o kurde, wszyscy mnie biora za wredną babę..., pewną siebie, czasami za bardzo. Podobno stwarzam straszny mur. Ale mam duze wymagania wobec siebie i wobec innych, więc może dla tego. A ja taka w środku nei jestem... do pewności siebie w wielu przyoadkach to mi duzo brakuję. Choć znam swoja wartość, to nie uwazam się za lepszą od innych Ale pozory robią swoje.
Ja z zazdrością sobie nei radzę. Nie wiem skąd mi się to bierze. jest strasznie głupie i strasznie męczące, dla mnie i dla męża. Już było milion kłotni z tego powodu, potem na jakiś czas jest dobrze, ale potem wraca...Juz zastanawiałam się nad wiziytą u psychologa. Ale jakoś sie w końcu niezdecydowałam. Moze dziecko da mi wiecej takiej pewności i spokoju.
Lepiej uchodzić za wredną babe niż za jakąś kluche
Ja sądzę, że po prostu piszesz co myślisz i jesteś otwarta a to się ceni
Ja z zazdrością też sobie nie radzę musi mieć to jakieś podłoże ale do psychologa też się nie wybrałam może z czasem się zrobi lepiej a jak nie to będzie trzebana siłe coś z tym zrobić ;-)
Ja tez sie z checia z wami podziele moja historia miłosna choc nie jest taka omantyczna jak wasze! My z Grzeskiem znalismy sie od małego bo mamy wspolna rodzinę i spotykalismy sie na imieninach u ciotki i wujka! Strasznie sie nie lubilismy jako male dzieci zucalismy w sieie czym sie dało! Jak bylismy starsi uwazałam ze to "burak" Pozniej juz jako nastolatkowie kazdy mial swoje towarzystwo i chodzenie na imieniny do ciotki bylo nudne wiec sie nie widzielismy kilka lat az do wesela siostry oczywiscie kazdy byl ze swoja partnerka i partnerem! Jakos tak nam sie dobrze gadalo i tanczyło! Później juz były spotkania pod dziwnymi pretekstami a to pomagał mi kupić radio do samochodu i oczywiscie kolejne zeby pomoc mi je zainstalowac, wspolne ogladanie kasety z wesela i tak coraz czesciej az do dzis! Po 3 latach bycia razem wzielismy slub -my chcelismy wczesniej ale rodzice sie nie zgodzili bo byli przeciwni naszemu zwiazkowi- najbardziej moi (ale to juz inna historia)! Itak nm juz pyknał roczek małżenstwa!
Piękna historia fajnie tak się znac całe życie
A jak pięknie zakończona Gratulacje
U mnie po staremu, dzisiaj w końcu po 4 latach rzuciłam się na nowy telefon ale bezdotykowy i do teraz chodzę i sobie pluję w twarz i kurwuje, bo nie mogę się do niego przyzwyczaić
Miałam ten sam problem da się przyzwyczaić za 2 dni będziesz już śmigała na telefoniku jak szalona
boskie te zwierzaczki Ty to masz Kobito talent do tego no i cieprliwość
mi tego brakuje
No a ja się rozleniwiłam całe popołudnie:-) A jutro do pracy ostatnie 4 dni;-)I będę z Wami codzień, chyba że moja gin. mi nie da L4
Ok idę się położyć bo zaraz teraz albo nigdy;-)A potem w kimono i spać
Dobranoc
Własnie nie mam cierpliwości ale ja taka jestem
panicznie boję się wysokości to skoczyłam na bungee z 75 m, boję się pająków - pozwalam by mi się przespacerował po ręce, nie mam cierpliwości do składania kilku set takich elementów to to robię
po prostu wszystko na odwrót bo lubię sama siebie zaskakiwać
Oby czas do wizyty szybko zleciał
Luzik
. Wystarczy poczytać znaczenie mojego imienia. jestem apodyktyczną wredną suką
Także spoko Tygrynka. Dobranoc Dziewczyny.
Hahahaha Pysia
zdechnę jak bum cyk cyk.....chyba zaraz oszaleje nie wiedziałam że takie pokłady zalegają mi w żołądku masakra......powiedzmy wydalam górą pełną parą za każdym razem.........
help......
Rechotku jak tam dziś się czujesz?
Dzień dobry Brzuchatki :-)
mam nadzieję,że dzień będzie dobry, pół nocy spędziłam w łazience, chyba się czymś zatrułam i teraz gorzka herbatka i sucharki wcinam,,,,
zgodnie z obietnicą jestem dziś mam pierwszy dzień wolnego!!! jupi no a o 16 wizyta więc proszę o kciuki i pozytywne wibracje ;-)
w miarę możliwości będę starała się nadrabiać zaległości a póki co może znajdzie się jakaś chętna na streszczenie minionego tygodnia?
Rechotku mam nadzieję,że już odpoczywasz a dolegliwości ustąpiły
Przyjemnego dzionka życzę
Ojojoj więc miłego pierwszego dnia wolnego
a zatrucie mam nadzieję szybko minie
Chętnie bym Ci Kochana streściła tylko ja jestem taka roztrzepana, że nie pamiętam :-(
Dzień dobry:-)
OO widzę owocna noc za lutówkami.
Marga sprawdza kanapę, Rechot z Agą gdzieś razem przyimprezowały i zajmują Pysi łazienkę, normalnie jak w jednej wielkiej rodzinie;-)
Ja właśnie pomysł na śniadanie zbieram, bo głodna jestem jak diabli.
To ja tez jakiś pomysł poproszę
bo jeszcze nie jadłam a już mnie ssie
W ogóle szykuje się kolejny nuuuuuudny dzień