dam wieczorem tatuśkowi będzie swojego robaka szukał ;-)Hahaha ! Rechot wydaje mi sie że gdyby każdy umiał rozróżniać dzwieki poprzez stetoskop to wszytskie przychodnie by upadły !!! Sory za moje sceptyczne podejscie ale w tak wczesnej ciąży to przez stetoskop nic raczej nie usłyszysz
reklama
czesc sniezynki moje ukochane!!!!!!!!! Ale sie za Wami stesknilam!!!!
juz nadrobilam co tam u Was sie przez weekend dzialo!
Ilonaa: Gratulacje sisiaka!!!! jak juz sie przyzwyczaisz do mysli o synku to napewno bedziesz sie tak samo cieszyc jakby to byla dziewczynka!!!!!!:-)
Pysia! Jak ja Ci wspolczuje! straszne to jest jak ktos Cie skusi, ze jestescie mlada para i to tak fantastycznie, ze babcia Wam da mieszkanie....i jeszcze caly czas by wypadalo ja po stopach calowac, bo TAK Wam dobrze zrobila...a tylko zycie dzien po dniu zatrute...corka mojego brata bedzie wlasnie wychodzic za maz i tez wszyscy mowia zeby sie do babci sprowadzili bo ona im mieszkanie przepisala.....a ta baba to nawet na odleglosc jest OKROPNA jak dla mnie....zniszczy im tylko cala radosc z bycia mlodym malzenstwem....
moze to radykalne, ale czy myslalas, zeby sie od babsztyla po prostu wyprowadzic? bo kurcze chyba nawet jeden maly ciasny i ciemny pokoj jest lepszy jak Ci nikt nad glowa nie truje...
Znachorka: ...pewnie postrzegasz malego troche jak takiego szpiega mimo woli jego mamy, i to tak jakby troche ona byla w twoim domu, co juz stresuje...i wiadomo czujesz sie tak a nie inaczej...pomysl tak...Kocur jest TWOJ!!! wybral CIEBIE! a jej dziecko jest tez z TOBA i w dodatku Cie lubi... takze naprawde masz nad nia przewage...nawet jakby cos maly naopowiadal....i to tez nie jest tak, ze masz go polubic od razu...malymi kroczkami pospedzasz z nim troche czasu (tego akurat nie unikniesz chyba...) i....napewno w koncu sie okaze, ze to tylko dziecko jak kazde inne w tym wieku...ma metr wysokosci i tysiac pytan...nie taki diabel straszny jak go maluja! ...moze sie okazac, ze jak troche sie zdystansujesz i nie bedziesz czula tego obowiazku do kochania tego malucha to go nawet polubisz...wszystko w swoim czasie i na spokojnie....nic na sile.....
Rechot: nie stresuj sie tym stetoskopem....to rzeczywiscie nie wiadomo gdzie by go trzeba przylozyc, zebys cos slyszala...maluszek przeciez sie caly czas rusza...
Martisza: witamy w gronie lutowek!!!!!!!!
Mamo Sowko! strasznie Ci wspolczuje, ze tak Cie te wymioty trzymaja....strasznie dlugo....no ale trzymam kciuki, ze od dzisiaj bedzie lepiej..Aha! i bylam ostatnio w H&M i widzialam komplety pizamek dla maluszkow: jedna biala i taka spora sowka na przodzie, a druga w takie male slodkie soweczki nadrukowane! zaraz sobie o Tobie pomyslalam...pojdz...sprawdz...napewno cos dla Twojej Soweczki :-)
a ja mialam u siebie na weekend kolezanke...i bylo fajnie...tyle, ze tez chyba nie mam sily na zabawianie kogos przez tak dlugi czas..najchetniej to bym tak porozmawiala godzinke i polezala 3...taki sie ze mnie zrobil aspoleczny len...dobrze, ze pogoda byla ladna to wybralismy sie wczoraj na plaze, to sie biedna przy mnie nie nudzila i troche sobie plywania i slonca uzyla... ja tez nawet do morza sobie wskoczylam...woda wspaniala...tylko, ze ja nawet z kremem z faktorem 40 i tak mam buzie dzisiaj czerwona...
juz nadrobilam co tam u Was sie przez weekend dzialo!
