ja licencjat (114 stron tekstu) napisałam w 3 tygodnie, zarywając noce i źle się odżywiając (tylko pizza - od rana do wieczora (bleee ale przetestowałam wszytskie z telepizzy i osiedlowej pizzerni
) bo albo zamawiana albo odgrzewana w mikrofali, więc szybciej plus red bulle i coca-cola - jednej nocy mało serducha sobie nie załatwiłam bo za dużo wszystkiego wypiłam i mi całą noc latało i miałam telepawkę myślałam że umieram
), ale wiem, że teraz tego nie powtórzę... chociaż fakt, że w jeden dzień napisałam jeden rozdział mnie pociesza, bo zostało mi jeszcze 5 plus wstęp i zakonczenie, to jakby 6 plus poprawki więc tydzień roboty
też tak mam że najlepiej pracuję jak mam ostatni dzień dzwonek i w ogóle kosę nad szyją
popłacz nam, wysmarkaj nosem i nie pisz o żadnych dołach zwłaszcza z powodu wózka bo Cię trzepnę
i daj znac jak porozmawiasz z mamą na spokojnie
Gosia myślisz że już latem będą dzieciaczki stabilnie siedziały, tak na spacerówkę?? ja tak liczyłam, że lato też przejeździmy jeszcze w gondolce, a dopiero od września (jak będzie mialo pół roczku) przesiądziemy się na spacerówkę, ale może źle myślałam??