Mam często takie same myśli-skąd wezmę siły na opiekowanie się dzieciątkiem,zwłaszcza jak wstaję w nocy,to myślę sobie o tym,że wkrótce takie wstawanie będzie moim chlebem powszednim i nie będzie to tylko na siusiu,ale trzeba będzie dzidzię karmić,przewijać itd.-ale i tak już chcę ,bardzo ,baRDZO CHCĘ URODZIĆ JUŻ
Wczoraj to juz z tej desperacji nawet sie modliłam o to,zeby już się zaczeło,ale Pan Bóg pewnie wie lepiej ,kiedy to ma być
,mimo to,dziś znów Go o to poproszę-może się zlituje
Choć w rzeczywistości nie powinnam narzekać,bo nie ukończyłam jeszcze 40go tygodnia,a tu dziewczyny po 40tym tygodniu się męczą
Tylko zastanawia mnie,że nigdy nie donosiłam do 39go nawet,przy 1szewj ciąży byłam na podtrzymaniu od 6go miesiąca,brałam fenoterol nawet.Może moja macica już podstarzała jest i nie działa jak należy?ie kurczy się jak powinna?-już chyba mi głupoty do głowy przychodzą