reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Welcome to Rybnik :)

Hej dziewczyny w ten upaaaaaaaalny dzień:-)
Dziewczyny, prześledziłam Wasze komentarze na temat porodów i... boję się jak cholera!!! :szok::no:
Powtarzam sobie tylko, że tyle bab przez to przeszło, to muszę i ja ;-)
Marbus, nie masz się czego bać!!!Najgorzej to się negatywnie nastawić!!:tak:
Zobaczysz, szybko zapomnisz ból, jak tylko przytulisz swoje maleństwo:-)
Natalia z tymi wymiarami bobasków na usg to ja miałam ubaw.. bo byłam w pon u gina i mała wazyła góra 3400..we wtorek zjadłam pizze :-D no i w czwartek przy przyjeciu do szpitala mała ważyla 3600 :-D i tyle też miała przy porodzie.. a teraz ma 5 miesięcy i wazy 7300 ;-/ rece mi juz opadaja.. :-D

co do karmienia.. to ja NADAL KARMIE :) i jestem z siebie cholernie dumna mimo, że ze 3 kryzysy miałam to walczylam o kazda krople :) i mam zamiar tak do konca roku pociągnąć :) ze wzgledu na to ze malej smakuje , dla mnei to wygodne no i dlatego ze chudne :-D
Moja , jak skończyła 5 miesięcy, to miała 7 kg..teraz ma 8300g:-);-)
Z tym mlekiem, masz rację..jakby nie ten *&^%$^& ropień w piersi, to też jeszcze bym karmiła małą piersią..
witam z rana:-D

chic jak nie wiem:baffled::baffled:

Natusa jak masz zle trafic to i tak trafisz... ja albo narzekalam na lekarza albo na polozna;-)

zawsze sie ktos taki trafi:-D

Marbus nie boj sie.. moj pierwszy porod byl tak szybki i bezbolesny ze mogabym i setke urodzic:-D:-D

a drugi to mnie chyba pol szpitala slyszalo... nie mialam rozwarcia a mala i tak sie cisla:dry:a wazyla 3590, wiec bylo co wyciskac:tak::-D

a trzecia pociecha z wpadki:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
gumka nam szczelila... a data jak nie wiem (10.04.2010):-(
Ja raczej miałam szczęście i do położnych i do lekarzy..tylko Grodoń mnie wkurzał:dry:..Fakt, Aldona jest niezła;-), z resztą jest tam kilka takich młodych i fajnych położnych, np. Aga Knapik czy Angela Marszolik..
No, faktycznie - niezła data poczęcia:tak:..ale i tak gratuluję trzeciej dzidzi..:-)
 
reklama
basia No fakt, data zabójcza :-D Co do lekarzy i położnych, to mi to powili wszystko jedno... Byle tylko ten mały urwis zdecydował się w końcu wyjść :-p

AnOoLa Maksio teraz ma jakieś 15kg :szok: Nie wiem dokładnie, bo jeszcze nie byłam z nim na bilansie dwulatka... Jak tak patrzę na te maluśkie noworodki i niemowlaki, to dochodze do wniosku, że Maksio nigdy nie był taki mały :-D

marbus Ja się strasznie męczyłam przy porodzie, miałam potem problemy podczas połogu, do tego doszły krwawe zacieki na oczach od parcia, a mimo to od razu chcieliśmy mieć drugą dzidzię. To wszystko strasznie wygląda, jak ktoś o tym opowiada. Jak już sama będziesz to przeżywać, to dojdziesz do wniosku, że wcale nie jest to takie straszne. Gdyby było, to tylko masochistki decydowałyby się na drugie dziecko. A tak nie jest :-D A potem dostaniesz swoją dzidzię, opakowaną w beciki, po jakimś czasie otworzy oczka... Warto się chwilę pomęczyć. Bo tak naprawdę to te straszne bóle trwają chwilę. Reszta jest owszem, bolesna, ale bardziej męcząca. Na tym sławnym 7cm to czasami można dostać do głowy ;-) Ale to wtedy można poprosić o jakieś leki znieczulające, chociaż tak troszeczkę.
 
