. bo nie ma kto ogolic, a ja mimo, ze teraz waze 67 czyli +7 od poczatku, to swoich nog nie widze patrzac w dol, nie mowiac juz o calej reszcie ktora wygolona byc musi :D Ale ma sie troche zrecznosci, wiec kombinuje na lewo i prawo i jakos sobie radze :)
Byle dotrzymac do 3-go :p a potem to juz sama Szmita poprosze, zeby zagrzebal tak, zeby wszystko poszlo :p bo po Swiecie Zmarlych to juz nic nie mam do zalatwiania wiec moge rodzic :D
 
Nuuuuśka PRANIE WIESZAĆ?? Jak ty chcesz dotrwać do 3-go, jak tak się nadwyrężasz?? Następnym razem odpuść sobie. Żadnych myć okien, podłóg, wieszania prania itd. A jakby ci się udało urodzić na dyżurze u Szmita, to on Cię fajnie poszyje. Bo do tego szyje rozpuszczalnymi szwami :)
 
Nuuuuśka ja też tak miałam że se mówiłam że muszę dotrwac do 17 bo 15 były urodziny D chrześniaczki a 16 odpust u teściów i szkoda mi było opuścic takie imprezki bo ostatnie dni mogłam dobrze pojeśc :-Dno i udało się wytrwałam w nocy z 16 /17 trafiłam na porodówkę:tak:
 
Witam mamuśki!
Ja przy Olku tez miałam rozwolnienie :-) A przy Adasiu - nie pamiętam.
A co do seksiku to miałam tak jak natusa: po pierwszym porodzie to była masakra, a teraz, po drugim jest lepiej niż przedtem :-)
Na spotkanko jestem chętna ale mnie pasuje tylko po południu bo ja pracuję.
Aha - Nuuuuśka - ja sie do porodu nie goliłam bo w szpitalu mają fajne jednorazówki i ogolą tylko to co im będzie potrzebne
 
Witam mamuśki!
Ja przy Olku tez miałam rozwolnienie :-) A przy Adasiu - nie pamiętam.
A co do seksiku to miałam tak jak natusa: po pierwszym porodzie to była masakra, a teraz, po drugim jest lepiej niż przedtem :-)
Na spotkanko jestem chętna ale mnie pasuje tylko po południu bo ja pracuję.
Aha - Nuuuuśka - ja sie do porodu nie goliłam bo w szpitalu mają fajne jednorazówki i ogolą tylko to co im będzie potrzebne
No to mozemy sie zgadac po poludniu ja i tak caly czas w domu:-( A moze ktos jeszcze chetny sie znajdzie???
Co do mojego porodu to bylo tak ze urodzilam tydzien po terminie mialam na 12.09 w moje urodziny a urodzilam 19.09 w urodziny mojej mamy. Porod mialam straszny rodzilam 16 godzin bolalo tak ze szok a darlam to sie na caly szpital :-D Dopiero jak mialam 5 cm dali mi znieczulenie zzo i po tym bylo ok tylko na ctg widzialam kiedy mam skurcze bo bylam caly czas podlaczona. Urodzilam sn ale jak maly ze mnie wychodzil to sie zaklinowal i przycisnal ramieniem pepowine i lekarz centralnie wlozyl we mnie rece i go wyciagnal bylo strasznie maly nie oddychal i byl siny mial 3 punkty tylko ale cale szczescie przyjechali lekarze odrazu z kliniki dzieciecej i uratowali malego jestem im taka wdzieczna nie wiem co by bylo gdyby nie ten lekarz ktory odbieral porod i Caly oddzial intensywnej stacji. Wole nie myslec. Malutki lezal u niech 8 dni i az lekarz byl w szoku ze tak szybko doszedl do siebie. Teraz jest zdrowym i szczesliwym dzieckiem i wszystko skonczylo sie dobrze.
Aha musze wam powiedziec ze Alankowi wychodza dwie dolne jedynki :-D Wczoraj zauwazylam widzicie jak polska na niego dziala:-)
 
reklama
Haha! Malwina u mnie jest troche podobnie z datami urodzin tyllo że pół roku szybciej tzn. ja mam 12.03 a mój tata 19.03 :-)
A moje dzieciaki też mają w sumie fajne daty Adas ma 26.11.2006 a Olek 10.09.09 (jakby sie tak nie guzdrał to by miał 09.09.09, a termin miałam na 02.09.)
 
Do góry