agapa
Fanka BB :)
No to bardzo się cieszę że już wszysko ok.my sie witamy
Pati to straszne
ja dzis gina mam i po urzedach latam :| ech ...
a Agapa tak juz jak najlepiej hihihi :*:*:*:*
Kocham Was i dziekuje ze jestescie :*
a ja tak czesto nie pisze bo mi sie laptop zepsul tzn wyswietlacz i 400 zl w bloto ech ...
Kobieto to ile ty masz lat że za taką starą się uważaszno nie wiem, to chyba zależy ja jestem stara baba a mam trzy...... z czego jeden mam już 10 lat i nadal mi sie podoba i cieszę się że go mam...... i gdyby nie profesja i fakt że jestem mamą to bym strzeliła sobie kolejny heheheh
więc to chyba kwestia przemyślenia tego czy na prawdę się chce i co.... bo jak zrobisz od tak bo masz zachcianke to potem po roku ma się serdecznie dosc..... to fakt.
podziwiam.. moj dzis daje do wiwatu, śpi po 2 godziny..... ale od wczoraj jesteśmy tylko i wyłącznie na cycu...... to może dla tego......
hej jestem magda mam 20 lat. W lutym urodziłam synusia Cyprianka
Witaj wśrod nas tylko szkoda że tak Późno
WspółczujęDziewczyny,
przeżyłam dzisiaj horror.
Mój syn w piątki kiedy mąż ma czasem popołudniówkę wraca sam ze Zgorzelca autobusem. Zaczął w tym semestrze kiedy zapisał się trening z koszykówki. Ze szkoły na pks ma około 1,5km przez całe miasto. Uzbrojony w telefon jest ze mną w kontakcie. Po treningu ma 20min na dojście. Wszystko było dobrze do dzisiaj. Dzwoniłam do niego a on nie odbierał. to mnie zaniepokoiło. Autobus przyjechał ale jego nie było! wtedy już przeraziłam się. Mój Staś nie jest typem który sobie gdzieś pójdzie do kolegów i zapomni o wszystkim. kolejny autobus a jego nie ma! Mąż z pracy -30km od domu- zadzwonił do szpitala, ja na policję po pomoc. Obdzwoniliśmy kolegów, wszyscy widzieli jak wyszedł z treningu na autobus. Wierzcie mi -wszystko stanęło mi przed oczyma, wszystkie straszne zdarzenia z dziećmi...
Syn się znalazł- to najważniejsze. Na treningu ukradziono mu telefon i pieniądze. zorientował się dopiero na dworcu autobusowym. I szedł na piechotę do domu 6km z wielkim cięzkim plecakiem. Jak go zobaczyłam na drodze -nogi ugięły mi się , a ryczałam jak histeryczka. Wszystko mi puściło. On tez biedny, zmęczony, wystraszony Ech ,ktoś się połakomił na telefon za parę złotych a tyle stresu, przerażenia nam zafundował. Ledwie żyję z nerwów do tej pory...