basia No fakt, data zabójcza :-D Co do lekarzy i położnych, to mi to powili wszystko jedno... Byle tylko ten mały urwis zdecydował się w końcu wyjść :-p

AnOoLa Maksio teraz ma jakieś 15kg :szok: Nie wiem dokładnie, bo jeszcze nie byłam z nim na bilansie dwulatka... Jak tak patrzę na te maluśkie noworodki i niemowlaki, to dochodze do wniosku, że Maksio nigdy nie był taki mały :-D

marbus Ja się strasznie męczyłam przy porodzie, miałam potem problemy podczas połogu, do tego doszły krwawe zacieki na oczach od parcia, a mimo to od razu chcieliśmy mieć drugą dzidzię. To wszystko strasznie wygląda, jak ktoś o tym opowiada. Jak już sama będziesz to przeżywać, to dojdziesz do wniosku, że wcale nie jest to takie straszne. Gdyby było, to tylko masochistki decydowałyby się na drugie dziecko. A tak nie jest :-D A potem dostaniesz swoją dzidzię, opakowaną w beciki, po jakimś czasie otworzy oczka... Warto się chwilę pomęczyć. Bo tak naprawdę to te straszne bóle trwają chwilę. Reszta jest owszem, bolesna, ale bardziej męcząca. Na tym sławnym 7cm to czasami można dostać do głowy ;-) Ale to wtedy można poprosić o jakieś leki znieczulające, chociaż tak troszeczkę.
moment 7cm to tez pamietam.. o malo mojego B nie pogryzłam.. :-D
gdyby jego nie bylo pewno bym łozko zgryzła całe :-D
 
AnOoLa No i właśnie do tego przydaje się mężczyzna przy porodzie :-D Jest się na kim wyżyć, a co, niech też trochę pocierpi :-p

A ze smutnych wieści to właśnie się dowiedziałam, że moja koleżanka urodziła dziś rano synka. Niby o czasie, ciąża książkowa, ale po urodzeniu, nie wiedzieć czemu, nie oddychał. Do tej pory nie oddycha samodzielnie. :-( Może potem dowiem się czegoś więcej. Bo, szczerze mówiąc, to mnie to trochę zestresowało...
 
Natusa biedna koleżanka:-(oby jednak się wszysko dobrze skończyło i żeby maleństwo zaczeło samo oddychac...takie małe a juz cierpi......
 
Oj tak... Tylko co się mogło stać? Ciąża prawidłowa, termin, co prawda miała tydzień temu, no ale tydzień dłużej to jeszcze nie jest nic złego! No i przy porodzie też wszystko było cacy, szło wszystko wzorowo. Myślałam nawet, żeby do niej pojechać, ale może lepiej nie będe jej teraz przeszkadzać.
Jakoś tak się smutno zrobiło :-(
 
Oj, biedna ta Twoja koleżanka!!!Mam nadzieję i trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze skończyło..:-:)-(
Ja po trzech dniach sprzątaniowej harówki, dzisiaj już odpuściłam:tak:..Byłyśmy z małą i teściową na spacerze, trochę mnie przyjarało słoneczko:-:)tak:..jeszcze tylko dwa dni i wracam do pracy..ciekawa jestem, jak to będzie - jeszcze nigdy na tak długo się z małą nie rozstawałam:sorry2::-(..
 
maxwell Na pewno na początku będzie ci ciężko... Ale przecież nie będzie się działa żadna krzywda Marysi. A pomyśl, jak się będzie cieszyć, jak mama będzie wracać do domu z pracy :tak:
 
reklama
maxwell Ależ nie ma za co ;-) Mnie też to kiedyś czeka. Kiedy Aleks troszkę podrośnie, Maks pójdzie do przedszkola, wtedy ja będę musiała iść do pracy... Też pewnie będę przeżywać rozstanie...
 
Do góry