reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek szpitalno - porodowy !!

Ja coraz poważniej zaczynam się zastanawiać nad tym czy na porodówkę nie zabrać swojej mamy. Kurde, nigdy nie leżałam w szpitalu dlatego, że moja mama jest pielęgniarką i ona nigdy nie zgodziła się na położenie mnie i mojej siostry na oddział.
Ja nie wiem czego mam się spodziewać, a boję się złego traktowania mnie przez położne. A wiadomo, pielęgniarka pielęgniarce nie podskoczy.

Kurde, sama nie wiem :sorry:, bo męża też bym chciała przy sobie mieć :(.

Mogą być dwie bliskie osoby przy rodzącej??

Jak bedziesz miała salę do porodu rodzinnego to myślę że bez problemu mogą być dwie osoby choć musisz dopytac w szpitalu . Ja tam bym mame wzieła jeśli jest pielegniarką może Ci wiele pomóc:tak:
 
reklama
HEJ,

u mnie w miescie jeden szpital, wiec wybierac nie mam w czym... jest jeszcze femina w lubinie, ale tam nie ma oddzialu dla noworodków, a w razie "w" wole sie zabezpieczyc pod tym wzgledem. połozne i caly persolnel pozostawiaja wiele do zycznie a akcja rodzic po ludzku to podobno tlko na plakatach widnieje. z tym, ze ja nie rodzilam, wiec nie mam pojecia jak to bedzie u nas.
porod poki co mnie nie przeraza pod wzgledem bólu - zawsze wydawalo mi sie ze mam wysoki próg odpornosci ( w kwietniu zrobimy test jak to naprawde z tym jest;-)).
bardziej obawiam sie tego, ze nie bede mogla rodzic z mezem, a tulko on potrafi do mnie docieracv w sytuacjach kryzysowych..
moje obie kuzynki urodzily w tym roku w legnickim szpitalu i obie sobie chwala, opieka byla bardzo dobra, polozne fajne i mialy super lekarza ktory duzo pomogl, one obie tez do niego wczesniej chodzily i on byl przy porodzie, uwazam ze to jest super, ten gosc jest tez chyba tam w szpitalu ordynatorem, jak chcesz to dowiem sie jak on sie nazywa, ciaze im super prowadzil i przy porodzie duzo pomogl, obie mialy cesarki - jedna na zyczenie, bo powiedziala ze nie da rady a druga musiala bo nie dostawala boli partych takich jak powinny byc nawet po oxy, cesarke gosciu zrobil super i leki znieczulajace po dobrze dzialaly, obie sa super z tej cesarki zadowolone, a jesli chodzi o meza to przy normalnym porodzie moze byc ale przy cesarce nie, ale od razu po cesarce moze jako pierwszy dziecko zobaczyc i pomoc przy myciu itp..
moja kumpela rodzila w feminie, bardzo sobie chwali, ja tez tam jezdze jak w polsce jestem, bardzo dobrych lekarzy maja i sprzet, tylko ze tam wszystko prywatne i trzeba samemu za wszystko placic
 
moj maz tez bedzie przy porodzie, bez niego to ani rusz...wiem ze mi duzo pomoze i sama jego obecnosc...czuje sie przy nim bardzo bezpieczna i wiem ze nawet sie na mnie nikt przy porodzie krzywo nie popatrzy, bo bedzie mial z moim mezem do czynienia hihihi
 
A ja dziewczyny nie mam się co wypowiadać "jakbym chciała" bo nie mam pojęcia jak będzie....

Ale dla mnie to straszne nawet pomyśleć o całym zamieszaniu... oglądałam kiedyś poród w domu i bardzo mi się ten pomysł podobał... oczywiście rozumiem wszystkie przeciw i szczególne warunki jakie trzeba spełniać -ale to mi się wydaje bardziej naturalne... jestem u siebie, jestem na swoim terenie. Oczywiście wiem że mogą podnieść się głosy -bo ak się coś będzie działo to wtedy na gwałt do szpitala... no ale tak samo jest w prywatnych klinikach -jak się coś dzieje to na gwałt do państwowego szpitala i guzik to kogo obchodzi że pare tysięcy poszło na kucharza i super salę jednoosobową....

