reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wątek główny

Dzień dobry Śnieżynki :-D

Musicie mi wybaczyć że nie odpiszę Lutówkom, ale na maxa naparza mnie łeb...

U nas pogoda się poprawiła i teraz świeci słońce. Mój M pojechał wymienić mi olej i filtry w samochodzie. Planowałam że dzisiaj sobie pójdę na zakupy i nabędę jakieś ciuchy dla siebie i może coś znajdę dla Milenki :-) Ale nie wiem czy dam radę się wybrać, bo ten cholerny łeb mnie boli.


Życzę Wam wszystkim udanego weekendu :-)
 
reklama
Przepraszam ... ale nie mam siły nadrabiać ...
Mam ochote siedzieć i płakać...
Po pierwsze wczoraj sie okrutnie cieszyłam z e znalazlam robote dodatkową .To robienie kartek okolicznościowych . Miałam to robić z koleżanką , ale w ostatniej chwili mnie wystawiła . Musiałm półgodziny przed umówioną godziną w pracy szuakć sobie transportu i 2giej osoby , bo pani potrzebowała 2 do pracy ...wiec pojechałam z mamą ... I Nastepnego dnia ta kolezanak do mnie dzwoni z pretensjami ze ja jej zabrałam prace że ją wysiułałam itd . Oczywiscie bardziej kwieciście to okresliła ... Zdenerwowałam sie , poryczłam pozygałam ( nerwica żołądka) i tyle tego było ...Dzisiaj JEchałam na rano do pracy , od 6 na nogach ... jak wróciłam o 14 to chciałam sie zdrzemnąć ... A jest u nas mojuego Kocura syn 4 letni ... i oczywiscie wszyscy mają w dupie to że ledwo zyje i chce zasnąć ... a kocur nawet nie potrafi dzieciakowi zwrócić uwagi żeby nie wrzeszczał i nie biegał po całym domu , bo ja spie .Dostałam takich nerwów że miałam ochote złapać gówniarza i zacząć nim trzaskać o sciane ... jego ojcem zreszta też ...a anwet bardziej ....Nie mam już nawet ochoty ryczeć ... chce wreszcie troche swietego szczęśliwego spokoju ...
 
Witam Weekendowo Lutóweczki :-):-D

Pysia, Mama Sówka, Patrycja dołączam do Waszego Grona Ekonomistek :-)

Najeli udanego wesela życzę, przede wszystkim dobrego samopoczucia :tak:
Rechot jak Twoja fotka??;-)b
Kasiorek dla mnie prawie wszystko mogłoby smakowac jak kiszonki ;) czekamy na zdjęcia,,,)
Tygrynka,,, ja wiem,ze się na pogrzeby nie chodzi jak się jest w ciazy, no chyba ze to bardzo bardzo bliska osoba,,,to w sumie taki przesąd no ale mowia ze w tym calym gadaniu cos jest,,,, jednak decyzja należy do Ciebie, ja powiem tyle u mnie 2 tyg temu w rodzinie był pogrzeb i nie poszlam,,, mam nadzieję,że nie namieszałam CI tym pisaniem:zawstydzona/y:b

Single mam nadzieje,ze lepiej się już czujesz :cool:
Znachorka trzymaj się cieplo:-) jutro będzie lepiej,wyspisz się, odpoczniesz i wszystko będzie duuuuuuuuuuuuuuuzo lepiej wyglądało

ja czuje się dobrze,może poza zmęczeniem całotygodniowym ale zaraz po pracy zrobiłam sobie drzemkę i teraz krzątam się po domu sobotnio,,,
Pozdrawiam i milusiego wieczorku życzę :-)
 
gupia baba u foto miała mi nagrać na pendrive foto i nie zgrała i mnie oszukała jestem zła wyszłam tragicznie ale chcialam wam pokazać
 
Przepraszam ... ale nie mam siły nadrabiać ...
Mam ochote siedzieć i płakać...
Po pierwsze wczoraj sie okrutnie cieszyłam z e znalazlam robote dodatkową .To robienie kartek okolicznościowych . Miałam to robić z koleżanką , ale w ostatniej chwili mnie wystawiła . Musiałm półgodziny przed umówioną godziną w pracy szuakć sobie transportu i 2giej osoby , bo pani potrzebowała 2 do pracy ...wiec pojechałam z mamą ... I Nastepnego dnia ta kolezanak do mnie dzwoni z pretensjami ze ja jej zabrałam prace że ją wysiułałam itd . Oczywiscie bardziej kwieciście to okresliła ... Zdenerwowałam sie , poryczłam pozygałam ( nerwica żołądka) i tyle tego było ...Dzisiaj JEchałam na rano do pracy , od 6 na nogach ... jak wróciłam o 14 to chciałam sie zdrzemnąć ... A jest u nas mojuego Kocura syn 4 letni ... i oczywiscie wszyscy mają w dupie to że ledwo zyje i chce zasnąć ... a kocur nawet nie potrafi dzieciakowi zwrócić uwagi żeby nie wrzeszczał i nie biegał po całym domu , bo ja spie .Dostałam takich nerwów że miałam ochote złapać gówniarza i zacząć nim trzaskać o sciane ... jego ojcem zreszta też ...a anwet bardziej ....Nie mam już nawet ochoty ryczeć ... chce wreszcie troche swietego szczęśliwego spokoju ...

Trzymaj się Znachorka, będzie jeszcze lepszy dzień! A koleżankę olej i się nie przejmuj,to ona się źle zachowała, nie Ty! Biedulko, mam nadzieję, że w nocy sobie odpoczniesz...
Zastanowiło mnie to co napisałaś o nerwicy żołądka.. To coś zdiagnozowanego? Jak się objawia poza wymiotami z nerwów? Bo ja w sumie w ciąży jak za bardzo się zdenerwuję lub płaczę, to mam mega odruchy wymiotne, które raz się kończą wymiotami raz nie i potem muszę długo żołądek uspokajać...

Właśnie wróciłam z parapetówki u koleżanki, zajrzałam tu podczas demakijażu :D
Zrobiłam małą "akcję" na imprezce - była koleżanka, która ma ok 2letnie dziecko. Na moje opowieści o ciąży (którą ogólnie znoszę dobrze, poza szybkim męczeniem się i bólami brzucha, pleców czy głowy-heeh to chyba nie brzmi, że "znoszę dobrze" ale te bóle nie są jakieś super mocne czy codziennie) reaguje zawsze tak samo - ciąża to nie choroba, nie ma co się nad sobą rozczulać, przesadzać, trzeba jeść wszystko, nie stosować żadnych diet (mówię tu o takich "ciążowych", że trzeba jeść więcej białka, dużo pić itp)... Każdą moją wypowiedź zbijała: ja-muszę więcej pić wody, za mało piję(tzn ok litr dziennie, w tym herbata); ona-no co Ty, nie zmuszaj się pij kiedy chcesz i ile chcesz, ja to nawet czasem w ciąży reddsy piłam i proszę zdrowe dziecko mam; ja-muszę jeść więcej białka (przed ciążą w ogóle nie jadłam produktów mlecznych chyba, że czasem shake waniliowy lub lody); ona-no co Ty, nie zmuszaj się, jedz co chcesz, co organizm Ci podpowie; ja-kurczę tak mi żal tatara czy carpaccio, uwielbiam; ona-przecież zjedz, nie ograniczaj się, szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko... i tak w kółko... w końcu nie wytrzymałam, wybiegłam z płaczem i zamknęłam się w łazience na pół godziny... Nie przeczę, może z czymś miała rację, ale ja wiem, że przed ciążą strasznie źle się odżywiałam (zero produktów mlecznych i warzyw, bardzo mało owoców, za to ok 2-3 litry coca-coli dziennie) i teraz chciałam nadrobić, zresztą wolę dmuchać na zimne, zwłaszcza skoro dużo da się dobrego dla dziecka zrobić odpowiednim odżywianiem... Ona urodziła 4,5 kg dziecko, które waży teraz 20 kg (mając dwa lata)... Już sama nie wiem co o tym sądzić, oczywiście potem głupio było mi wrócić do ludzi (chociaż pomogli przyjaciele, którzy przenieśli imprezę do łazienki-wpadli tam z talerzykami i napojami, roześmiani jakby nic się nie stało :)), ale czułam się jak jakaś rozwydrzona paniusia, która robi ze swojej ciąży anomalię wszechświata... ech....

Idę spać, AgaB jednak mi trochę zamieszała z tym przesądem, by w ciąży nie chodzić na pogrzeb... Niby nie jestem przesądna, ale wolałabym na ciąży nie sprawdzać prawdziwości przesądów... No cóż, zobaczę jutro, w jakim stanie wstanę... Miłej, pogodnej niedzieli Lutóweczki!
 
Dzień dobry Śnieżynki :-)

wstałam w świetnym humorku i piję właśnie kawusię z mleczkiem, taką słabą,,,:tak:
no a niedługo jedziemy do moich Rodziców na obiad więc będę wieczorkiem :)
radosnej niedzieli życzę :-D

Tygrynka zrobisz jak zechcesz, ja nie mówię,że to jakiś pewniak,,, sama dowiedziałam się dzień przed pogrzebem i mimo,że nie jestem jakiś straszek,,, nie poszłam no ale podkreślam, to Twoja i tylko Twoja decyzja :) Pozdrawiam
 
Witam niedzielnie Śnieżynki

Ja dziś pospałam do 7:30, aż się zdziwiłam

ale to może dlatego, że wczoraj zrobiłam z pomocą szwagierki małe przemeblowanie w sypialni, by już było takie ustawienie jakie będzie po wstawieniu łóżeczka i w związku z tym musieliśmy zamienić się stronami w łóżku i chyba na dobre nam to wyszło

Tak poza tym to dziś jedziemy do moich rodziców na obiad, więc teraz leżymy, odpoczywamy i się wygłupiamy


Na szczęście czuję się dobrze, więc jest super


Najeli jak po weselu???


Tygrynka szczerze Ci powiem, że sama nie wiem czy bym poszła na ten pogrzeb, ale gdybym była w takiej sytuacji to wtedy musiałabym zdecydować...

Miłej niedzieli kochane
 
Tygrynka
Mam nerwicę oraz nerwice żołądka zdiagnozowaną już kilka lat temu ... Nerwica żołądka najczęściej objawia się wymiotami lub wrzodami żoładka. Zawsze kiedy się denerwuję dostaje konwulsji ... Np nie przepadam za jeżdżeniem po ciemku bo słabo widze w nocy , boje sie że nie dostrzegę czegoś na czas i spowoduję wypadek albo coś mi sie stanie .Wczoraj musiałam sama jechać 60 km autem po zmroku i zanim zdążyłam sobie ustawić lusterka i fotel już musiałam zaliczyć krzaki żeby zwymiotować ... kiedyś pomagały mi papierosy ... a teraz nie pale ...:(
 
reklama
Dziewczyny bez przesady z przesądami. Rozumiem, że nie farbujecie włosów, nie depilujecie się , nie patrzycie przez kuklok, nie zakładacie korali i jak was ktoś wkurzy to potraficie spowodować, żeby komuś sie zalęgły myszy w piwnicy? :eek::-D:-D
 
Do góry