Ilonaa: Gratulacje sisiaka!!!! jak juz sie przyzwyczaisz do mysli o synku to napewno bedziesz sie tak samo cieszyc jakby to byla dziewczynka!!!!!!:-)
Pysia! Jak ja Ci wspolczuje! straszne to jest jak ktos Cie skusi, ze jestescie mlada para i to tak fantastycznie, ze babcia Wam da mieszkanie....i jeszcze caly czas by wypadalo ja po stopach calowac, bo TAK Wam dobrze zrobila...a tylko zycie dzien po dniu zatrute...corka mojego brata bedzie wlasnie wychodzic za maz i tez wszyscy mowia zeby sie do babci sprowadzili bo ona im mieszkanie przepisala.....a ta baba to nawet na odleglosc jest OKROPNA jak dla mnie....zniszczy im tylko cala radosc z bycia mlodym malzenstwem....
moze to radykalne, ale czy myslalas, zeby sie od babsztyla po prostu wyprowadzic? bo kurcze chyba nawet jeden maly ciasny i ciemny pokoj jest lepszy jak Ci nikt nad glowa nie truje...
Znachorka: ...pewnie postrzegasz malego troche jak takiego szpiega mimo woli jego mamy, i to tak jakby troche ona byla w twoim domu, co juz stresuje...i wiadomo czujesz sie tak a nie inaczej...pomysl tak...Kocur jest TWOJ!!! wybral CIEBIE! a jej dziecko jest tez z TOBA i w dodatku Cie lubi... takze naprawde masz nad nia przewage...nawet jakby cos maly naopowiadal....i to tez nie jest tak, ze masz go polubic od razu...malymi kroczkami pospedzasz z nim troche czasu (tego akurat nie unikniesz chyba...) i....napewno w koncu sie okaze, ze to tylko dziecko jak kazde inne w tym wieku...ma metr wysokosci i tysiac pytan...nie taki diabel straszny jak go maluja! ...moze sie okazac, ze jak troche sie zdystansujesz i nie bedziesz czula tego obowiazku do kochania tego malucha to go nawet polubisz...wszystko w swoim czasie i na spokojnie....nic na sile.....
Rechot: nie stresuj sie tym stetoskopem....to rzeczywiscie nie wiadomo gdzie by go trzeba przylozyc, zebys cos slyszala...maluszek przeciez sie caly czas rusza...
Martisza: witamy w gronie lutowek!!!!!!!!
Mamo Sowko! strasznie Ci wspolczuje, ze tak Cie te wymioty trzymaja....strasznie dlugo....no ale trzymam kciuki, ze od dzisiaj bedzie lepiej..Aha! i bylam ostatnio w H&M i widzialam komplety pizamek dla maluszkow: jedna biala i taka spora sowka na przodzie, a druga w takie male slodkie soweczki nadrukowane! zaraz sobie o Tobie pomyslalam...pojdz...sprawdz...napewno cos dla Twojej Soweczki :-)
a ja mialam u siebie na weekend kolezanke...i bylo fajnie...tyle, ze tez chyba nie mam sily na zabawianie kogos przez tak dlugi czas..najchetniej to bym tak porozmawiala godzinke i polezala 3...taki sie ze mnie zrobil aspoleczny len...dobrze, ze pogoda byla ladna to wybralismy sie wczoraj na plaze, to sie biedna przy mnie nie nudzila i troche sobie plywania i slonca uzyla... ja tez nawet do morza sobie wskoczylam...woda wspaniala...tylko, ze ja nawet z kremem z faktorem 40 i tak mam buzie dzisiaj czerwona...
Ostatnia edycja:
_Pysia_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2009
- Postów
- 5 862
Sulwie, nie dość, że miałąm się ochotę wyprowadzic, nawet sama, to ją ochotę miałam ukatrupić . Doprowadziłam w końcu do tego, że mieszkanie już jest na męza przepisane, bo tak było9 jej, a my tylko mieszkalismy, także teraz sie nie opłaca wyprowadzać. Mieszkanie jest fajne, 2 pokoje, duża kuchnia, ponad 70 metrów, niski czynsz. 10 minut do centrum. No i jest nasze ,bez 30 lat kredytu.
Ja już nauczyłam się z nią życ, czasem mnie tylko wkurzy, ale po godzinie mi przechodzi. Także nie jest już tak źle.
Niestety to był mój błąd, że tam się wprowadziliśmy, bo to była spoko babka wczesniej . Jak się wprowadzilismy i zaczelismy remont to jej odwaliło. A potem było tylko gorzej. Teraz znowu jest ok. Także zobaczymy co bedzie dalej.
Ja już nauczyłam się z nią życ, czasem mnie tylko wkurzy, ale po godzinie mi przechodzi. Także nie jest już tak źle.
Niestety to był mój błąd, że tam się wprowadziliśmy, bo to była spoko babka wczesniej . Jak się wprowadzilismy i zaczelismy remont to jej odwaliło. A potem było tylko gorzej. Teraz znowu jest ok. Także zobaczymy co bedzie dalej.
szperałam i szperałam i w necie wyszperałam w paru źródłach podają że stetoskopem można usłyszeć dzidziusia już po 20 tyg...ale i tak dam chłopu niech szuka swojego robaczka, przynajmiej będzie miał sensowniejsze zajęcie wieczorem niż TVN Turbo
Sulwie, nie dość, że miałąm się ochotę wyprowadzic, nawet sama, to ją ochotę miałam ukatrupić . Doprowadziłam w końcu do tego, że mieszkanie już jest na męza przepisane, bo tak było9 jej, a my tylko mieszkalismy, także teraz sie nie opłaca wyprowadzać. Mieszkanie jest fajne, 2 pokoje, duża kuchnia, ponad 70 metrów, niski czynsz. 10 minut do centrum. No i jest nasze ,bez 30 lat kredytu.
Ja już nauczyłam się z nią życ, czasem mnie tylko wkurzy, ale po godzinie mi przechodzi. Także nie jest już tak źle.
Niestety to był mój błąd, że tam się wprowadziliśmy, bo to była spoko babka wczesniej . Jak się wprowadzilismy i zaczelismy remont to jej odwaliło. A potem było tylko gorzej. Teraz znowu jest ok. Także zobaczymy co bedzie dalej.
to trzymam kciuki Pysia, zeby Ci z drogi schodzila! Dasz rade!!!
L
Losek
Gość
Hej Dziewczyny
Dawno nie pisałam bo mam tyle na głowie ostatanio, że jakoś nie miałam czasu i szczerze mówiąc checi zeby cos pisac.
Ogolnie to u mnie w miare wszystko w porzadku, tylko mam tyle na glowie,ze juz nie ogarniam.. ciaza, remont mieszkania (przperowadzka na chwile) + slub... Masakra.
Poza tym u mnie caly czas jakies takie samopoczucie dziwne, nie czuje jakiejs euforii w tej ciazy, raczej chodze przygnebiona caly czas.. i smutno mi jakos.. hormony chyba szaleja.
Mam nadzieje,ze u Was wszytsko ok i wszystkie czuja sie juz supeer!
Milego dnia.
Dawno nie pisałam bo mam tyle na głowie ostatanio, że jakoś nie miałam czasu i szczerze mówiąc checi zeby cos pisac.
Ogolnie to u mnie w miare wszystko w porzadku, tylko mam tyle na glowie,ze juz nie ogarniam.. ciaza, remont mieszkania (przperowadzka na chwile) + slub... Masakra.
Poza tym u mnie caly czas jakies takie samopoczucie dziwne, nie czuje jakiejs euforii w tej ciazy, raczej chodze przygnebiona caly czas.. i smutno mi jakos.. hormony chyba szaleja.
Mam nadzieje,ze u Was wszytsko ok i wszystkie czuja sie juz supeer!
Milego dnia.
L
Losek
Gość
Nie wiem , ale u mnie jest naprawde slabo...
Niby mowia,ze jak sie poczuje ruchy to cie dopiero wtedy ogarnia euforia.
Ja jeszcze nie czuje wiec nie wiem, zyje nadzieja,ze tak jest
Niby mowia,ze jak sie poczuje ruchy to cie dopiero wtedy ogarnia euforia.
Ja jeszcze nie czuje wiec nie wiem, zyje nadzieja,ze tak jest
reklama
Nie wiem , ale u mnie jest naprawde slabo...
Niby mowia,ze jak sie poczuje ruchy to cie dopiero wtedy ogarnia euforia.
Ja jeszcze nie czuje wiec nie wiem, zyje nadzieja,ze tak jest
Ja przestaję słuchać co mówią... bo jak do tej pory niewiele mi się sprawdza, wciąż bardziej zajmuje mi głowę co na siebie założę za miesiąc niż to co potrzebuję dla maleństwa. Czuje się jakbym była jakaś wyrodna. Częściej mi smutno niż wesoło... Także skarbie - chyba tak po prostu mamy - trzeba spróbować troszkę z tym powalczyć i nie zadręczać się że coś z nami nie tak!
Wszystko się poukłada bo musi. I my i w naszych głowach też! Ściskam!
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 748 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 170 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: