reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

shingle - umrę ze śmiechu - a rozbawiło mnie Twoje zdanie, że najchętniej byś podłączyła na stałe się do usg (i pewnie wiele z nas podobnie)

Mama Sówka: też mam znajomą co miała pusty pęcherzyk, a potem miała jeszcze dwójkę dzieci i żadnych problemów z kolejnymi ciążami. Głowa do góry, będzie ok, serducho już pewnie bije. Mam jeszcze pytanie: czy Ty prowadzisz nocny tryb życia czy nie, bo Sówka to ktoś kto długo lubi przesiadywać w nocy???
 
reklama
Cześć laski:)
Ja dzisiaj rano zaliczyłam pierwszą wizytę u lekarza. Wygląda na to że wszystko ok, na tyle na ile można to stwierdzić po badaniu ginekologicznym, bo pani doktor niestety w gabinecie nie ma usg a kierowanie dostanę tak żeby zrobić między 12 a 14 tyg. Zrobiłam sobie badania krwi i jakoś tak mi teraz niewyraźnie troszkę. Wysiedziałam się tam koszmarnie długo bo wiecznie coś; a to nie wiadomo dlaczego nie przynieśli mojej karty i zanim ją dostarczyli to zdążyli przyjąć ze 4 osoby które były za mną w kolejce, a to pani dr musiała wyjść a na koniec i tak załapałam się jako ostatnia osoba przed przerwą śniadaniową i całe szczęście bo bym tam chyba szału dostała.
Mąż brał odbiór godzin w pracy żeby z małą zostać i oczywiście powiedziałam mu że wystarczy jak pójdzie na 11 a najpóźniej na 12 (wizytę miałam na 8.20 wyznaczoną), ale całe szczęście był na tyle mądry że powiedział w pracy że będzie o 13 bo i tak ledwo się wyrobiłam.
 
Cześć laski:)
Ja dzisiaj rano zaliczyłam pierwszą wizytę u lekarza. Wygląda na to że wszystko ok, na tyle na ile można to stwierdzić po badaniu ginekologicznym, bo pani doktor niestety w gabinecie nie ma usg a kierowanie dostanę tak żeby zrobić między 12 a 14 tyg. Zrobiłam sobie badania krwi i jakoś tak mi teraz niewyraźnie troszkę. Wysiedziałam się tam koszmarnie długo bo wiecznie coś; a to nie wiadomo dlaczego nie przynieśli mojej karty i zanim ją dostarczyli to zdążyli przyjąć ze 4 osoby które były za mną w kolejce, a to pani dr musiała wyjść a na koniec i tak załapałam się jako ostatnia osoba przed przerwą śniadaniową i całe szczęście bo bym tam chyba szału dostała.
Mąż brał odbiór godzin w pracy żeby z małą zostać i oczywiście powiedziałam mu że wystarczy jak pójdzie na 11 a najpóźniej na 12 (wizytę miałam na 8.20 wyznaczoną), ale całe szczęście był na tyle mądry że powiedział w pracy że będzie o 13 bo i tak ledwo się wyrobiłam.

Napewno będzie dobrze, a tak to jest z tą służbą zdrowia, niby człowiek na godzinę umówiony, a potem musi czekać jeszcze kilka godzin. Szkoda tylko że nie oszczędzają ciężarnych.
 
AniaForever podziwiam Cię za wytrzymałość - ja bym poleciała prywatnie na USG :-p Zresztą latam ;-) Super że wszystko jest OK :-D Faktycznie się Bidulko musiałaś naczekać , ta nasza służba zdrowia jest ... Niech każdy sobie doda :-p
 
Ja coś czuję że i tak skończy się na usg w prywatnym gabinecie bo pewnie coś im tam się jak zwykle poprzestawia i mnie nie zapiszą przed 14 tyg a tak długo to raczej nie wytrzymam nawet ja;)
Najbardziej mnie rozbawiło hasło pani doktor że "ona musi coś zaraz zjeść bo w przeciwnym razie to zaraz umrze" a przed gabinetem banda ciężarnych i połowa z nich też bez śniadania bo liczy na to, że dostanie skierowanie na jakieś badania i od razu zrobi. No ale one to jakoś przecież wytrzymają bo innego wyjścia nie mają.
Ja w poprzedniej ciąży też tam chodziłam i do takich akcji przywykłam (chociaż na początku myślałam że się nie da;) ), tylko że wtedy to miałam masę wolnego czasu i żadnych obowiązków, a teraz się pozmieniało i trochę mnie wk... to bezsensowne marnowanie czasu.
 
Mam jeszcze pytanie: czy Ty prowadzisz nocny tryb życia czy nie, bo Sówka to ktoś kto długo lubi przesiadywać w nocy???

ggosia masz racje Sówka to nocne zwierzę:-D ale ja jestem przeciwieństwem, bo najchętniej to 21 już bym spała:-) bałam się nawet jak na naszym weselu wytrzymam:-p kiedyś się wyszalałam i chyba już mi starczy:-p a Sówka to ksywa do nazwiska:-D

Cześć laski:)
Ja dzisiaj rano zaliczyłam pierwszą wizytę u lekarza. Wygląda na to że wszystko ok o 13 bo i tak ledwo się wyrobiłam.

