Witam :-)
Wczoraj spędziłam fajny dzień z mężusiem byliśmy na obiadku, pózniej spacer i lody było fajnie, ale w drodze powrotnej wstąpiliśmy do teściowej...i się dowiedziałam znowu że jestem gruba ( całe 60kg waże hehe ) mąż się wygadał że będziemy mieli Igora a ona co to za ruskie imię itd, przykro mi było bo skoro tak myśli to niech to zachowa dla siebie, wcześniej robiła mi jazdę że bym nie wpadła na pomysł z kupowaniem wcześniej czegokolowiek dla dziecka
Też miałam jakąś ciężką noc...dobrze że synuś dał mi wieczorem serię porządnych kopniaków :-) wielka radość...