anne u Ciebie to coś zaczyna się dziać... u mnie zero... i się boję, żebym nie przenosiła, bo mam i tak wielgachny brzuch i mała też pewnie z 4 kg ma
( i nie chcę CC 

(w albumie fotograficznym wstawiłam zdjęcia brzucha z dzisiaj)
Kingusia ale Ty masz jeszcze trochę do terminu, więc nie masz co narzekać.
A wiele z nas tutaj już około tygodnia po terminie i też wielkie NIC

Musimy się uzbroić w cierpliwość ;-)
Witajcie Dziewczynki.
W szpitalu tylko lekarz zrobił mi usg... Z Dzidzią w pozadeczku. Przede mnąbyła dziewczyna która miała termin na... 10 lutego!! I ją tysz odesłali z kwitkiem... Dostałam skierowanie na ktg na wtorek do poradni przyszpitalnej. Ale może już będzie za późno.... Po powrocie byliśmy u moich rodziców i czułam napieranie Dzidzi na wyjście... Zawsze po tym napieraniu okazywało się że powiększyło się rozwarcie... Może więc jednak....
Dziwne z tymi Waszymi szpitalami.
Ja poszłam 4 dni po terminie do poradni przyszpitalnej, powiedziałąm, że termin minął, niby wszystko OK, ale się denerwują.
A tam mi bez słowa podpięły położne KTG, zajęły się mną i w ogóle...
Minus jest taki, że niby badanie nic nie wykazało, ale dostałam skierowanie na poniedziałek do szpitala. I jeśli w weekend nie zdarzy się jakiś cud i nie urodzę, to mnie położą na patologii i będą tam trzymać aż do rozwiązania. Jeszcze nie wiem niestety czy będą od razu wywoływać czy tylko obserwować, ale o tym będę informować na bieżąco :-)
A tak w ogóle, to jestem tu teraz rzadziej, bo chcę się jeszcze Moim nacieszyć i poodpoczywać przed tym szpitalem ;-)
Dzisiaj żeby wywołać jakąś akcję, to pojechałam z Moim na zakupy.
Potem się wzięłam za odkurzanie i ... najpierw wywaliłam korki... a potem spsułam odkurzacz...

Czeka nas nowy wydatek niestety :-(
A potem dokończyłam sprzątanie miotłą :-) Czy któraś z Was zamiatała kiedyś dywan

Fajnie to wygląda

Potem obiadek, drzemeczka...

Na a teraz chwilka na necik :-)
A co u Was? Widzę, że niecierpliwość w każdej z nas wzrasta
