reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wątek główny

Izulko a nam nauczyciele ciagle powtarzaja jaki to Krzys inteligentny i takie tam ale co z tego jak nie umie sie skoncentrowac:-(to go strasznie gubi w nauce i ma nie calkiem dobre oceny przez ktore nie dostal aie do lepszej szkoly. Nie wymagam od niego super wynikow ale wiem na co go stac...
Musze koniecznie dorwac te ksiazke o ktorej piszesz:tak:Ja niegdys czytalam jedna pt "Jak kochac dzieci, zeby nas kochaly". Tez godna polecenia.
Ja niestety nie jestem konsekwentna:zawstydzona/y:w wielu przypadkach i to mnie gubi jako matke, wiem. Ale z drugiej strony jest moj M, ktory jest wymagajacy wzgledem Krzysia i ja (moze podswiadomie) staram sie w jakis sposob zachowywac "rownowage" w jego wychowaniu tzn jestem bardziej ulegla.
Niewiem jak go nauczyc zorganizowania w ciagu dnia - niewiem jakis plan musze ulozyc czy cos w tym rodzaju, bo jest roztrzepany, w pokoju balagan, zawsze cos po sobie zostawi - oj, duzo musialabym pisac:-(.
 
reklama
Witajcie!
Dlugo mnie nie bylo, nawet nie wiem od czego zaczac( zaraz zaczne czytac zaleglosci)
Moze zaczne od Meza, ktory jest juz na polmetku leczenia( naswietlania + chemia- tabletki) i.... znosi ja bardzoo dobrze( bardzo sie balam po przeczytaniu ulotki tych wszystkich mozliwych skutkow ubocznych, ale na szczescie Maz znosi cale leczenie super tzn w sumie to czuje sie normalnie tak jak i przed ba nawet powiedzilabym , ze lepeij bo jest na specjalnej diecie-zero cukrow i np ziemniakow oraz czerwonego miesa i tluszczow). Czekam na koniec leczenia i powrot do 'normalnosci' chociaz w sumie juz zyjemy normalnie- staram sie nie myslec o tej calej chorobie i mamy pozytywne nastawienie na przyszlosc.
A teraz o Synku... nie wiemod czego zaczac bo przez ten czas co mnie nie bylo zrobilmnostwo postepow. Jest pogodny, duzo gada po sowjemu, jest na etapie nasladowania i uwielbia sprzatac( kupilam mu zestaw sprzataczki) a jak zobaczy scierke czy odkurzacz lub szcotke na horyzoncie to chce sie wsciec- musi natychmiast sprzatac;) co do chodzenia to jest bardzo ostrozny- wrecz biega trzymajac sie jednej reki a jak sie pusci i nie widzi to idzie sam , ale jak tylko sie zorientuj , ze go nikt nie trzyma to natychmiast upada. Ma 10 zabkow, wciaz ssie cycusia.W pt konczy roczek i wciaz nie wiem kiedy ten rok zlecial.
 
Tygrynko Nic nie kupiliśmy bo nie było królików ani chomików panda a tylko to nas interesowało.

Witajcie!
Dlugo mnie nie bylo, nawet nie wiem od czego zaczac( zaraz zaczne czytac zaleglosci)
Moze zaczne od Meza, ktory jest juz na polmetku leczenia( naswietlania + chemia- tabletki) i.... znosi ja bardzoo dobrze( bardzo sie balam po przeczytaniu ulotki tych wszystkich mozliwych skutkow ubocznych, ale na szczescie Maz znosi cale leczenie super tzn w sumie to czuje sie normalnie tak jak i przed ba nawet powiedzilabym , ze lepeij bo jest na specjalnej diecie-zero cukrow i np ziemniakow oraz czerwonego miesa i tluszczow). Czekam na koniec leczenia i powrot do 'normalnosci' chociaz w sumie juz zyjemy normalnie- staram sie nie myslec o tej calej chorobie i mamy pozytywne nastawienie na przyszlosc.
A teraz o Synku... nie wiemod czego zaczac bo przez ten czas co mnie nie bylo zrobilmnostwo postepow. Jest pogodny, duzo gada po sowjemu, jest na etapie nasladowania i uwielbia sprzatac( kupilam mu zestaw sprzataczki) a jak zobaczy scierke czy odkurzacz lub szcotke na horyzoncie to chce sie wsciec- musi natychmiast sprzatac;) co do chodzenia to jest bardzo ostrozny- wrecz biega trzymajac sie jednej reki a jak sie pusci i nie widzi to idzie sam , ale jak tylko sie zorientuj , ze go nikt nie trzyma to natychmiast upada. Ma 10 zabkow, wciaz ssie cycusia.W pt konczy roczek i wciaz nie wiem kiedy ten rok zlecial.

