reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

reklama
Double aga no hej hej kochaniutka, i po rozwodzie jest ci łatwiej? Lepiej sobie radzisz, niż z byłym mężem? Ale na pewno kontakt macie, z powodu dziecka? Przepraszam, że tak wypytuję, ale ciekawi mnie to. Dla mnie rozwód byłby chyba nie do przeżycia, chyba, że naprawdę byłabym traktowana jak szmata...

maleńka, na początku było mi ciężko, bo mimo, że bardzo chciałam odejść od niego, to jednak jakieś przyzwyczajenie zostało wtedy, darłam się z myślami, czy dobrze robię, czy to dobrze dla dziecka, ma przecież 2 latka... przeprowadziłam się do obcego miasta, gdzie znalazłam pracę tydzień wcześniej, prawie 200km od niego. Na sali sądowej było koszmarnie, chciało mi się wyć, wszystko odwoływać i w ogóle jak to możliwy był rozwód, skoro wzięliśmy ślub, na dobre i na złe. Rozwód trwał krócej niż uroczystość w kościele :) ironia :) przy pierwszej rozprawie już sąd zadecydował, że mała mieszka ze mną a wychowujemy ją wspólnie. Po powrocie do domu miałam kilka ciężkich dni... ale ... wtedy odżyłam :) Zaczęłam zdawać sobie sprawę szybko z tego, że strasznie cieszy mnie poranne wstawanie, prowadzenie malucha do przedszkola (udało mi się znaleźć naprawdę świetne przedszkole, które przyjęło małą w wieku 2.5, dwa razy po prostu była w maluchach :)), praca, spacery i zakupy z małą, jakieś wstrętne gotowanie (mam garkowstręt :)) Nie bałam się, że po powrocie do domu będą awantury, przepychanie, krzyki, wyzwiska, że w nocy będę słyszeć zamek w drzwiach, że wchodzi z imprezki kolejnej i potykając się o wszystko w domu zaszcza podłogę w łazience i będzie chrapał do rana. Nie wpuszczałam go do domu, kiedy przyszła jego kolej odwiedzin malucha, sprowadzałam ją na dół :) miałam swój azyl, do którego nikt inny oprócz nas dwóch nie miał wstępu :)

Teraz minęły prawie 2 lata od rozwodu, widujemy się co 3 tygodnie, bo nie chce mu się częściej przyjeżdżać do dziecka,przyjeżdża ze swoją nową dziewczyną, tak z 12 lat młodszą od niego, która na widok małej mojej najchętniej ucieka, kiedy ta wrzeszczy :)) Jeszcze nie raz dochodzi do potyczek słownych już tylko, ale za każdym razem przypominam sobie, że już jest inaczej, nie jest w stanie nic mi zrobić, że już po wszystkim, nerwy mijają i przestaję się nim przejmować :) prawo jest po mojej stronie, nie zaniedbuję dziecka, kocham ją ponad wszystko :) Ułożyłam sobie życie, spodziewamy się drugiego dziecka (mimo, że mój partner nie jest ojcem biologicznym dziecka, tak je właśnie traktuje) :) Warto było :) Dla tego spokojnego snu malucha i mojego :)
 

Aga - jesteś naprawde dzielna kobieta... Ja wyrzuciłam z mieszkania faceta który przyszedł i oznajmił mi że będzie miał dziecko z inną kobietą. Przez kilka miesięcy niszczył mnie powoli zanim zdecydowałam się na taki krok... a potem poznałam mojego męża...

I może nie da się porównać tego w ogóle - bo u nas nie było maleństwa... ale wiem jedno trzeba mieć w sobie dużo siły....

:))) i wiesz, że warto było, bo masz po co żyć i dla kogo teraz :) a to wszystko jest warte swojej ceny :) trzeba mieć naprawdę dużo siły, ale my kobiety nawet nie wiemy jakie pokłady jej w sobie nosimy, dopóki nie przyjdzie się zmierzyć z czymś podobnym :)
 
Podziwiam Cię i super że jest jak jest, odnalazłaś spokój, dziecku na pewno też jest lepiej i nie będziesz się musiała się z gadem użerac! Ja nie wiem skąd na świecie biorą się tacy faceci żeby nie miec poukladane w glowie to :no: czemu zakładał rodzinę?:no: Jedyny pozytyw to masz swoje Skarbiki:tak::-)

Patrycja :) po to, że było fajnie się pochwalić przed kumplami "moje dziecko", "moja żona" :) i na tym kończyły się jego obowiązki ojca i męża :)
oni są po prostu tak wychowani przez rodzinę i otoczenie ... brak priorytetów (lub zupełnie nie na miejscu poprzestawiane), brak szacunku ze strony ojca do matki, kumple zdradzający swoje żony i podtykający kolegom ich koleżanki, żeby tylko się nie wygadali. Jak z filmu :))
 
Ja teraz właśnie stosuję lactovaginal, ale kupię też Lactacyd do mycia (do tej pory używałam z ziai płynu do higieny intymnej). nie mam pojęcia skąd to cholerstwo się przyplątało - ze względu na zgrożoną ciążę to w moim przypadku zero współżycia, odpada też basen, który bardzo lubię.

