reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

Wróciłyśmy z pracy, a zaraz ja się biorę za obiadek :-D Dziś kurczaczek z ryżem :-D

Agapa któraś tu też ma problem z usypianiem w nocy przez cyca właśnie... Niestety mimo że odpisywałam jej, to nie pamiętam która :-( (proszę o wybaczenia) - ach ta skleroza ;-)
Ja ze swojej strony mogę polecić metodę Podnieś-Połóż T.Hogg (a najlepiej to przeczytać jej książkę "Zaklinaczka Dzieci").
Polega to na tym, że kładziesz spać, jak nie chce i płacze, to podnosisz, ale jak tylko przestanie płakać i się uspokoi to spowrotem odkładasz do łóżeczka. czasem to może potrwać nawet kilkadziesiąt razy. Ważne jest, żeby na siłę nie trzymać wyrywającego się dziecka. No i jak płacze cały czas, to nie trzymać na rękach dłużej niż 2 minuty, tylko też odłożyć, a po chwili znowu podnieść. Metoda jest praco- i czasochłonna, ale skuteczna. Sprawdziłam :-)

Znalazłam na innym forum:
"Metoda dla zainteresowanych wygląda tak - odkładam dziecko do łóżeczka , jeśłi płacze i marudzi to podnoszę , przytulam, całuję i odkładam, jeśli dalej płacze/ marudzi - znów podnosze przytulam, całuję odkładam ( podnosze na na parę sekund ) i znów znów , znów az słonko się uspokoi. Wie, że jestem przy nim, wie, że w każdej chwili go przytulę. Kiedy sie uspokaja siadam przy nim i trzymam za rączki albo kładę rękę na pupie i on zasypia."
 
reklama
Agape,podboje:)to dobre słowo.
A ja to zareagowałam deprechą..;)że mój synek malutki;) mój pierwszy, , ze jakaś baba bedzie nim krecic;)a przede wszystkim- tak myślę-, ze tracę kontrolę..., że dorasta i włazi spod skrzydeł... uuuu,jakie to ciężkie
Was to też czeka :)))
 
Agape,podboje:)to dobre słowo.
A ja to zareagowałam deprechą..;)że mój synek malutki;) mój pierwszy, , ze jakaś baba bedzie nim krecic;)a przede wszystkim- tak myślę-, ze tracę kontrolę..., że dorasta i włazi spod skrzydeł... uuuu,jakie to ciężkie
Was to też czeka :)))

Kurcze szkoda, ze po niemiecku ale gdzies mam liscik od kolezanki mojego syna:-)
Normalnie myslalm, ze posikam sie ze smiechu (oczywiscie nie orzy Krzysiu).Mianowicie dzien wczesniej dala mu resoraka, bo on straszny samochodziaz jest a na drugi rzucila mu liscik z zapytaniem co mysli na temat przyjazni (oczywiscie chodzilo o zwiazek jako taki bo tu nie mowi sie ze chodza ze soba tylko przyjaznia)On jej cos tam odpisal ale najlepsze jest to, ze ona w odpowiedzi napisala:" ...bo jezeli nie chcesz sie zemna przyjaznic to jutro chce moje auto spowrotem:angry:"
:-D:-D:-Dledwo powstrzymalam sie od wybuchu smiechu:-D:-D:-DWytlumaczylam mu, ze jak ona w ten sposob pisze, to nie jest jego warta i niech jej odda ten samochod a nazajutrz pojdziemy do sklepu i mu kupie jaki bedzie chcial;-)Na szczescie zadzialalo:-pDziewczynka byla w szoku bo wiedziala jak mu zalezalo na tym autku:-)Ja tylko powiedzialam mu: "Sluchaj synu - od takich panienek to ty mi z daleka":tak::-D:-D
Ja to niewiem jak przezyje jak moj "maly" pojdzie z domu jak to mowia...Juz nie chodzi, ze to obca baba go wezmie:szok:Ale zeby to byla dobra baba:tak:...I wogole to zastanawiam sie jak to bedzie jak bedzie mial z nia dziecko...Bo to przeciez moj wnuk/wnuczka a ona bedzie miala przeciez swoja mame a mnie bedzie uwazala za intruza pewnie:baffled::baffled::-(No niewiem, niewiem...Juz dzisiaj czytalam jakis watek jak sie synowe o tesciowych wypowiadaja:szok::-D:-D
 
