reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

Witam wszystkie lutowe mamusie. Czytam Wasz wątek już od jakiegoś czasu. Dajecie mi nadzieję na dalsze dni, że nie tylko ja jestem "przeterminowana". Mój maluch też jakoś się nie spieszy na ten Świat, zresztą wcale mu się nie dziwie- taka brzydka pogoda :) Termin miałam na 15, a tu dalej się nie zapowiada na poród. Teoretycznie lekarka mówiła mi, że nie dotrzymam do terminu bo jestem już ładnie przygotowana i rozwarcie mam na palec. Inna Pani dr w dniu terminu po badaniu powiedziała, że góra doba i będę rodzić a tu wielkie NIC!!
Dobra przechodząc do mojego pytania, czy Wy zgłaszając się do szpitala po terminie prosząc o KTG, robią go wam bez problemu?? Bo mi odmówili, zbadali tętno, ginekologicznie i odesłali!! Mam już dość mocne skurcze, co prawda nie regularne, ale byłabym spokojniejsza gdyby mi je zrobili. A oni po prostu mnie olali!! Powiedzieli, że badanie to wykonują tylko gdy jest jakieś zagrożenie. Beznadzieja.
Dodam, że to moja pierwsza ciąża.
 
reklama
Witam wszystkie lutowe mamusie. Czytam Wasz wątek już od jakiegoś czasu. Dajecie mi nadzieję na dalsze dni, że nie tylko ja jestem "przeterminowana". Mój maluch też jakoś się nie spieszy na ten Świat, zresztą wcale mu się nie dziwie- taka brzydka pogoda :) Termin miałam na 15, a tu dalej się nie zapowiada na poród. Teoretycznie lekarka mówiła mi, że nie dotrzymam do terminu bo jestem już ładnie przygotowana i rozwarcie mam na palec. Inna Pani dr w dniu terminu po badaniu powiedziała, że góra doba i będę rodzić a tu wielkie NIC!!
Dobra przechodząc do mojego pytania, czy Wy zgłaszając się do szpitala po terminie prosząc o KTG, robią go wam bez problemu?? Bo mi odmówili, zbadali tętno, ginekologicznie i odesłali!! Mam już dość mocne skurcze, co prawda nie regularne, ale byłabym spokojniejsza gdyby mi je zrobili. A oni po prostu mnie olali!! Powiedzieli, że badanie to wykonują tylko gdy jest jakieś zagrożenie. Beznadzieja.
Dodam, że to moja pierwsza ciąża.
Witamy :) Niestety w sprawie ktg Ci nie pomogę, bo sama jutro wybieram się po raz pierwszy, ale mnie przeraziłaś, że Cię odesłali...
 
:-)Ja dziś przyłażę na forum takna raty,zaglądnęłam teraz ,a tu proszę-dyskusja sie rozinęła i nowe dziewczyny są.Myślałam,że coś o Misi M się dowiem-martwię się o nią i myślę o niej,jak tam daje sobie radę w szpitalu.

