Mama Boo
Mama Zinella i Whitmona
No i już po podpisaniu umowy
Och jak się cieszę
Już powiedziałam, ze teraz to nawet już i dziś mogę rodzić
Jeszcze dzisiaj tam jadę z niektórymi rzeczami (m.in. z wózkiem) i się pozachwycam
Hmmmm - jakby Wam opisać to mieszkanko ? To jest kawalerka z "widną" kuchnią. Czyli jest prawie połaczona z pokojem takim blatem (swoją drogą to zawsze o takiej marzyłam
). Całkowicie umeblowana - nic tylko się od razu wprowadzać. Ale to nie wiem kiedy nastąpi. Być może dopiero po narodzinach Oscarka (czyli może już całkiem niedługo
). Na pewno już bliżej niż dalej. A właśnie ! Jutro idę na wizytę do ginki i coś mi się wydaje, że już niedługo. Tak mi się brzuch spinał na podpisaniu tej umowy, że szok. W ogóle tak ciągnie w dół.... A Oscar dzisiaj leniwy i to bardzo. Teraz coś tam sobie robi, ale wcześniej to wszystko było takie powolne. Oj nawet nie wiecie jakbym już chciała wejść do tego naszego mieszkanka z Maleństwem.... Cisza, spokój - wpuszczam kogo chcę. Żyć nie umierać...... A teraz chyba pójdę się zdrzemnąć, bo padam. Acha! Plecy zaczynają znowu boleć a już przestały.....
Och jak się cieszę
Hmmmm - jakby Wam opisać to mieszkanko ? To jest kawalerka z "widną" kuchnią. Czyli jest prawie połaczona z pokojem takim blatem (swoją drogą to zawsze o takiej marzyłam