natusa1988
Mamusia Maksia i Aleksa
Alusia Tak szczerze mówiąc, to sobie nie radziłam. Tak samo płakałam, byłam apatyczna, łatwo wpadałam w złość i miałam generalnie dosyć wszystkiego. I tak od drugiego dnia życia Maksa aż do czasu, jak skończył trzy miesiące. Generalnie często wychodziłam z domu sama. To mi pomagało się zdystansować. Jeździłam do rodziców z Maksem, oni się nim troszkę zajmowali... A potem zabierali mi Maksia, a ja byłam w domu tylko z mężem. I jakoś powoli to przeszło. Aczkolwiek kilka razy byłam u psychologi i dwa razy u psychiatry. I tak nie ma tak źle, jak być mogło. Słyszałam o przypadku, kiedy to mama stwierdziła, że sie na mamę nie nadaje i chciała z dzieckiem przez okno wyskoczyć. Mnie brakowało przyjaciółki, która wyjechała do Irlandii... Chciałam, żeby ktoś mnie przytulił i pocieszył. Ale nie mąż, który tego tak do końca nie zrozumie...Jeżeli będziesz czuła taką potrzebę, to możesz się w każdej chwili wyżalić tutaj, albo spotkać się po prostu, pogadać. Najlepiej wtedy bez dzieci.Odpocząć. Mama też czasem potrzebuje chwilki tylko dla siebie I nie czuj się z tego powodu winna. Tak się zdarza i jedyne, co nam pozostaje, to po prostu jakoś się trzymać. Ściskam Cię mocno mocno :*