Double Aga- silna babka z Ciebie, zrobiłabym dokładnie tak samo jak Ty, życie jest za krótkie żeby się męczyć z idiotą.
 
Ostatnia edycja:
Witam Słoneczka.

U mnie źle...wieceie co przeżywam...wczoraj od 22 zaczeło swędzieć mnie całe ciało czułam jakby mnie ktoś podpalał masakra, teraz też mnie wszystko swędzi!! Dzwoniłam do gina kazał wziąć mi wapno i zrobić badanie na ALAT i ASPAT jak wyjdą źle te wyniki to znaczy że jest to cholestaza :( naczytałam się o tym i jestem załamana. Ok godz 17 powinnam mieć wyniki ale do tego czasu umre, jeszcze to swędzenie...mam złe przeczucie

Kasiorku gratuluje dziewczynki :-)

Tygrynko dużo zdrówka i siły życze. trzymaj się
 
Patrycja :) po to, że było fajnie się pochwalić przed kumplami "moje dziecko", "moja żona" :) i na tym kończyły się jego obowiązki ojca i męża :)
oni są po prostu tak wychowani przez rodzinę i otoczenie ... brak priorytetów (lub zupełnie nie na miejscu poprzestawiane), brak szacunku ze strony ojca do matki, kumple zdradzający swoje żony i podtykający kolegom ich koleżanki, żeby tylko się nie wygadali. Jak z filmu :))
Biedna się wycierpiałaś przy tym parszywym gadzie!:no: Straszne:no: Mój Grzesiek pochodzi tak jak ja z niepełnej rodziny i może dlatego ma tak w głowie poukładane i najważniejsza jest dla niego rodzina:sorry:
ja też luty - koło 25tego :tak:
Witamy witamy:tak::-) spokojnej ciąży życzę!:-D
 
Witam Słoneczka.

U mnie źle...wieceie co przeżywam...wczoraj od 22 zaczeło swędzieć mnie całe ciało czułam jakby mnie ktoś podpalał masakra, teraz też mnie wszystko swędzi!! Dzwoniłam do gina kazał wziąć mi wapno i zrobić badanie na ALAT i ASPAT jak wyjdą źle te wyniki to znaczy że jest to cholestaza :( naczytałam się o tym i jestem załamana. Ok godz 17 powinnam mieć wyniki ale do tego czasu umre, jeszcze to swędzenie...mam złe przeczucie

Kasiorku gratuluje dziewczynki :-)

Tygrynko dużo zdrówka i siły życze. trzymaj się
Jeny:-(Daj znac co i jak!:-( Trzymam kciuki żeby wszystko było ok i nie martw się bo to udziela się maleństwu:-(
 
reklama
Witam Słoneczka.

U mnie źle...wieceie co przeżywam...wczoraj od 22 zaczeło swędzieć mnie całe ciało czułam jakby mnie ktoś podpalał masakra, teraz też mnie wszystko swędzi!! Dzwoniłam do gina kazał wziąć mi wapno i zrobić badanie na ALAT i ASPAT jak wyjdą źle te wyniki to znaczy że jest to cholestaza :( naczytałam się o tym i jestem załamana. Ok godz 17 powinnam mieć wyniki ale do tego czasu umre, jeszcze to swędzenie...mam złe przeczucie

Kasiorku gratuluje dziewczynki :-)

Tygrynko dużo zdrówka i siły życze. trzymaj się

Milenko - jeszcze nic nie wiadomo, proszę nie stresuj się, a może cos Cię po prostu uczuliło? Mnie np. od wczoraj strasznie swędzą piersi, ale chyba przez bluzkę, którą wczoraj załozyłam (może na 2 godz.).Wcześniej w niej chodziłam i było spoko, a wczoraj tak mi podraźniła piersi, że dzisiaj mam je gorące i swędzące.
Niezwłocznie napisz nam po uzyskaniu wyników, bo bedziemy się stresować.
 
Ostatnia edycja:
Do góry