Dziewczyny, napisałam wcześniej parę słów o sobie. Ale Wy jesteście ze sobą na forum juz długo. Ja dołączyłam teraz i mam nadzieję, że się do Was "wkręcę":)) wcześniej byłam ( 2 lata temu) na stronie poronień bo niestety stracilismy wyczekane maleństwo. Zawsze chcielismy conajmniej;) trójkę dzieci. Po sdtracie długo ze strachu nie mogłam zajść w ciążę. Trochę na siłę chciałam. A to musiał przyjść opdowiedni czas-jak na wszystko. tylko jeszcze stresował mnie trochę mój wiek-teraz mam skończone 36 lat.
Ale jak widać kolejne dziecko zostało nam dane :)) Teraz czekamy na poród. Od środy mam rozwarcie 2 cm, ale przy kolejnych porodach to norma. Mam nieregularne skurcze i plamienie. Moje dzieciątka poprzednie też się opierały przed narodzinami. Nauczona poprzednimi od razu chwyciłam się męża, dosłownie i w przenośni. Seksik z mężem zawsze pomagał. Mam nadzieję, że i tym razem zadziała :))
Co jeszcze Wam powiedzieć, żebyście miały ogólny ogląd na mnie :) Jestem geografem. Pracuję w średniej szkole. Uwielbiam z moją rodzinką śmigać po górach. dzieci od najmłodszych lat były tam właśnie zabierane. Syn 2,5 miesiąca był z nami pod namiotem w Karkonoszach. A córcia była lepsza :)) miała 9 dni jak zapakowalismy i pojechalismy w G. Izerskie. Mamy blisko więc spędzamy tam wolny czas, kiedy się da. Ale Tatry dzieci tez juz znają od 3 lat depczą także tam. Mieszkamy w starym ponad 100-letnim domu na wsi, który remontujemy od 10 lat sami:) to prawdziwe wyzwanie. Mam świetnego męża :))elektroenergetyka i poetę w jednym. Dobra, dość już chwalenia. Serdecznie Was pozdrawiam
izulka-fajnie,że jesteś:tak:Powiem Ci,że ja to wogóle jestem dolnoślązaczką też,bo tam się urodziłam i mieszkałam do dnia ślubu,potem mąż mnie wywiózł:-) i mieszkamy prawie u podnóża Bieszczad w Dolinie Sanu.Dawniej też łaziłam ze znajomymi po górach,między innymi Izerskie też obleźlismy:tak:,no i tamte tereny dośc znam-Sudeckie:tak: i tęsknię za moimi rodzinnymi stronami,czasem tam jeżdżę,ale teraz ,żeby jechac autem z całą rodziną musimy kupić autko wieksze,bo takie 5osobowe to już w tym roku bylo ciasno jechać razem.
Cieszę się podwójnie ,że jesteś,bo jesteśmy w podobnym wieku,ja w tym roku -wprawdzie w sierpniu dopiero,skończę 35lat-ale czuję się młodziutko-zwłaszcza,że znów mamusią zostanę:tak:
Dziękuję dziewczyny za...dobre słowo:)) Ja rano dostałam ultimatum od moich dzieci :) moja Zuzia wychodząc do szkoły powiedziała, że mam czas do ich powrotu, do 15 na urodzenie siostrzyczki. Jak wróciła i mnie zobaczyła, przywitała z wisielczym entuzjazmem-Jeszcze jesteś w domu:(((. Nie ma jak ciepłe powitanie...:)
Moje dzieciaki też tak czekają,zwłaszcza najmłodsza córka-bardzo wyczekuje,przytula się do brzuszka,całuje,gada do brzuszka:-D
......
a tak w ogóle to nie wiem jak wy, ale ja już na pytanie: jeszcze nie urodziłaś? reaguje już agresorem... i mam ochote pytającemu wydrapac oczy... zupełnie jakbym to ja nie chciała urodzic... a to moje słoneczko malutkie uparte nie chce wyjsc...... już po terminie a ten się leni... w tatę taki leniuch jak nic:-)
Mam podobnie,telefonują do mnie znajomi i dopytuja się ciągle,czemu jeszcze nie urodziłam,a już myślałam,że jestes po itd.. a mi nawet termin nie wybił jeszcze.No fakt,mówiłam niektórym,że może to być wcześniej,bo tak tamte dzieci rodziłam,ale denerwuje mnie takie dopytywanie
Witam wszystkie lutowe mamusie. Czytam Wasz wątek już od jakiegoś czasu. Dajecie mi nadzieję na dalsze dni, że nie tylko ja jestem "przeterminowana". Mój maluch też jakoś się nie spieszy na ten Świat, zresztą wcale mu się nie dziwie- taka brzydka pogoda :) Termin miałam na 15, a tu dalej się nie zapowiada na poród. Teoretycznie lekarka mówiła mi, że nie dotrzymam do terminu bo jestem już ładnie przygotowana i rozwarcie mam na palec. Inna Pani dr w dniu terminu po badaniu powiedziała, że góra doba i będę rodzić a tu wielkie NIC!!
Dobra przechodząc do mojego pytania, czy Wy zgłaszając się do szpitala po terminie prosząc o KTG, robią go wam bez problemu?? Bo mi odmówili, zbadali tętno, ginekologicznie i odesłali!! Mam już dość mocne skurcze, co prawda nie regularne, ale byłabym spokojniejsza gdyby mi je zrobili. A oni po prostu mnie olali!! Powiedzieli, że badanie to wykonują tylko gdy jest jakieś zagrożenie. Beznadzieja.
Dodam, że to moja pierwsza ciąża.
Witaj wśród nas:-) Ja mówiłam ostatnio,że słabo czuję ruchy(zresztą tak było) i odrazu mnie wzięły na KTG położne w szpitalu-bez problemu
 
:-)Ja dziś przyłażę na forum takna raty,zaglądnęłam teraz ,a tu proszę-dyskusja sie rozinęła i nowe dziewczyny są.Myślałam,że coś o Misi M się dowiem-martwię się o nią i myślę o niej,jak tam daje sobie radę w szpitalu.
u Misi w porządku. na razie nic się nie dzieje. rano odeszły jej wody, podpieli ją pod KTG i czekają na skurcze. narazie ich brak. jak do rana nic się nie zmieni to o 7 rano oxy. Ale tak czy inaczej już wie że najpóźniej jutro urodzi:-)

Dobra przechodząc do mojego pytania, czy Wy zgłaszając się do szpitala po terminie prosząc o KTG, robią go wam bez problemu?? Bo mi odmówili, zbadali tętno, ginekologicznie i odesłali!! Mam już dość mocne skurcze, co prawda nie regularne, ale byłabym spokojniejsza gdyby mi je zrobili. A oni po prostu mnie olali!! Powiedzieli, że badanie to wykonują tylko gdy jest jakieś zagrożenie. Beznadzieja.
Dodam, że to moja pierwsza ciąża.
kochana jeśli jesteś po terminie to idziesz mówisz że jesteś przeterminowana, i że dzieciątko słabiej się rusza i że się denerwujesz i muszą Ci zrobic KTG a jak coś się będą pultac to się wykłócaj kochana. Pewnie się starym babom nie chciało KTG podłączac..... ehhhh :crazy:
 
dziewczynki ja już uciekam. życzę Wam spokojnej nocki, a nie rozpakowanym ( przeterminowanym bądź zniecierpliwionym) owocnej nocki, odejścia Pani wody płodowe, Pana czopa, regularnych skurczy i szybkich porodów.
Dobranoc
 
dziewczynki ja już uciekam. życzę Wam spokojnej nocki, a nie rozpakowanym ( przeterminowanym bądź zniecierpliwionym) owocnej nocki, odejścia Pani wody płodowe, Pana czopa, regularnych skurczy i szybkich porodów.
Dobranoc
meganne kochana,oby Twoje piękne życzenia dla nas na dobranoc sie spełniły,szczególnie ta "Pani wody płodowe" mi sie podoba:tak: i cała reszta też,najlepiej,żebyśmy wszystko to w całym jednym pakiecie otrzymały -tego życzę Wam i sobie.Amen.
Dobrej nocy,też uciekam bo..cos mnie pobolewa brzuch dołem,ale się nie podniecam tym jeszcze.
Acha,bo ja dziś na takiej piłce sobie poskakałam wieczorem,jaką mją na porodówkach,przypomniałam sobie,że moje dzieci ją mają i że jest na trampolinie za domem zapomniana przez wszystkich i ją sobie przyniosłam-będę jej codzienie używać :)
 
Ostatnia edycja:
witajcie
może jeszcze mnie któraś pamięta pisałam z wami kiedyś ale jakoś stracilam wenę ....
ja też już mam swoje maluszki
22 stycznia w 38 tyg, przez cc przyszła na świat Laura 2780 i 51 dł. a 2 minutki po niej jej mlodsza siostra Roksana 2340 i 50 dł - taki małe kurczaczki :tak:
ale są bardzo grzeczne tylko mamusi cycem pogardziły bo 2 dni leżały w inkubatorkach i potem problem był jch przystawiać no ale z butelką jest o tyle dobrze że panienki szybko się najadają i grzecznie śpią
pozdrawiamy
 
witajcie
może jeszcze mnie któraś pamięta pisałam z wami kiedyś ale jakoś stracilam wenę ....
ja też już mam swoje maluszki
22 stycznia w 38 tyg, przez cc przyszła na świat Laura 2780 i 51 dł. a 2 minutki po niej jej mlodsza siostra Roksana 2340 i 50 dł - taki małe kurczaczki :tak:
ale są bardzo grzeczne tylko mamusi cycem pogardziły bo 2 dni leżały w inkubatorkach i potem problem był jch przystawiać no ale z butelką jest o tyle dobrze że panienki szybko się najadają i grzecznie śpią
pozdrawiamy
Witaj
MAjka fajnie że napisałaś... gratuluję bąbelków... pochwal się córeczkami na wątku album fot. my tu kochamy oglądac dzieciaczki. hehehehe