AniaForever to super, że w porządku:-) hehe ja też bym tyle nie wytrzymała:-p ehhh a służba zdrowia jaka jest każdy widzi niestety:angry:
 
Dziewczyny ratujcie! Mam wyniki porannych badań i niby wszystko ok, tyle że w moczu mam tak:
krew: wykryto
leukocyty: wykryto
bakterie: liczne
co prawda poniżej jest tak:
Leukocyty mi wyszły: 3-5, norma od 0-5

Eryt. świeże wyszły 1-3, norma na te erytrocyty świeże to od 0-3
Robiłam badanie moczu jakieś 2 tygodnie temu i miałam w moczu
krew: w normie
leukocyty: w normie

Chyba jutro powtórzę badanie, nie wiem co dalej robić. Dzisiaj mnie bardzo jajnik pobolewa i mam wrazenie że upławy po luteinie zmieniły trochę kolor. Już panikuję.
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny...u mnie same problemy...
w poniedziałek wróciłam z pracy a mój Filip ma wysypkę...strasznie dużo na plecach i brzuchu. Poszliśmy do przychodni i pani mówi że albo alergia albo różyczka..:-(
Wysłała mnie na badanie przeciwciał ale wyniki najpóźniej będą na poczatku tygodnia....
Noc miałam straszną...nie dość ze młody nie mógł spać to jeszcze martwiłam się o fasolkę bo ta cholerna różyczka.....
Wczoraj o 22 pojechaliśmy do przychodni czynnej calą dobę....i pani doktor stwierdziła że to szkalratyna........młody ma antybiotyk...
Mi kazała się nie martwić bo tym się nie zaraża łatwo....:szok: mam nadzieję!!!
Jestem zmęczona tym wszystkim..tym niespaniem w nocy....
Teraz musimy siedzieć w domu....ehh
Mam tylko nadzieję że nic złego sie nie wydarzy ani z Filipem...ani z fasolką.....
ehhh
pozdrawiamy
 
Kobitki, ale Was dopadły dziadostwa... :-(

Ggosia a nie mażesz podejść do jakiegoś lekarza po interpretację wyników ? Ciąża ma to do siebie że bardzo łatwo przyplątują się jakieś bakterie i inne stany zapalne. W poprzedniej ciąży cały czas tak miałam...

Madzia ja sama przechodziłam szkarlatynę ze 4 razy a mój synek miał już 2 razy. Choroba w sumie nie jest taka straszna. A jak L powiedział że Fasolce nie zagraża to już się nie przejmuj tylko staraj wypocząć :tak:

Będzie dobrze Śnieżynki :-)
 
reklama
Hej dziewczyny...u mnie same problemy...
w poniedziałek wróciłam z pracy a mój Filip ma wysypkę...strasznie dużo na plecach i brzuchu. Poszliśmy do przychodni i pani mówi że albo alergia albo różyczka..:-(
Wysłała mnie na badanie przeciwciał ale wyniki najpóźniej będą na poczatku tygodnia....
Noc miałam straszną...nie dość ze młody nie mógł spać to jeszcze martwiłam się o fasolkę bo ta cholerna różyczka.....
Wczoraj o 22 pojechaliśmy do przychodni czynnej calą dobę....i pani doktor stwierdziła że to szkalratyna........młody ma antybiotyk...
Mi kazała się nie martwić bo tym się nie zaraża łatwo....:szok: mam nadzieję!!!
Jestem zmęczona tym wszystkim..tym niespaniem w nocy....
Teraz musimy siedzieć w domu....ehh
Mam tylko nadzieję że nic złego sie nie wydarzy ani z Filipem...ani z fasolką.....
ehhh
pozdrawiamy

Madzia trzymam kciuki, żeby i z Flipem i z Fasolką było wszystko w porządku:-)

Dziewczyny ratujcie! Mam wyniki porannych badań i niby wszystko ok, tyle że w moczu mam tak:
krew: wykryto
leukocyty: wykryto
bakterie: liczne
co prawda poniżej jest tak:
Leukocyty mi wyszły: 3-5, norma od 0-5

Eryt. świeże wyszły 1-3, norma na te erytrocyty świeże to od 0-3
Robiłam badanie moczu jakieś 2 tygodnie temu i miałam w moczu
krew: w normie
leukocyty: w normie

Chyba jutro powtórzę badanie, nie wiem co dalej robić. Dzisiaj mnie bardzo jajnik pobolewa i mam wrazenie że upławy po luteinie zmieniły trochę kolor. Już panikuję.

ggosia może rzeczywiście tak jak pisze Shingle powinnaś iść do jakiegoś lekarza i on Ci wszystko wyjaśni i doradzi i powie jak to wyleczyć:tak:
 
Do góry