A ja ostatnio myślałam o tobie:) Życzę dużo zdrowia i sił dla męża i wszystkiego najlepszego dla synka:-)

Mnie dziś cały dzień boli głowa, teraz przestała, ale ciekawe na jak długo.
Maja już śpi, ale też pewnie zaraz wstanie albo w nocy będzie jazda bo za wcześnie usnęła. Ta noc była cudowna, poszła spać ok. 23.00 ale pierwsza pobudka była o 5.30
 
Pamietaj, ze Kazdy z nas tworzy to forum i czy czesciej czy tez rzadziej zagladamy to jestesmy jego czescia i powinnismy wypowiadac sie w kazdej kwestii. Jesli masz odmienne zdanie na poruszany temat niz wszyscy, to trzeba o tym powiedziec, bo wazne jest aby kazdy czul sie tutaj dobrze. Bo np moze masz innego "kandydata" na moderatora, moze oferujesz wlasna osobe - dlaczego nie poruszyc tego?:)

Wracajac do zabkow, to wazne dla malucha jest aby stomatolog byl z prawdziwego zdazenia. Nie tylko dobry w borowaniu;) ale tez z super podejsciem do malego pacjenta. Pamietam jak Krzys bal sie strasznie a teraz jak jedziemy do PL to sam biegnie do dentysty:D, serio.
A to normalne, ze my - mamy przezywamy bardzo kiedy nasze dziecko cierpi, boi sie. Dlatego po kilku razach wysylalam synka razem z M on jakos to lepiej znosil...
Moniu kochana... nie mam innego kandydata a ja sama nie chciałabym być bo nie ogarne tego... sama jestem moderatorem na innym forum i wiem jak to jest więc kolejny mi nie potrzebny.
szkoda że Sebus tak źle znosi:-( a może poszukaj w necie jakiś książeczek może coś jest na ten temat? tak jak są o nauce załatwiania sie na nocniku, o szpitalu... może coś jest o strachu przed dentystą? a może musielibyście ze dwa razy przejść sie tam "pobawić", pooglądać sprzęty i nie leczyć wtedy? kurcze nie wiem, biedulek mały, oby szybko miał wszystko wyleczone i nie musiał wiecej tam chodzic, chyba że tylko na kontrolę:tak:
i sto latek dla dzisiejszego solenizanta!!

ja też rzadko bywam (zwłaszcza ostatnio) i też ktoś może tak pomyśleć.. ale to była moja pierwsza myśl, bo mam wrażenie że Agapę i Monikasię często można tutaj zastać i wiedzą o co chodzi:tak:
Tygrynko tak ja tez zauważyłam że Monikasia jest tu praktycznie dziennie..... :):)
a z Sebusiem rozmawiamy dziennie o dentyście.... miejmy nadzieje że bedzie dobrze...

Ma-mi oby tak dalej.. trzymam kciuki

u mnie po roczku..... była bardzo fajnie i miło...:):) no nastepna impreza urodzinowa we wrześniu dopiero hehehehe
 
Hej, witajcie

Tygrynko- ja przede wszystkim jestem geografem:-) natomiast uczyłam się psychologii i pedagogiki przez lata liceum( pedagogiczne) a potem na dodatkowym fakultecie pedagogicznym, żeby móc pracować w szkołach. Najbardziej pomagają warsztaty, w których uczestniczę doszkalając się. Dla mnie to najlepsza forma nauki. Ale fundamenty wiedzy o dziecku i rozwoju faktycznie zdobyłam w czasie nauki. U mnie w domu dużo różnych książek w tym temacie. Przybywa ich bo moje dzieci dorastają i pojawiają się nowe problemy, poza tym muszę wciąż uczyc sie nowych rzeczy i sposobów, żeby dogadać się z młodzieżą , z którą pracuje. A niestety nie jest łatwo:no: I czasami mam doły , że nie wychodzi bo może jestem kiepska w tym co robię. Ale trzeba się pozbierać i zmagać się :tak:. Jak przyjdzie jeden uczeń i powie, ze to dobre lekcje, ciekawe i lubi mój przedmiot, to juz wiem, że warto nawet tylko dla niego.