Boję się cesarki -i ak już pisałam na głównym drogą eliminacji odrzuciłam cesarkę. Wpadłabym w panikę jakby lekarz chciał mnie ciąć... (śmieszne moze ale sama wolę leczyć zęba kanałowo bez znieczulenia niż dać sobie wbijać te igły w podniebienie):no: taka już walnięta jestem

Co do znieczulenia powiem Wam że mam dylemat który pewnie przejdzie jak będe wyła z bólu:-p ale siostra i bratowa S rodziły bez znieczulenia więc zastanawam się czy na mięczaka nie wyjdę:-D

Jeśli chodzi o męża przy porodzie -oczywiście Go nie zmuszę. Czytałam ostatnio artykuł po którym prawie wyszłam z siebie "bo Panowie mogą przeżyć szok i już samo urodzenie się dziecka jest takim przeżyciem że często odreagowują po tym zdarzeniu piwkiem z kolegami":szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok: DAJECIE WIARĘ???!!!!! To babeczka męczy się N godzin a ten biedak zestresowany idzie chlać z kumplami??? wyrzuciłabym z domu jak słowo daję -umiał zrobić to niech umie się zająć żoną i dzieckiem kiedy jest potrzebny:tak: Dobrze któraś napisała -a później zapyta czy to boli jak ząb i nie będzie widział problemu ze jeszcze czwóreczkę mu urodzę. O nie

Dziewczyny Wasze opowieści są nieocenione!!! czuję się skołowana ale bardziej śiadoma tego co mnie spotka lub może spotkać -świetny pomysł z tym wątkiem i dziękuję za podielenie się intymnymi opowieściami.

Aha a któraś z Was była/nie była nacinana?? słysząłam że nacięcie nie boli bo robi się je w trakcie skurczu ale jak później z gojeniem?? co się szybciej goi nacięcie czy pęknięcie????
 
13x13 jak nacięcie zrobią na szczycie skurczu to nie czujesz nic, szycie- mnie ślicznie znieczulili i tez nic nie czułam. Potem- no boli, jak siedzisz np. i to jest różnie u różnych babek. Ja po 24 h mogłam już siedzieć na pupci (znalazłam sobie wygodna pozycję), dziweuszki siedzą też na kółkach :tak: Tantum rosa jest super (bez tego nie jadę do szpitala).

Mój przyjaciel w zeszłym m-cu został ojcem i dzwoni do mnie w środku nocy, że ma synka i mowi, 'Aga, ale wiesz ciężko nam było jak cholera, ledwo urodziliśmy' mimo kretyńskiej godziny (3 rano) ubawiłam się setnie :-) komu było ciężko temu było, ale on mówi, że cierpiał psychicznie :-) Fajny tatuś z niego zresztą.
 
A właśnie ja miałam rozpuszczalne szwy i to była wygoda. No i trochę ciągnęły (tak na 4 i 5 dzień po porodzie).
 
moje obie kuzynki urodzily w tym roku w legnickim szpitalu i obie sobie chwala, opieka byla bardzo dobra, polozne fajne i mialy super lekarza ktory duzo pomogl, one obie tez do niego wczesniej chodzily i on byl przy porodzie, uwazam ze to jest super, ten gosc jest tez chyba tam w szpitalu ordynatorem, jak chcesz to dowiem sie jak on sie nazywa, ciaze im super prowadzil i przy porodzie duzo pomogl, obie mialy cesarki - jedna na zyczenie, bo powiedziala ze nie da rady a druga musiala bo nie dostawala boli partych takich jak powinny byc nawet po oxy, cesarke gosciu zrobil super i leki znieczulajace po dobrze dzialaly, obie sa super z tej cesarki zadowolone, a jesli chodzi o meza to przy normalnym porodzie moze byc ale przy cesarce nie, ale od razu po cesarce moze jako pierwszy dziecko zobaczyc i pomoc przy myciu itp..
moja kumpela rodzila w feminie, bardzo sobie chwali, ja tez tam jezdze jak w polsce jestem, bardzo dobrych lekarzy maja i sprzet, tylko ze tam wszystko prywatne i trzeba samemu za wszystko placic


jak mozesz to daj znac jaki to lekarz. w sumie chodze caly czas do gina pracujacego w szpitalu, ale zawsze to bedzie jakas alternatywa. z tymi szpitalami i porodami to tez jest tak, ze co kobieta to inna opinia, a mi - poczatkujacej- nie pozostaje nic innego jak sprawdzic na własnej skorze:-)
 
