reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek główny

Hej i ja sie witam:-)
Dzisiejsza noc nie nalezala do udanych ale co tam...Niewiem, chyba te zeby daja sie we znaki:-(
Jeszcze dzisiaj dostalam @ i czuje sie okropnie:baffled:...bol glowy...
Niechce mi sie sprzatac a jutro gosci mamy wiec przydaloby sie:zawstydzona/y:
Aaa, ide i Wam nie smece...
 
reklama
Witam.Mam małą przerwę w pędzie dnia:-) więc wpadam się przywitać.Zaliczyłam już miasto i zakupy,obiad się robi,sprzątanie w trakcie,Michałek był na spacerku chwilkę z Weroniką-dobrze,że mam już taką duża córkę-duuużo mi pomaga.
Potem mam próbę z moją scholą,nowych piosenek na jutro ich nauczę,potem mam odwiedzić babcię-nie wiem czy dam radę dziś.Ale w sumie lubię mieć taki "zalatany "dzień,lubię jak coś się dzieje,a potem jak już wieczorem wszyscy zasną i ja sobie wtedy mam czas i ciszę ,męża nie ma,więc wieczory są już tylko moje-czasem smutno ,ale najczęściej to się nawet cieszę tymi wieczorami.
No,ale póki co,mamy dzień,więc idę coś robić.
Miłego dnia :):-) Może wieczorem tu przyjdę troszkę:-)
 
Kasia gratulacje dla Milenki!!!
Monikasia i jak tam, poprawił się dzień?

u nas do kitu, mąż miał stłuczkę... niby nic poważnego, ale problem... bylismy na długim spacerze żeby odreagować... a jutro crazy dzień - najpierw jadę do jednej przyjaciółki, popołudniu za miasto do drugiej... a więc nie zajrzę pewnie jutro: miłej niedzieli!!
 
no i przyszłam na chwilę.Mało nas tu dziś,gdyby był mój mąż ,to pewnie tez bym tu nie siedziała ,tylko z nim.Dopiero pomyłam podłogi,zawsze tak wieczorem myję i jeszcze schody na dół,bo u nas w dzień to tłoczno,co się umyje,to zaraz "zaczapkają":-)-jak ja to mówię.więc wieczór do tego najlepszy.Mam drewniane schody i podłogi,więc powinnam jeszcze sidoluxem przejechać-ale mi się nie chce.Niedziela jutro,na 9.30 mam Mszę ,a potem obiadek ugotuję i pojadę sobie do babci,która mieszka z kuzynem i jego żoną-posiedzimy sobie :-) ,dobrze,że mam tu jakąś rodzinę jeszcze,bo tak wogóle to zamieszkałam tu po ślubie,a urodziłam się i wychowałam w Wałbrzychu i tam mieszka moja mama,bracia ,ciotki itd-ale już chyba kiedyś o tym pisałam-w każdym razie specjalne pozdrowienia dla dolnośląskich mamuś :tak:
Ale jestem zmęczona,ale powiem Wam,że nawet tak lubię wieczorem być zmęczona-bo wtedy wiem,że coś się działo,coś się robiło,o wiele gorsze są dni takie za spokojne-choć i takie czasem potrzebne-byle nie za dużo.
Mój Michałek tez już wreszcie stawia samodzielne kroczki-jeszcze niepewne,ale już przejdzie z półtora metra sam :-) i coraz mniej się boi.

ale się rozpisałam:sorry:
 
Tygryniu juz lepiej, dziekuje:tak:Ale musialam wziac pol apapu, bo niedawalam rady. Oj, to pech z tym autem:-(
Serniczek upieklam na jutro, zurek tez prawie gotowy.
Ann ja tez wieczorki lubie, bo mam juz luzik, wiec dzisiaj pije kokosowke i zajadam sie lodem (tylko malenka porcyjka;-)).
Ide zaraz do chlopcow bo jakis filmik ogladaja.
Kasia fajnie, ze Twoja corcia juz sie "usamodzielnila":-)

Kupilam dzisiaj Emisi buciki i tak sie cieszyla, ze w sklepie nie chciala ich zdjac:happy:.
Kochane, milej niedzieli Wam zycze i pewnie jutro nie zajrze - no chyba, ze calkiem wieczorkiem.
Buziaki
 
No to ja już tez powiem Wam dobranoc i dobrej niedzieli,bo nie wiem czy jutro będę,ale może też wieczorem.Pójdę jeszcze na ogólne forum,daaaawno tam nie byłam.
 
cześć Kochane.
Nie mam ostatnio czasu żeby tu zaglądać :(
Młody zrezygnował z popołudniowej drzemki już 3 dzień pod rząd i obawiam się, że niestety zrezygnował na stałe.
Że był w szpitalu to wogóle po nim tego nie widać :) fika, tańczy i nas naśladuje, szczególnie tatę, robi dokładnie te same gesty co on ;)
I przez zupełny przypadek odkryliśmy, że pokazuje sam gdzie ma brzuszek, nózie i rączki, no i je już sam, tyle że nie chce jeść swoimi sztućcami tylko naszymi. I wymyślił nową technikę jedzenia widelcem...rączką najpierw nabija kawałki jedzenia, a potem do buźki, dumny jest przy tym niesamowicie haha.

Dziś nas czekają odwiedziny, rano wpada do nas taka ciociobabcia (szczerze mówiąc mocno mi na nerwy działa ale cóż zrobić), a po południu moi rodzice, więc Młodego będę miała z głowy ;)
No i jeszcze musimy przeprowadzić rozmowę z sąsiadami...ich dzieciaki strasznie trzaskają drzwiami i wrzeszczą na klatce schodowej, szczególnie rano i wieczorem kiedy Kuba śpi. Ja jestem tolerancyjna i wiem, że dzieciaki muszą się wyszaleć i wybiegać itd. ale to co tamte wyprawiają przechodzi wszelkie pojęcie.

Zabieram się za ogarnięcie domku, niestety wczoraj niebardzo znalazłam czas na porządki.

Buźka!
 
reklama
Hej mamuśki, odwiedziła nas na forum lutowych mam 2011 anne i tak pomyślałam, że zajrzę do Was i zapytam, bo czytam ciągle opowieści innych dziewczyn jak ich dzidzie śpią po 4,6 czasem nawet 10 godzin :szok: , a mój jak w zegarku, nie dłużej niż godzinę... we wszystkich książkach jest napisane, że noworodek potrzebuje 18-20 godzin snu, a mój synek jest niesamowicie aktywny, nie wiem czy to dobrze, czy źle, ma już prawie miesiąc, a nie widzę zmian ;-)

do tego męczą go tak dwa razy dziennie przez około pół godziny gazy :sorry:
męczy się strasznie, ja się naprawdę zdrowo odżywiam i nie wiem gdzie leży problem, pediatra powiedziała, że mamy się cieszyć, że nie ma kolek i że nie karmię go butelką, więc za wiele nie pomogła ;-)


czy któraś z Was też miała?
podpowiedzcie mi proszę coś, co mogę robić nie tak i czy jest jakaś nadzieja na dłuższy sen mojego maleństwa i kiedy można na to liczyć ;-)

Pozdrawiam serdecznie
 
Do góry