anne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2009
- Postów
- 911
Piękne fotki,świetne "wakacje zimowe" ,podziwiam Was,że się zdecydowaliście na taki "skok"temperatury,ciśnienia i ogólnie zmiana klimatu dla małej-ale widać na zdjęciach,że jest zadowolona malutka i taka śliczna zażyła troszkę promieni słonecznych i tym samym witaminki D3 ,podczas,gdy nasze maluszki teraz siedzą w domkach przeważnie i słońca tak mało.Hej, jestem, jestem. Zniknęłam bo mieliśmy takie małe wakacje w środku zimy. Pojechaliśmy na Wyspy Kanaryjskie na Teneryfę . no i oszalałam na punkcie wysp;-). Wieczorem temp +20, w dzień 0k. 25-28 cudownie ciepło, zielono, kwiaty-raj na ziemi.Egzotyka jaka oglądałam na filmach przyrodniczych. Byliśmy na Teide- czynnym wulkanie będącym najwyższym szczytem całej Hiszpanii (3.718). Ale z Hanią byliśmy na wysokości 2.500 a potem to podzieliliśmy się i na raty do wysokości 3.500m. Byliśmy na klifach Los Gigantes 500-600 wysokości!! Płynęliśmy łodzią pod nie, żeby zobaczyć ogrom.I jeszcze najpiękniejsze miejsce mała wioseczka Masca. Droga potwornie kręta!!!!Jedzie się 30km/h, trąbi na zakrętach bo nic nie widać a 2 auta ledwo się mijają. A jak się dojedzie to cudo. Tam można się zaszyć, schować przed całym światem. Ciężko było wracać do szarej Polski. Lot trochę trwał prawie 5h ale nawet Hanka urwis dała radę. Bylismy z niemieckiego Neckermanna bo taniej około 35% na skierowaniu niż oferta z Polski. Załatwialiśmy przez bezpłatnego polskiego pośrednika. Warto było wziąć nawet pożyczkę i pojechać i zobaczyć. Ja tak po cichu to mam chęć zwiedzić wszystkie wyspy bo każda jest odmienna. już zaczynam oszczędzać
Trochę słonka na zdjęciach dla Was.
Pozdrawiam serdecznie
P.S Hania zaczęła samodzielnie bez trzymanki stawiać kroki, narazie po 3-4
Jestem, żyję, ale nie mam ochoty z nikim rozmawiać Przepraszam was za to i jednocześnie bardzo dziękuję za to że o mnie pamiętacie.
Moja psychika wysiada. Od 2-ch tygodni odchudzam się i teraz mogłabym cały dzień nic nie jesć, nie czuję wogóle głodu, jem bo muszę. U mnie to nie jest normalne bo ja lubię zjeść i mogłabym to robić cały dzień. Mój pierwszy posiłek to godz. 13.30 a nawet 14.30 ( to mój rekord). Nigdy tak nie miałam.
Mam strasznego doła, siedzę i ryczę bez powodu a raczej z powodu, ale płacz nachodzi nagle, nawet przy dzieciach nie mogę się opanować
Jeszcze raz przepraszam i wybaczcie jeśli nie będę teraz aktywna.
Nie będę pisać co się stało bo to nie temat na wątek otwarty, zresztą teraz to nigdzie tego nie napiszę może kiedyś...
Agapko kochana moja co się dzieje ?:-( dlaczego jestes smutna? Czy ten powód naprawdę jest warty tego ,by się tak denerwować i żeby jeszcze do tego dzieciaczki to odczuwały?-proszę Cię pomyśl.Piszesz,że się odchudzasz-ja też się odchudzam całe życie raz mi się to udaje ,innym razem nie,ale to chyba nie z tego powodu ten dołek? bo jeśli z tego,to proszę,nie martw się takimi rzeczami,ciesz się zdrowiem swoim,dzieci,męża,ciesz się tym,co masz-bo wielu ludziom tego brakuje-rodziny,zdrowia.Pomyśl jak niektórzy cierpią-chore dzieci spędzające miesiące w szpitalach,które nie mają normalnego życia-codzienności takiej jak my,ich rodzice,ktorzy przy nich czuwają,zamartwiają się,drżą o ich zdrowie,a często nawet i życie,biedni,opuszczeni, samotni.Agapko-chyba masz za co Panu Bogu jednak dziękować?-prawda? kochanie,proszę nie martw się i nie smuć się.
a jeszcze muszę dodać,że to wcale nie jest ok. jak zjadasz 1szy posiłek o 13,czy później nawet,ani to nie pomoże Ci schudnąc,ani na zdrowie też nie wyjdzie,musisz jeść normalnie śniadanie,no i częsciej a mniej,częste niewielkie posiłki w ciągu dnia-tak,żeby się nie najadać i licz kalorie-nie jedz tłusto,słodko,ostatni posiłek najpóźniej do 18,potem woda niegazowana,cz tam gotowana-jak wolisz,jakaś herbatka ewentualnie zielona,czerwona pu-erh,czy jakaś tam inna niesłodzona.Dużo ruchu,no i dobra wola,pozytywne nastawienie i wiara w siebie-odchudzanie zaczyna się "w głowie"-pamiętaj.Całuję,całuje i jeszcze raz całuję;-)
Ostatnia edycja: