Też mnie denerwuje jak ktoś tak gada... prędzej to już od kotów można coś chycic niż od psa... teraz jestem na etapie unikania kotów, bo zawsze miałam mały kontakt i nie chorowałam toksoplazmozę i w ogóle nie mam przeciwciał... ale żeby się pozbyć psa, bo dziecko to nawet taki pomysł by mi nie wpadł do głowy...![]()
ja mam inny problem mam ukochanego psa, Bandziorka, ale na moejej kuzynki synka zareagował kilkakrotnie agresją, rzucił się do niego z taka wściekłością ze szok, jakby chciał go zagryść, boje się o to co zrobi przy naszym dziecku, od kiedy jestem w ciązy daje mu sie wąchać jak najwięcej i zauważyliśmy u niego taką zmianę że nie odstepuje mnie maniakalnie na krok, kiedys tak nie bylo latał a to za mna z to za Panem teraz nawet jak go wołaja on nie spuszcza mnie z oka, chce zeby sie przyzwyczajał do mojego zapewne zmienionego zapachu taki sam będzie miało dziecko....ale co robic po urodzeniu, jak postępować jakiś pomysł........jak narazie to myślę poważnie o uśpieniu go......przeraziła mnie ta jego agresja i nie było to raz....