Monikasiu, a dlaczego nie wymagać od Krzysia więcej? Skoro ma potencjał? Szkoda zaprzepaścić:tak:. Myśmy powiedzieli naszemu Stachowi, że to jego życie, jego sprawa jak będzie wyglądało jego wykształcenie ale nam zależy bardzo na tym, żeby był jak najlepiej. Ale wszystko co się kręci wokół szkoły, to jego sprawa , o którą ma dbać. My mamy swoja czyli pracę. On sam ma przychodzić do nas np. , żeby go przepytać czy coś sprawdzić. I różne rzeczy np. internet , wyjście do kolegów jest uzależnione od wyników. Tzn umówiliśmy się na najniższa ocenę 4. Jeżeli jest poniżej, to trzeba poświecić czas wolny na poprawę. I tyle. Jak zrobione to wszystko wraca do normy. Codziennie kontrolujemy oceny, mamy tez dziennik elektroniczny , no i pytamy Stasia i pania wych.
A co do konsekwencji, to u mnie jest na odwrót. Uczę teraz intensywnie męża bo brak konsekwencji już dał znać o sobie i to w postaci braku szacunku.To dla dobra dziecka, żeby nie było społecznym kaleką, żeby umiało zadbać o siebie. No i żeby nie miało mentliku w głowie, żeby czuło się bezpiecznie. Bo wie co wolno, co nie, zna ramy i reguły. Wiadomo, że w miarę dorastania próbuje je zmieniać na swoją korzyść i się buntuje.Ale trzeba próbować się dogadać. Choć to ostatnie czasami przychodzi opornie...;-)
A jak piszesz o bałaganie hm...Stachu robił okrutny . W pewnym momencie przestałam go gonić (młodszą Zuzie jeszcze ścigam). kiedy nie mógł znaleźć książek do szkoły i kiedy przyszli znajomi i nie mieli gdzie usiąść, sprawa się zmieniła. Ciuchy :wściekła/y: nie ma komputera jeśli nie są zabrane np. z łazienki do pokoju. I szybko znikają, tylko muszę podać hasło -ciuchy;-). Jakoś sobie radzimy :-)
 
Witajcie:)Widzę że forum znów ruszyło pełną parą:-DJa ciągle wykończona-Zuzia nie daje żyć.Wychodzą jej jedynki górne.Wisi na cycku non stop,w dodatku mnie gryzie:-(Już mnie tak cycki pieką i bolą że masakra.Dziś Walentynki więc życzę każdej z WAS duużżżoooo MIŁOŚCi:-):-). Czy któraś odstawiła już całkiem od cysia dzidziusia?Ja nie wiem kompletnie jak za to się zabrać:(((Męczy mnie to już karmienie.
 
Edzia, ja jeszcze karmie Hanię. Ale z perspektywy potrójnej mamy, to wydaje mi się, że chyba byłoby dobrze, gdybyś przestała Zuzie karmić. Skoro nie daje to Tobie radości, to na siłę nie ma sensu. Zuzia dostała to, co najlepsze od Ciebie. Teraz jest jej potrzebna fajna, uśmiechnięta a nie zmęczona mama. ( co nie znaczy , ze nie jesteś fajna mama, oczywiście). Hania zaczęła spać kiedy odstawiłam od karmienia nocnego. Właśnie zaczął się 3 tydzień mojej przemiany. Środkową córkę karmiłam 16 m a zaczęła mi spać po 3 roku życia. Myślałam, że zwariuję albo zrobię małej krzywdę. to może cholera wziąć człowieka. Kiedy zobaczyłam, że Hania tez zaczyna wariować, szybka decyzja uratowała mnie.
Jak chcesz odstawić to pomału. Bez szokowych terapii. Eliminuj jedno karmienie przez jakiś czas. Najlepiej przed spaniem dziennym. Inne karmienia możesz ominąć zagadując małą zabawą, jedzeniem. Przydałaby się pomoc taty. ale zdaje się ,że raczej to problematyczna sprawa. Przykro mi.
I pomału , spokojnie. mała ząbkuje. smaruj dziąsła, dawaj schłodzone gryzaki. niech nie traktuje Cię jako smoczka lub gryzaka. Ale musisz byc pewna i konsekwentna. nie możesz raz dać raz nie. Mała zgłupieje i będzie manipulować Tobą np. wrzaskiem. Takie oduczania strasznie wygląda ale dziecko szybko się:-) przestawia. Powodzenia
 
Witajcie kochane:*
Ja w tym tygodniu zalatana jestem - wzielam sie za siebie wkoncu i po lekarzach biegam.
Moja Emisia juz samodzielnie chodzi (chyba nie pisalam) bardzo ostrozna jest ale widac, ze jej to sprawia radoche:)
Mami swietne postepy zrobil twoj synek:) Dobrze, ze macie pozytywne spojrzenie na sprawe - duzo zdrowka dla M:)
Iuolko Krzys rzadko siedzi przy kompie. Jest super dzieciakiem, takim kochanym:) Ja mysle, ze to z mojej winy jest niezorganizowany - musze to zmienic...
Edzia ja tez szykuje sie na odstawienie malej czekam tylko na wiosne. Mylsle, ze pomysl popoludniowego niekarmienia jest ok, robilam tak z synem.

Ja dzisiaj doprowadzalam do porzadku moje orchidee, biedaczki:p Mam nadziej, ze sie wezma w garsc...
Milego wieczorka:)
 
reklama
Do góry