witam :)

zaglądam tu rzadziej bo brak czasu ale pochwale mojego smyka :biggrin2:
od dziś oficjalnie raczkuje od piątku sam siedzi idzie jak burza jestem z niego bardzo dumna mamy na razie dwa ząbki i u góry już idą i wyjść nie mogą ;-). Chodzimy na rehabilitacje ale właściwie już nie mamy co na niej robić bo Aleks sobie tak świetnie poradził :-D pozdrawiam
 
Witam sie wieczornie ;-)
Ja z takim zapytaniem , czy kupujecie albo juz macie chodziki dla swoich pociech??
Ja nie jestem zwolenniczka po tych rożnych oczytanych opiniach, ale powiem wam ze chyba nie nam rady latac za moim bąblem , on jest taki żywy ze normalnie non stop muszę byc za nim:baffled:
Dodam ze moja mama wychowala mnie i siore w chodziku, siostra ma dwie cory ktore tez smigaly i nic im nie jest:laugh2:
Moze wypowiedza sie tutaj mamy ktore juz odchowaly swe pociechy :laugh2:
Pozdrawiam
 
Angela gratulacje dla Aleksa, zuch chlopak:) teraz tylko czekac az beda pierwsze kroczki:)) Buziaki dla was i wpadaj tu czesciej:*

Kinia ja czytalam rozne opinie o chodzikach i wlasnie nie zawsze one byly takie zle, wiec moim zdaniem, jezeli nie widzisz innego wyjscia a maluszek poki co nie ma zadnych problemow z nozkami to mozesz sprobowac.
Ja sama troche boje sie chodzikow dlatego nie bede z nich korzystac, tak na wszelki. Bede latac za moim brzdacem, hihi:))

Ja juz padam na pyszczek a dopiero po 20:(
Spokojnej nocki dziewczynki i do jutra:*
 
Angela suuuper, ze wpadlas:* Ciesze sie, ze u Alexa wszystkosie dobrze uklada :))Wysciskaj go od forumowych ciotek :)
Kinia ja mojego synka wychowalam bez chodzika ale za nim mial kto biegac;) A mala tez go miec nie bedzie mimo to, ze do popoludnia jestesmy same w domku. Jakos tym wynalazkom nie ufam poprostu. Wiem tylko, ze od znajomej syn smigal w chodziku a teraz ona z nim smiga po ortopedach bo on chodzi jakos dziwnie na palcach, wiec niewiem...Podobno dzieci ktore nie korzystaja z zadnych takich pomocy utrzymuja lepiej rownowage pozniej.No ale to zawsze jest decyzja rodzicow przeciez;))

Ja sie juz zegnam bo zmeczona jestem. Musze sie wyspac przed weekendem, bo znow mamy gosci:)
Milego wieczorku jeszcze dla Was i dobrejnocki:))
 
reklama
Angela witaj :-) Super, że u Alexa wszystko dobrze - ucałuj go mocno i wyściskaj :-D


Co do chodzików, to je raczej nie będę używać. Naczytałam się opinii na ten temat i mnie trochę przeraziły. A najgorsze jest to, że jak już wyjdzie jakaś wada, to po długim czasiei najczęściej jest już za późno na szybkie i łatwe jej wyprostowanie :dry:

Echh, zmykam już. jutro od rana lecimy z Nelką do Adaśka :-)
Buziaki Laseczki
 
Do góry