Ja, ze względu na to, że to moja pierwsza ciąża, zastanawiam się cały czas nad tym czy rodzić z mężem czy nie. Ale ja biorę pod uwagę kwestię zrażenia się mężczyzny do tego wszystkiego co dzieje się podczas porodu
wlasnie nad tym samym sie zastanawiam. Z jednak strony bardzo bym chciala, zeby tam ze mna byl, ale czytalam tez opinie, ze facet takiego szoku moze dostac, ze sie potem nawet zblizyc nie chce to wlasnej zony, nie mowiac juz nawet o jakims seksie czy czyms takim. Sz mowi, ze nie wie jak bedzie, nie moze mi zagwarantowac ze w ostatniej chwili nie zrezygnuje i nie zostanie za drzwiami. Wcale mu sie nie dziwie, zlwaszcza ze kolezanka opowiadala nam niedawno jak 1,5 roku temu byla przy porodzie swojej kolezanki - az gesiej skorki dostalam:szok: a ona potem chyba z miesiac dojsc do siebie nie mogla i jej maz nawet jej dotknac przez ten czas nie mogl, bo bala sie ze zajdzie w ciaze i to samo bedzie musiala przejsc. Teraz juz jej przeszlo i planuja dziecko, ale co sie nasluchalismy, to nasza. Wiem, ze kazdy porod inny, ale i tak mam wiele watpliwosci:zawstydzona/y:
 
wlasnie nad tym samym sie zastanawiam. Z jednak strony bardzo bym chciala, zeby tam ze mna byl, ale czytalam tez opinie, ze facet takiego szoku moze dostac, ze sie potem nawet zblizyc nie chce to wlasnej zony, nie mowiac juz nawet o jakims seksie czy czyms takim.

Aga2010 - teraz przeważnie tak się rodzi, że nikt chłopa do oglądania tego co masz między nogami nie dopuszcza - standardowo tatuś stoi z tyłu.

13x13 jak nacięcie zrobią na szczycie skurczu to nie czujesz nic, szycie- mnie ślicznie znieczulili i tez nic nie czułam. Potem- no boli, jak siedzisz np. i to jest różnie u różnych babek. Ja po 24 h mogłam już siedzieć na pupci (znalazłam sobie wygodna pozycję), dziweuszki siedzą też na kółkach :tak: Tantum rosa jest super (bez tego nie jadę do szpitala).

Mój gin mówi, że jest przeciwny generalnie ZZO, natomiast zdecydowanie zaleca znieczulenie kobiety miejscowo przy nacinaniu i szyciu, wiec ja pewno każę się znieczulić, a że nacinana będę to bardziej niż pewne.

No i Nadinkę powitał ze łzami w oczach i pierwszy ją kołysał i nie odpuści tego przy drugim bobasku bo to piękne chwile są. :-)

Pięknie:tak: mój mąż też marzy, żeby tak właśnie było. Na pewno będziemy razem rodzić (no chyba ze bedzie cc), mówi że nie chciałby przegapić takiej chwili.
 
reklama
Mój gin mówi, że jest przeciwny generalnie ZZO, natomiast zdecydowanie zaleca znieczulenie kobiety miejscowo przy nacinaniu i szyciu, wiec ja pewno każę się znieczulić, a że nacinana będę to bardziej niż pewne.

Z całym szacunkiem do twojego napewno świetnego lekarza ale ja ja nie trawie jak się wypowiadaja panowie na takie tematy którzy porodu nie przezyli i tak naprawdę nie wiedzą jak boli. Bo najczęsciej decyzja o znieczuleniu przychodzi nagle i jak wszystkiego są dobre i złe strony :tak::tak:
Ważne żeby dziecko było zdrowe i tyle
 
Do góry