reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

Witam :-)

Tygrynka trzymaj się, myślimy o Tobie, wszystko będzie dobrze na pewno!!

Witam nową mamusię, spokojnej ciąży życzę oczywiście :-)

Gucha90 sukienka suuuuuuper :-)

A ja mam dziś wizytę o 17..i już chodzę troszkę nerwowa, oby wszystko było dobrze.

Wczoraj spędziłam fajny dzień z mężusiem byliśmy na obiadku, pózniej spacer i lody było fajnie, ale w drodze powrotnej wstąpiliśmy do teściowej...i się dowiedziałam znowu że jestem gruba ( całe 60kg waże hehe ) mąż się wygadał że będziemy mieli Igora a ona co to za ruskie imię itd, przykro mi było bo skoro tak myśli to niech to zachowa dla siebie, wcześniej robiła mi jazdę że bym nie wpadła na pomysł z kupowaniem wcześniej czegokolowiek dla dziecka :szok: :szok: :szok:

Też miałam jakąś ciężką noc...dobrze że synuś dał mi wieczorem serię porządnych kopniaków :-) wielka radość...
tesciowa sie nie przejmuj juz taka ich rola zeby narzekac! J a mam nawet sopo tesiowa bo w nic sie nie miesz ale czasami mi tak przykro bo tak jakbysmy ja nie interesowali! Ale za to moja matka wtraca nocha we wszystko i na nasze nieszczesczescie musimy z nia mieszkac ale mam nadzieje ze juz tylko roczek bo budujemy domek zdala od "mamusi" i tesciowej !
 
reklama
Gucha , to mógł byc skurcz ! Wiem że to mało spotykane ale mnie sie zdarzyło mieć w nocy skurcz półdupka :p A potem tylek boli !
Mój zakwasik na chleb już prawie gotowy , jeszcze do wieczora nich postoi , apotem zrobimy chlebcio ^^ Oczywiście nie mam pojęcia czy wyjdzie , bo to mój debiut , ale trzymajcie za mnie kciuki !!!

Strasznie sie boje o Tygrynke i jej synka ... Miało być już spokojnie , I trymestr przetrwany , to cóż może sie stac ... Taka niesparawiedliwość , niepotrzebne nerwy . TYGRYNKO to napewno tylko mała przeszkoda , całkiem do pokonania .... potem już będzie spokojnie i szcześliwie ! WIERZĘ W TO !!!
 
Cześć śnieżynki!
ale żeście sie rozpisały przez en weeken 40 stron do nadrobienia :szok: teraz nie dam rady bo muszę trochę popracować ale nadrobię wieczorkiem a teraz się z wami witam!

Milena - trzymam kciuki za wizytę! a co do tesciowej to sie nie przejmuj!

ja w ten weekend tez niestety miałam wizyrtę u tesciowej i z takich ciekawszych rzeczy to zapytała się mnie czy pozbędziemy się psa zanim dzidzia przyjdzie!!!! :szok:byłam w ogromnym szoku i tylko zapytałam się jej a czemu niby mielibyśmy to zrobić??? i oczywiście stanowczo zaprzeczyłam że pies zostaje!!! nasłuchałam sie jakie to niebezpieczne - co za brednie!!!
 
Milenko olej teściową :-p Ja na początku denerwowałam się itp. a teraz jak jest kolejny "super" pomysł lub opinia typu "z dzieckiem nie skończę studiów i będę matołem" to śmieję się z głupoty ludzkiej ;-) szkoda nerwów, a nawet takie gadanie mobilizuje jeszcze bardziej żeby pokazać, że wiek nie świadczy o mądrości :-p
 
Przez cały weekend tu nie zaglądałam, a teraz próbuję nadrobić zaległości, patrzę i nie wierzę własnym oczom...


Tygryniu, słoneczko moje bądź dobrej myśli. Wiem, że to trudne, ale zobaczysz wszystko będzie dobrze. Moja kuzynka po pierwszym poronieniu jak była w drugiej ciąży, miała okropną sytuację. Będąc z koleżanką w kawiarni poszła do WC i tam podczas siusiania coś nagle z impetem chlupnęło do kibelka- udało jej się wyciągnąć to coś w wody i z płaczem pojechała do szpitala. Była pewna, że znów poroniła. Okazało się, że to tylko taki ogromny skrzep krwi calkowicie nie niebezpiezny dal niej ani dla dzidzi. Dlatego zobaczysz wszystko będzie ok. My tu wszystkie jesteśmy całym sercem z Tobą. Pomodlę się za Was dzisiaj, a Ty jak już będziesz mogła to daj znać, że wszystko w porządku.


całuję Cię bardzo serdecznie i przytulam do serduszka dzidzię i Ciebie
 
Niecierpie ludzi brzydzących sie "psimi zarazkami " , sterylnie wychowujących swoje dzieci a potem zdziwionych ze na cos uczulone , że nie odporne zupełnie ...:no::wściekła/y:Jak moja sunia mi leży na kolankach i grzeje brzusio to Brzdącowi zdarza sie mnie puknąć , i raczej nie z zniezadowolenia . Od małego śpię z psem w łóżku , nie choruje , nie mam robaków ani pcheł . Pozatym traktuje ją jak swoje dziecko . Moja Sarcia wie kiedy mnie jest sumtno , a ja wiem kiedy jej doskwiera tęsknota za moja mamą czy Kocurem . Nigdy , przenigdy nie POZBYŁABYM się jej , czy to z powodu dziecka czy czegokolwiek innego .
 
Niecierpie ludzi brzydzących sie "psimi zarazkami " , sterylnie wychowujących swoje dzieci a potem zdziwionych ze na cos uczulone , że nie odporne zupełnie ...:no::wściekła/y:Jak moja sunia mi leży na kolankach i grzeje brzusio to Brzdącowi zdarza sie mnie puknąć , i raczej nie z zniezadowolenia . Od małego śpię z psem w łóżku , nie choruje , nie mam robaków ani pcheł . Pozatym traktuje ją jak swoje dziecko . Moja Sarcia wie kiedy mnie jest sumtno , a ja wiem kiedy jej doskwiera tęsknota za moja mamą czy Kocurem . Nigdy , przenigdy nie POZBYŁABYM się jej , czy to z powodu dziecka czy czegokolwiek innego .

Też mnie denerwuje jak ktoś tak gada... prędzej to już od kotów można coś chycic niż od psa... teraz jestem na etapie unikania kotów, bo zawsze miałam mały kontakt i nie chorowałam toksoplazmozę i w ogóle nie mam przeciwciał... ale żeby się pozbyć psa, bo dziecko to nawet taki pomysł by mi nie wpadł do głowy... :)
 
Niecierpie ludzi brzydzących sie "psimi zarazkami " , sterylnie wychowujących swoje dzieci a potem zdziwionych ze na cos uczulone , że nie odporne zupełnie ...:no::wściekła/y:Jak moja sunia mi leży na kolankach i grzeje brzusio to Brzdącowi zdarza sie mnie puknąć , i raczej nie z zniezadowolenia . Od małego śpię z psem w łóżku , nie choruje , nie mam robaków ani pcheł . Pozatym traktuje ją jak swoje dziecko . Moja Sarcia wie kiedy mnie jest sumtno , a ja wiem kiedy jej doskwiera tęsknota za moja mamą czy Kocurem . Nigdy , przenigdy nie POZBYŁABYM się jej , czy to z powodu dziecka czy czegokolwiek innego .

Dokładnie, ja też śpię z moim psiakiem, fakt że on śpi w nogach ale od czasu, kiedy jestem w ciąży wciąż wącha mi brzuszek, a jak leżemy z moim D. , to piesek wskakuje i kładzie mordkę na brzuszku. Czuje, że coś jest nie tak, tylko nie wiem biedna psinka co?:-DI też nie miałam żadnych chorób przez psa. A tacy, którzy biedną po sekundzie do domu i myją rączki dzieci, po dotknięciu przez nie muru bądz czegoś na dworzu jest dla mnie przereżające...przecież dziecko ani się nie zahartuje ani nic...a może i zle mówię, ale takie moje zdanie jest.

Milenko ja jak pierwszy raz poznałam swoją jeszcze wtedy nie teściową, to od razu wiedziałam, że nie będzie z nią łatwo. Chyba na początku myślała, że ten nasz związek się urwie przez wyjazdy mojego D. do Anglii, a właściwie to pewnie miała nadzieję. Teraz, kiedy lada moment będziemy małżeństwem i dziecko w drodze chyba trochę zmieniła podejście do mnie, albo mi się wydaje, nie wiem bo ona mieszka w Anglii a my tu i rzadko się widujemy.
Daj znać jak na wizycie, czego się dowiedziałaś itp.:-D
 
A "chora" to ja mogłam być, ale przez kota a nie psa. Toksoplazma, wiecie na pewno co to za kure*two! :crazy:
Na szczęście, wyniki powtórzone powiedziały jedno " jesteś zdrowa".
 
reklama
Wiecie co, ale wczoraj się wkurzyłam. Poszliśmy z mężem i naszym pieskami (yorki) na spacer do parku. Tam jest taki plac zabaw dla dzieci a nasze pieski go uwielbiają, a szczególnie zjeżdżać na ślizgawce :-D No i na tej ślizgawce były dwie dziewczynki chyba z babcią. Nagle jedna z dziewczynek na widok pieska zaczęła płakać. A baba jak się nie wydarła na nas! Ja jej tłumaczę, że one są spokojne i uwielbiają dzieci, a ta z ryjem na nas! więc się nie odzywałam już-bo z jednej strony ma rację, że z psami na takie place zabaw nie wolno w chodzić. Zbulwersowało mnie coś innego. w 99% przypadków rodzice z dziećmi podchodzą do nas mówiąc do swych dzieci- zobacz jakie śliczne pieski i dzieci się cieszą i głaszczą nasze piesory. Wydaje mi się, że najgorsze co może być to dzieci od małego uczyć, że pies jest be i gryzie. Takie zachowania prowadzą do tego, że dziecko, które z natury ma ufność do świata a szczególnie zwierząt, nagle staje się zdziczałe i boi się wszystkiego. Rozumiem, że można zwierząt nie lubić, albo się bać z powodu jakiś złych doświadczeń. Ale nie powinno się w dziecku szczepić takich zachowań, to nienormalne... Co Wy myślicie?
 
Do góry