meganne kochana,oby Twoje piękne życzenia dla nas na dobranoc sie spełniły,szczególnie ta "Pani wody płodowe" mi sie podoba:tak: i cała reszta też,najlepiej,żebyśmy wszystko to w całym jednym pakiecie otrzymały -tego życzę Wam i sobie.Amen.
Dobrej nocy,też uciekam bo..cos mnie pobolewa brzuch dołem,ale się nie podniecam tym jeszcze.
Acha,bo ja dziś na takiej piłce sobie poskakałam wieczorem,jaką mją na porodówkach,przypomniałam sobie,że moje dzieci ją mają i że jest na trampolinie za domem zapomniana przez wszystkich i ją sobie przyniosłam-będę jej codzienie używać :)
nooo mam nadzieję że moje życzonka na dobranoc u Was bardziej się sprawdziły niż u mnie......
oczywiście zero akcji heheh tylko mnie boli p**** ale to chyba kara za przestawianie mebli, bo w nocy to myślałam że zejdę. Przed snem zachciało mi się łoże rozkręcac i przestawiac, a jak przestawiłam skręciłam łoże, to i łóżeczko przestawiłam, i komode i szafę..... lol a potem cała miednica mnie tak napier***** że kosmos.... jak chodzę to boli, jak siedzę boli, a najgorzej jak się przekręcam z boku na bok......
a ten mały uparciuch nic... za żadne skarby wyjśc nie chce....

A wy jak tam moje drogie??? u Was coś się ruszyło??
dziewczyny wiosna idzie tzreba się zebrac w garsc i na porodówki hehehehe
 
Witajcie.
Wczoraj was przeczytałam, pozaznaczałam a jak już chciałam odpisywać to rozłączało z internetem i o...:wściekła/y:

Uzupełniłam swoje suwaczki.
4ka dzieci to wielkie wyzwanie:tak:,ja nigdy nie załadałam,że będzie tylko jedno,ale też nie zakładałam,że będzie 4ro:tak:.Dwójka -syn i córka to było zaplanowane,potem po 3latach zaszłam w ciążę niespodziewanie-według wszelkich znaków na ziemi i niebie -nie powinno być tej ciąży i wg medycyny,ale była i tez się cieszyliśmy-miałam sama dwóch braci-więc było nas troje i było mi tak dobrze.Ale obecna ciąża po 8miu latach-totalne zaskoczenie,zwłaszcza,że akurat miał się zacząć nowy etap w moim życiu,bo Julka-najmłodsza już w 1szej klasie,więc się przekwalifikowałam,zrobiłam szkolenia ,pozdawałam egzaminy i miałam już pracę-biuro kończyło sie szykować-a tu szok:szok: i plany runęły.Mimo to,zaakceptowalismy ciążę,mocno wspierani przez rodzinę i znajomych i już bym czasu nie chciała cofnąć:-).Wszyscy czekamy z miłością na synka:tak:,a ja po tych 8miu latach przerwy,czuję się jakbym była w ciąży 1szy raz:-D
Ja teraz też miałam długą przerwę bo 6,5 roku i masz rację przeżywałam ją tak jakbym pierwszy raz była w ciąży. A co do ilości dzieci to ja je tak kocham że jeszcze z jedno mogłabym mieć gdyby tylko finansowo było nas stać bo dzieci sama wiesz kosztują, ale gdyby się zdażyło to wcale bym nie płakała.:-)

Myślałam, że mi raczej nikt nie odpisze, bo już zapomnieli, że tu taki Siuniabek był, a tu taka miła niespodzianka :) Co do przyspieszenia akcji, to podobno najskuteczniejsza i najprzyjmniejsza metoda to po prostu dobry sexik ;-):-D;-):-D I nie martw się, lada chwila będziesz tulić swoją kruszynkę w ramionach :tak::happy::tak::happy:
Na mnie ten sexik nie działał:no:


Do żadnych marcówek! Jesteś lutówka z krwi i kości! Ja urodziłam w styczniu i co mam se teraz iść do styczniówek? Ani mi się śni :happy::-D:happy::-D I tak jak pisałam meganne don't worry jeszcze chwila i zobaczysz nie długo będziesz liczyć i dziwić się ile już twój bączek ma dni, tygodni, miesięcy :rofl2::tak::rofl2::tak:
to racja. Ja też nie mogłam się doczekać i marudziłam wam na forum. A tu niespodziewanie wody zaczęły odchodzić i dziś nasza Pszczółka ma już 2 tygodnie-jak ten czas szybko leci:crazy:

Witam mamusie te rozpakoawane i nierozpakowane:-)
Jak sobie pomysle, ze jutro mialabym urodzic to az mi sie goraco robi:szok::szok: Dobrze, ze juz po:tak::tak::tak:
Mala sobie spi a mnie chyba dopada depresja poporodowa:eek: chce mi sie plakac i wogole boli gora i dol:no::-:)-(Karmie piersia. Pokarmu mam wystarczajaco duzo tylko brodawki bola jak chol...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:Musialam sie wygadac:zawstydzona/y::zawstydzona/y::-(
Zycze milego dnia wszystkim...
Oj z tą depresją:angry: Mnie też dopada ale z powodu małej ilości pokarmu, a staję na uszach żeby Majeczkę karmić piersią. Jem, piję wodę mineralną, odciągać nie mam co bo Ona wszystko mi wysysa, a pokarmu jak na lekarstwo i muszę trochę butlą dokarmiać:angry:

hehe mnie stres nie łapie tylko że brzydko się wyraże kurwica strzela że to już po terminie i nadal nic..... a w moim szpitalu robią KTG i do domu czekac..... we wtorek mam dopiero kontrolną wizytę i pewnie też do mnie nie zajrzą ( ze tak powiem) hehehe tylko zrobią kolejne KTG i do domu.... boże.....
Wcale ci się nie dziwię to samo niedawno czułam. Przesrane jest takie czekanie, ale mam nadzieję że akcja się zacznie w najmniej oczekiwanym momencie tego ci z całego serca życzę i czekam na miłe wiadomości, które mam nadzieję szybko nadejdą.

Witam wszystkie lutowe mamusie. Czytam Wasz wątek już od jakiegoś czasu. Dajecie mi nadzieję na dalsze dni, że nie tylko ja jestem "przeterminowana". Mój maluch też jakoś się nie spieszy na ten Świat, zresztą wcale mu się nie dziwie- taka brzydka pogoda :) Termin miałam na 15, a tu dalej się nie zapowiada na poród. Teoretycznie lekarka mówiła mi, że nie dotrzymam do terminu bo jestem już ładnie przygotowana i rozwarcie mam na palec. Inna Pani dr w dniu terminu po badaniu powiedziała, że góra doba i będę rodzić a tu wielkie NIC!!
Dobra przechodząc do mojego pytania, czy Wy zgłaszając się do szpitala po terminie prosząc o KTG, robią go wam bez problemu?? Bo mi odmówili, zbadali tętno, ginekologicznie i odesłali!! Mam już dość mocne skurcze, co prawda nie regularne, ale byłabym spokojniejsza gdyby mi je zrobili. A oni po prostu mnie olali!! Powiedzieli, że badanie to wykonują tylko gdy jest jakieś zagrożenie. Beznadzieja.
Dodam, że to moja pierwsza ciąża.
Masz rację beznadzieja. Ja niegdy nie miałam takiego problemu. Wystarczyło że pow. że jestem po terminie. Naściemniaj im że słabo czujesz ruchy że boli cię tu i tam i wogóle... może ich to ruszy do roboty.

Macie aktualności od Misi? Bidulka męczy się w tym szpitalu, a my możemy za nią tylko kciukasy trzymać.
 
reklama
Witam Dziewczynki:)
Ja tylko na chwilkę.... Właśnie zbieramy się do szpitala na ktg... Trzymajcie kciuki, proszę...
W nocy miałam jakieś lekkie skurczyki, ale jak wstałam to już nie byłam pewna czy to były skurcze, czy tylko sen :(
 
Do góry