reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek główny

w sobote mama igora zqadzwoniła do niego z pretensją, że rozmawiała ze mną 2 razy przez telefon a ja jej nie zaprosiłam (jakby to było konieczne)

ale co lepsze, zapraszałam ją, tylko powiedziałam że na dwór piotruś nie pojdzie bo ma temperaturę...
 
reklama
a jeszce mam tego pecha, że teściowiue sa po rozwodzie, więc nie naraz a osobno przychodzą..

wczoraj dziadzio dał piotrusiowi pistolet...
 
mam nadzieję że zabawkę  ;) a może teść chce żeby młody Cię zastrzelił ?! ;D  moi teściowie też rozwiedzeni, matka męza była u nas 2 razy wow, a teść ani razu-matka 2 razy była przypadkiem w Warszawie więc się wprosiła- ale była akcja Mirek miał trening i powiedział mi ze mam jechać po jego mamę nie za bardzo chciałam no ale w końcu wsiadłam w wóz i pojechałam jak zobaczyła że po nia przyjechałam powiedziała że mam prawo jazdy 1 rok a tu w wawie taki ruch i ona pójdzie pieszo  :mad: wkurzyłam sie i powiedziałam że ma wsiadać nie po to jechałam po nia prze całą warszawe żeby ona mi to oznajmiła, chciałamjej powiedzieć żeby siad ła  z tyłu zapieła się 2 pasami na krzyz i zawiązała sobie oczy ale się powstrzymałam, jęczała całą drogę że mam jechać wolniej jechałam 50KM / godz. zaczęla jęczeć że jej za ciepło i czy mamy klimatyzację no w seicento raczej nie otworzyłąłm okno tyo powiedziała że wieje jej i bąędą ją bolały zatoki, jak wjechałam na wiadukt ni9e mogłam sie oprzeć i powiedziałam że sotatnio jakaś baba spadła z tego wiaduktu bo za szybko jechała  ;D

a na końiec powiedziała mi że ja jestem takim kierowcą jak była Mirka (miała z nią kiedyś w zimę wypadek i wjechały do rowu) i że też chcę ją zabić  :mad:
 
agao - jesteś obłędna!!!! ::)

moja teściowa zawsze rypie się do przodu i od razu wyciąga papierosy - Krzysiek wie, że będzie akcja z mojej strony (nie palimy) - nie pozwala jej palić :) teraz w życiu nie usiądę z tyłu!!!! ona też nie, bo ją boli kręgosłup, więc po prostu nie będzie jeździć naszym autem :) (mamy samochód tylko z drzwiami z przodu)
 
teść jak do niego wstępujemy po drodze zawsze wychodzi ;D więc u nas nie był ani razu i wcale go nie zapraszam, a jak kiedyś pojechaliśmy to kupił kawał pasztetu, pasztet jadł on, my i jego kotek :( ::)
 
my przestaliśmy jeździć do teściów, bo jak dzwoniliśmy i pytaliśmy czy możemy ich odwiedzić, to teściowa mówiła, że możemy przyjechać, ALE... mamy sobie przywieźć własne jedzenie, bo ona nie będzie nic szykować
potem zjeżdżała się cała rodzina=szarańcza i sprawdzała co przywieźliśmy, oczywiście wszystko zeżarli, a my nie mieliśmy jedzenia, jechaliśmy do sklepu na zakupy i tak cały czas - błędne koło :mad:
w końcu stwierdziłam, że za kasę na paliwo, żarcie w ciągu 1 wizyty to my wyżyjemy przez miesiąc
doszło do tego, że z miasta na wieś woziłam słoiki z własnymi przetworami, jajka itp.
 
reklama
:D mamy super wesoło :) mieszkamy w mieście=śpimy na kasie=powinniśmy im zawozić :) to ich zdanie
w sierpniu dowiedzieli się, że jestem w ciąży i cisza - zero telefonów jak się czuję itp.
Krzysiek zaklina się, że ich nie poinformuje jak urodzę, a na pewno nie zaprosi na chrzciny itp. - tak się wścieka o to, że nie zadzwonią i nie zapytają o mnie :)
 
Do góry