Anyolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Czerwiec 2009
- Postów
- 674
Mozesz opowiedziec jak doszłaś do tego że mała Ci sama zasypia i w dodatku przesypia Ci nocki?
I super, że udało się z przesypianiem nocki :-) My też już śpimy całą noc, ale Nel jest od jakiś 2 tygodni tylko na butli - musiałam ją przestawić, bo mi już z cyca nie chciała pić :-(
Dzięki Kame :-) Nie ukrywam, że do oduczania nocnych pobudek to Ty mnie zainspirowałaś. Irytowało mnie to trochę, ale nie przesadnie i dopiero jak poczytałam o Was, to mnie tak jakoś natchnęło.
Edzia, zrobiłam to tak:
- najpierw się przekonałam, że to już najwyższy czas, że jestem zmęczona, że muszę z tym skończyć, bo kiedyś dziecko się tego musi nauczyć i niech to będzie teraz.
- potem wygoniłam męża z sypialni, bo on chodzi do pracy i rano musi być wyspany, i nie potrzeba mi, żeby mi dokładał swoje marudzenie, więc poszedł spać na dół.
- wieczorem nakarmiłam małą dość porządnie, a potem, koło 23 jeszcze raz dokarmiłam mlekiem z kaszą (pszenną) - to akurat robiłam już od jakiegoś czasu, ale teraz tego bardzo przestrzegam, bo muszę mieć pewność, że jej miauczenie to nawyk, a nie głód.
- poszłyśmy spać - pierwsza noc, o 1:30 pobudka. Wstałam, podeszłam do łóżeczka od innej strony niż zawsze (łóżeczko stoi przy moim łóżku, więc ja ją w nocy tylko wyjmuję), wzięłam na ręce, uspokoiłam, odłożyłam. Co jakiś czas podawałam wodę z butelki. Odkładałam do łóżeczka i brałam z powrotem dopiero wtedy, gdy płacz przechodził z lekkiej irytacji w wyraźną złość/niezadowolenie/rozpacz. Nosiłam, śpiewałam. Półtorej godziny. Miałam moment zwątpienia, ale jak mantrę powtarzałam sobie: ucząc dziecko samodzielności nie robię mu krzywdy. O 3 zasnęła, obudziła się o 5 - wtedy już dałam cyca.
Kolejna noc: pobudka o 3 - wojowanie przez godzinę, ale już bez noszenia, takie raczej marudzenie przez sen (nie wstawała, a ja nie musiałam wyjmować).
Kolejna noc: pobudka około 4, 5 minut marudzenia i spanko, po 5 cycek i spanko.
Kolejna noc: pobudka o 4:40, marudzenie i spanko.
Zobaczymy co dziś. Cel mam taki, że do 5:30, no może 6, ma spać. Jesteśmy na dobrej drodze :-) Tylko mąz pyta, kiedy z tej kanapy może wrócić do małżeńskiego łoża :-)
Anyolki my sie kapiamy na siedzaco, ale juz niedlugo przechodzimy do duzej wanny.
A zreszta zobacz jak u nas to wyglada![]()
Fajny chichocik! Jak oglądałam, to Tosiek mi przyszedł zajrzeć przez ramię i stwierdził: jakie śliczne małe dziecko. Po czym spojrzał na Malwinę i dodał: ale oczywiście nie takie piękne, jak moja siostra. To się nazywa braterska lojalność

Żabeczko, ale widzę, że wanienkę macie taką nadającą się do siedzenia (moja jest bardzo skośna, ciężko byłoby dziecku siedzieć), no a dwa, że Malwik nie siedzi. Stoi, klęczy, ale nie siedzi. I w ogóle miałyśmy złą przygodę z wodą i mała mi źle reaguje na kąpiel, bo na wyjeździe kąpałam ją w umywalce i ona mi sięgnęła, i przesunęła wajchę do regulacji temperatury wody, i puściła sobie na nogi gorącą wodę. Zaraz schłodziłam, nawet zaczerwienienia nie było, ale i tak ma ciężki uraz do kąpieli.
An
Ostatnia edycja: