Cześć dziewczynki,
widzę, że trochę ruszył wątek Co prawda jeszcze powoli, ospale, ale może pójdzie dalej?
Edytka zaciekawiło mnie co napisałaś o swoim średnim synku, że zaczął mówić jak miał 3,5 roku. Nie denerwowaliście się czy wszystko gra? Sprawdzaliście to jakoś (logopeda, laryngolog)? Pytam, bo u nas jest podobnie. Logopeda alarmuje, każe wycinać trzeci migdał, robić badanie słuchu, ale ja jakoś mam wewnętrzny spokój, że młody zacznie mówić, kiedy będzie gotowy, a pokazać lub powiedzieć pół słówkami potrafi. Np. nie powie że "chcę pić" ale woła "pić", śpiewa po swojemu, wymawia wszystkie sylaby (o ile ma dobry nastrój jak go o to proszę ) w łazience sam się obsługuje (tylko o myciu rąk trzeba przypominać), więc za bardzo problemu z tym jego niemówieniem nie ma, no ale jednak wolałabym żeby już gadał
Poza tym u nas wszystko gra, z tym, że ja nadal szukam pracy Ale na razie bez stresu, w styczniu zacznę panikować
Młody od 3 miesięcy chodzi do klubu malucha, najpierw 2 razy w tygodniu, teraz 4.. Nie było problemu z chorobami ani zaaklimatyzowaniem się, chodził chętnie i nie chciał wracać No, ale żeby nie było nam za dobrze: w tym tygodniu coś się popsuło i muszę stać w drzwiach 15/20min zanim pozwoli mi wyjść. Nie wiem dlaczego, czyżby mu się tam znudziło?
Zmykam spać, bo intensywny weekend nas czeka, zresztą jak cały tydzień
Pozdrawiam Was serdecznie, trzymajcie się ciepło
widzę, że trochę ruszył wątek Co prawda jeszcze powoli, ospale, ale może pójdzie dalej?
Edytka zaciekawiło mnie co napisałaś o swoim średnim synku, że zaczął mówić jak miał 3,5 roku. Nie denerwowaliście się czy wszystko gra? Sprawdzaliście to jakoś (logopeda, laryngolog)? Pytam, bo u nas jest podobnie. Logopeda alarmuje, każe wycinać trzeci migdał, robić badanie słuchu, ale ja jakoś mam wewnętrzny spokój, że młody zacznie mówić, kiedy będzie gotowy, a pokazać lub powiedzieć pół słówkami potrafi. Np. nie powie że "chcę pić" ale woła "pić", śpiewa po swojemu, wymawia wszystkie sylaby (o ile ma dobry nastrój jak go o to proszę ) w łazience sam się obsługuje (tylko o myciu rąk trzeba przypominać), więc za bardzo problemu z tym jego niemówieniem nie ma, no ale jednak wolałabym żeby już gadał
Poza tym u nas wszystko gra, z tym, że ja nadal szukam pracy Ale na razie bez stresu, w styczniu zacznę panikować
Młody od 3 miesięcy chodzi do klubu malucha, najpierw 2 razy w tygodniu, teraz 4.. Nie było problemu z chorobami ani zaaklimatyzowaniem się, chodził chętnie i nie chciał wracać No, ale żeby nie było nam za dobrze: w tym tygodniu coś się popsuło i muszę stać w drzwiach 15/20min zanim pozwoli mi wyjść. Nie wiem dlaczego, czyżby mu się tam znudziło?
Zmykam spać, bo intensywny weekend nas czeka, zresztą jak cały tydzień
Pozdrawiam Was serdecznie, trzymajcie się ciepło