reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁 We wrześniu dwie kreseczki ⏸, wysikają wszystkie wątkowe laseczki! 🍂

Brzmi to jak plan idealny! 🥰 a
Tylko żeby można było to sobie tak zaplanować... I te urodziny co rok na świeżym powietrzu 🥰🥰

Czy Wy też tak macie, że przed owu i parę dni po jesteście jak skowronki i pełne nadziei? A im dalej od owu tym to wszystko bardziej gaśnie? U mnie jest tak, że jak przychodzi czas testowania to jestem już zrezygnowana i nastawiam się już na następny cykl.
Na początku tak było, teraz już po owu nie ma co gasnąć bo nic nie ma 😂
Czy gdybyście miały umowę na czas określony to decydowałybyście się na starania? Jestem ciekawa Waszych opinii w tym temacie. :)
Ja jestem na okresie próbnym, a staram się. Ale bardziej dlatego, że kolejna umowa po próbnym powinna być już na czas nieokreślony.
Jakbym miała np na rok i nie wiedziała jaka będzie kolejna... hm. Cięzko powiedzieć. Z jednej strony rozsądek mówi nie, z drugiej ja mam 31 lat i nie chce tracić kolejnych miesięcy na czekanie. Tym bardziej, ze przez 2 lata nie zaszłam w nawet 1 ciążę. Więc pewnie bym się starała.
 
reklama
ja powiem z własnego doświadczenia, że dwójkę dzieci urodziłam nie mając umowy na stałe.
Było to kilka lat temu i mąż był w stanie nas utrzymać… W obecnej sytuacji nie zdecydowałbym się gdybym nie miała pracy „na stałe”…
Ale każda sytuacja jest inna.
Trzymam kciuki byś podjęła dobrą decyzje :-)

Dziękuję za odpowiedź. Właściwie to już podjęłam, ale byłam ciekawa opinii innych kobitek. Myślałam, że może dowiem się czegoś nowego. Na razie tylko 2 mi odpisałyście i przyznam, że jestem trochę zaskoczona. Pracodawca ma obowiązek przedłużyć umowę do porodu (jesli kojiec umowy przypada po 3 miesiacu ciąży), a później możemy składać wniosek o zasiłek macierzyński, który z tego, co się orientuję wygląda jak urlop macierzyński. Minus jest taki, że z końcem macierzyńskiego trzeba szukać pracy. Jeśli się mylę to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu :)
 
Czy gdybyście miały umowę na czas określony to decydowałybyście się na starania? Jestem ciekawa Waszych opinii w tym temacie. :)
Zależy na jakim etapie zycia bym była:) Teraz jestem po 30 i słabo nam idzie więc nawet jakby mnie zwolnili czy byłabym w trakcie szukania pracy to bym nie przerwała starań.
 
Dziękuję za odpowiedź. Właściwie to już podjęłam, ale byłam ciekawa opinii innych kobitek. Myślałam, że może dowiem się czegoś nowego. Na razie tylko 2 mi odpisałyście i przyznam, że jestem trochę zaskoczona. Pracodawca ma obowiązek przedłużyć umowę do porodu (jesli kojiec umowy przypada po 3 miesiacu ciąży), a później możemy składać wniosek o zasiłek macierzyński, który z tego, co się orientuję wygląda jak urlop macierzyński. Minus jest taki, że z końcem macierzyńskiego trzeba szukać pracy. Jeśli się mylę to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu :)
mam podobne zdanie jak koleżanki wyżej. Wiem ile się staraliśmy i gdybym wiedziała że tyle nam to zajmie to nie patrzyłabym na umowę. Ale z drugiej strony niestety czasy nastaly straszne i raczej poczekałabym do pewnej umowy. Niby zawsze można znaleźć pracę ale czy ona będzie jak jest coraz gorzej. A niestety z małym dzieckiem nie przyjmiesz już każdej oferty.
 
Czy gdybyście miały umowę na czas określony to decydowałybyście się na starania? Jestem ciekawa Waszych opinii w tym temacie. :)
Ja w pierwszą ciążę zaszłam jak miałam umowę na rok , w trakcie macierzyńskiego mi się skończyła i nie dali mi kolejnej . Znalazłam nowa pracę po macierzyńskim i tyle :) nigdy nie ma odpowiedniego momentu na dziecko ;)
 
Wszystko zależy od aktualnej sytuacji. Są osoby, których mężowie zarabiają wystarczająco by utrzymać żonę z dzieckiem, są też kobiety, które pomimo tego i tak nie wyobrażają sobie żyć na czyjejś pensji. No i kwestia pracy - jeśli pracujesz byle gdzie tylko, żeby zarabiać, to co innego jak idziesz do pracy, która naprawdę sprawia Ci przyjemność i chciałabyś do niej wrócić po macierzyńskim. Na to składa się wiele czynnikow
 
Dziękuję za odpowiedź. Właściwie to już podjęłam, ale byłam ciekawa opinii innych kobitek. Myślałam, że może dowiem się czegoś nowego. Na razie tylko 2 mi odpisałyście i przyznam, że jestem trochę zaskoczona. Pracodawca ma obowiązek przedłużyć umowę do porodu (jesli kojiec umowy przypada po 3 miesiacu ciąży), a później możemy składać wniosek o zasiłek macierzyński, który z tego, co się orientuję wygląda jak urlop macierzyński. Minus jest taki, że z końcem macierzyńskiego trzeba szukać pracy. Jeśli się mylę to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu :)
No mnie własnie jakoś przeraża szukanie pracy po macierzyńskim :D w sensie boje się, że długo bym nie mogła nic znaleźć etc. No i u mnie sytuacja jest taka, ze zarabiam więcej niż mąż, więc bardziej by się opłacało, żeby on siedział w domu z dzieckiem a ja żebym pracowała :D
 
No mnie własnie jakoś przeraża szukanie pracy po macierzyńskim :D w sensie boje się, że długo bym nie mogła nic znaleźć etc. No i u mnie sytuacja jest taka, ze zarabiam więcej niż mąż, więc bardziej by się opłacało, żeby on siedział w domu z dzieckiem a ja żebym pracowała :D
No szukanie pracy po macierzyńskim to może być kłopot. Jak wraca się do tej, w której się miało umowę na stałe, to przełożeni wiedzą, że jest małe dziecko i mogą się zdarzyć chorobowe i takie tam, przez co często idą pracownikowi na rękę albo są po prostu wyrozumiali. Natomiast w nowej pracy może być różnie.

A co do tego "obowiązku przedłużenia umowy" to on chyba nie jest taki absolutny, w sensie chyba trzeba być w którymś tam tygodniu ciąży, żeby pracodawca był zobowiązany do przedłużenia umowy do dnia porodu 🤔

Ja bez umowy na stałe nie starałam się o dziecko.
 
reklama
No szukanie pracy po macierzyńskim to może być kłopot. Jak wraca się do tej, w której się miało umowę na stałe, to przełożeni wiedzą, że jest małe dziecko i mogą się zdarzyć chorobowe i takie tam, przez co często idą pracownikowi na rękę albo są po prostu wyrozumiali. Natomiast w nowej pracy może być różnie.

A co do tego "obowiązku przedłużenia umowy" to on chyba nie jest taki absolutny, w sensie chyba trzeba być w którymś tam tygodniu ciąży, żeby pracodawca był zobowiązany do przedłużenia umowy do dnia porodu 🤔

Ja bez umowy na stałe nie starałam się o dziecko.
chyba w 12 tygodniu, o ile sie nie mylę. Ale wiem, ze na takich rzeczach zna się @olka11135
 
Do góry